-
ja jutro chyba tesh wracam na 1000kcal ... moze sie w koncu uda
-
Wlasnie popijam sobie herbatke malinowa (druga w ciagu dzisiejszego dnia)...Jakos tak zimno mi i musze sie rozgrzac...
Udalo mi sie nie skucic na zadne ze slodkosci znajdujacych sie na stole...A leza i racuszki robione przez babcie i jakies ciasteczka i to,co najbardziej kusi czyli MERCI...ale sprawdzilam kalorycznosc i jedna taka czekoladka ma ok. 80kcal...i to ostudzilo moja ochote...:P
Jutro wazenie...mam nadzieje ze nie zalame sie z tego powodu...Chcialabym zeby byla to dla mnie jakas mobilizacja...
A gdzie Wy sie podziewacie?? Smutno mi bez was...
-
Bananek, bedzie dobrze z ta waga ... nie przekraczalas 1000kcal, a wiec bedzie na pewno duzy efekt jak tylko sie zwazysz to od razu nam sie tu chwal nie wiem co porabia zzzzzzzzzza, ale ja własnie meczyk sobie z tata ogladałam i teraz dopiero na neta weszłam
swoja droga, podziwiam Twoja odpornosc na te wszystkie słodycze, merci, racuszki ... mmmm miod w gebie heh ja od jutra chce zaczac realizowac moj plan: jesc o 1/3 mniej ... zobaczymy co z tego wyjdzie
odmelduje sie jutro :**
-
Moj brat wlasnie wrocil z pracy i wiecie co mi dal z okazji dnia kobiet??!! CZEKOLADE TRUSKAWKOWA...moja ulubiona...ja sie zastrzele chyba...patrzylam na jej kalorycznosc i cala ma 498kcal...w razie czego to polowa mojego dziennego przydzialu na kalorie...moze opchne ja komus...kurcze, juz sie nazbieralo tych smakolykow w szufladzie...chipsy bananowe, corny (doczekal do jutra, choc mialam dzis na niego taaaaaaaaaaaaka ochotke), alpenliebe i jeszcze ta czekolada....
Prosilam mame, zeby poinformowala naszych facetow o zakazie obdarowywania nas dzis slodyczami...Tatus zrozumial, ale bratu to po chinsku bede tlumaczyc na drugi raz...
Spijcie slodko...
A u mnie jutro dzien grozy....
dzis na tickerze jeszcze 60kg......a jutro......
-
ja juz pstanowiłam że jutro przeczyszcze organizm i bede tylko piła jak mi sie b. zachce jeść to marchewke a na czwartek niemam jeszcze pomysłu
-
ja jush po sniadanqq zjadłam ok 300kcal ale wiec jest dobrze. ale przede mna jeszcze cały dzien ... boshee, zebym wytrzymała, bo najgorzej jest zaczac a pozniej to jush jakos leci
heh fajnego masz brata ... takiego to tylko udusic
-
WOW...spojrzcie na moj ticker...
Weszlam rano na wage i nie moglam uwierzyc wlasnym oczom... 55kg...
Ale teraz male sprostowanie...Wazylam sie ostatnio dwa tygodnie temu, ale to bylo po wielkim dwudniowym obzarstwie...normalnie, juz od jakiegos czasu wazylam 58, ale wtedy mialam tak pelny brzuszek, ze waga wskazywala 60...czyli przyjmijmy, ze przez dwa tygodnie zeszly ze mnie 3kg...SUKCES...oby wiecej takich niespodzianek...:P
A oto plan na dzis (czesciowo zrealizowany):
na sniadanie zjadlam szklanke jogobelli light z piecioma lyzkami musli + czerwona herbata (ktora tez mi sie juz konczy...)
CORNY (zasluzona nagroda )
Zjem jeszcze:
Jablko
szklanka ryzu bialego ze szklanka jogobelli light i lyzka rodzynek + herbatka malinowa
jablko
ech...warto bylo... Do urodzin bede laska...oczywiscie o ile w dalszym ciagu bede przestrzegac dietki...
W ogole nie pisze o cwiczeniach ani innych tego typu sprawach...Teraz mala rehabilitacja...Otoz od czasu mojej dietki codziennie wykonuje 8-minutowy ABS ( z jednodniowa przerwa w ostatnia niedziele; robilam sobie wtedy glodowke i stwierdzilam ze nie bede sie dodatkowo obciazac cwiczeniami, a poza tym czytalam ze czasami trzeba zrobic krotka przerwe bo wtedy cwiczenia sa bardziej efektywne), staram sie duzo spacerowac, ostatnio czesto chodzilam z przyjaciolka do parku albo na zakupy...Niestety narazie to tyle...ale ostatnio kupilam sobie dresik i jak tylko zrobi sie cieplej, zaczne biegac...przynajmniej taki mam plan...:P
Pozdrawiam i zycze sukcesów...
Wpadne jeszcze pozniej
-
Wlasnie wypilam sobie mietke, bo wlasciwie poza herbata malinowa to nic mi nie zostalo...nawet mineralka sie skonczyla... przegotowalam sobie troche wody, a tatus po pracy pojedzie po zapasy...
Siedze nad wypracowaniem, ale cienko mi idzie...Jak widac...zamiast siedziec i pisac to ja wchodze na forum...ech....to moje lenistwo...
pozdrawiam :*
-
własnie tak sie napchałam wszystkim co było w domuu ze zaraz pekne na nic moje obietnice i nowe postanowienia bez pokrycia - i tak nie potrafie sie zmienic caly czas sie napycham, cały czas bole brzucha i ogolnie beznadziejne samopoczucie ja jush chyba nie mam na to sił ... nie mam jush na nic sił - tak chyba powinnam napisac. ... nie bede tu cały czas wchodzic i uzalac sie nad soba to nie ma sensu, wroce tu jak bedzie ze mna dobrze i bede pełna sił do walki o lepsza siebie . narazie chyba sie na to nie zapowiada 3majcie sie, niech chcoaiz Wam sie udaje ... ja sie odezwe jak upodzadkuje swoje sprawy, jesli to w ogole mi sie uda. Dietkujcie i chudnijcie, i niech nigdy nie spotka Was to co mnie - jakas depresja ciagnaca sie jush od ponad 4 miesiecy, nerwowosc ( jush biore leki na nia ), ciagle złe samopoczucie ... pa:*
-
mała reaktywacja
widze ze post troche podupadł ... dziewczynki, co u Was? bo ja jush chyba moge wrocic, podniosłam sie z doła
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki