Mamadu :D :!: Jest dobrze!Pamiętaj jeszcze o ruchu i wtedy będzie bardzo dobrze!Trzymaj się nadal tak dzielnie jak do tej pory :D :!:
Wersja do druku
Mamadu :D :!: Jest dobrze!Pamiętaj jeszcze o ruchu i wtedy będzie bardzo dobrze!Trzymaj się nadal tak dzielnie jak do tej pory :D :!:
:D Dziękuje Wam bardzo, bardzo! Staram się jak moge...a tak właściwie to mam wrażenie, że powinnam się nawet więcej starać..szczególnie z tym ruchem...oj.
Czas na szybkie podsumowanie dnia :
CZWARTEK, DZIEŃ 16
Śniadanie : 150 ml mleka 0.5 % + pare łyżek musli + 1 wkrojony banan = 300 kcal
Obiad : jedna makrela wędzona + duszone na wodzie 2 cebulki, 4 pieczarki, pare plasterków cukinii = 352 kcal
Kolacja : sałatka z avokado i pomidorów ( 1 avokado, 7 pomidorków koktajlowych, 5 przepiórczych jajek, 3 łyżki kiełków surowych) = 320 kcal
kawa inka z mlekiem = 40 kcal
SUMA : 1012 kcal :evil: :oops: :evil: :oops:
Ech...co tam te 12 kcal za dużo....ważne, by to spalić....a więc wsiadam na rower i łapie hantelki :wink:
Acha....a sałatka z avokado jest super....b. smaczna, polecam...wyczaiłam ją w "Super Linii". Zamiast kiełków powinny być oliwki, ale chciałam ją odchudzić ...no i sos zrobiłam bez oliwy, śmietany itp rzeczy. Po prostu włoski sos Knorra rozrobiony z wodą. A avokado ma dużo potasu...no i pomidorki też.
Cóż, było dziś ciut za dużo kalorii....ale to były zdrowe kalorie, takie mam wrażenie przynajmniej. :wink:
Miłych snów Mamadu :D :D :D
http://adonai.pl/kartki/12/1.jpg
dziękuje...wyspałam się jak nigdy!!!
Chyba moge zmienić suwaczek...jest już równe 86 kg. Chociaż tak właściwie, to ta moja waga elektryczna strasznie coś warjuje..... :roll:
Coś szybko mi te kilogramy schodzą....ale musze się psychicznie przygotować na to, że niedługo stanie w miejscu, a potem będzie już powoli bardzo szło.
:cry: No...coś dziś jest nie tak...znowu mnie mdliło i bolał mnie brzuch po obiedzie. Przeszło po 30 minutach, ale to jakieś takie dziwne. Nie mam pojęcia czemu. Po śniadaniu ani kolacji mnie nie boli...tylko po obiedzie. Wczoraj też było tak samo.
Może to za duży odstęp czasowy między śniadaniem a obiadem? Jem ok 8 a potem o 15. No ale w końcu po całej nocy bez jedzenia śniadanie mi nie szkodzi. A wczoraj na kolacje zjadłam pomidory ze skóra i też nic mi nie było. A przez ostatnie 2 dni zawsze po obiedzie...może mam tak skurczony już żołądek, że te porcje są dla mnie za duże? :? Ej...no chyba bez przesady. Na wszelki wypadek zafundowałam sobie dziś dietetyczną kolację :
PIĄTEK, 17 DZIEŃ
Śniadanie : 30 g musli ze 150 ml mleka 0.5% + jeden wkrojony banan = 270 kcal
Obiad : pierś indyka duszona na wodzie ze słodko-kwaśnym fixem Knorra + buraki=250 kcal
Kolacja : 1 kisielek Vitafrut + 3 sucharki + 12 biszkoptów ( te małe, okrągłe) + 1 jabłko = 428 kcal
SUMA : 948 kcal
Ruch : było 30 minut rowerka
No i tyle...zrobie sobie herbatke, popracuje jeszcze na kompie troszke i ide spać. Zobaczymy, co będzie jutro... :(
mamadu jasne ze będzie dobrze bo jesteś mocniejsza niż Twoje wesołe kg, wiem co mówię bo sama zaczęłam walkę z wiatrakami, eeeeeeeee znaczy z z moimi zapasami
a sama schdze z 95 na 67 nie wiem czemu akyrat tak ale wiem ze jak dobije 67 to będę sie czuła
REWELACYJNIE
trzymam kciki i będę Cię podglądać :)
Yal....no to schodzimy z podobnej wagi do podobnej wagi :D Jak się trzymasz? :wink:
Bo mi jakoś idzie...dziś po żadnym posiłku mnie nie bolał brzuch. Czyli już się przyzwyczaiłam...a raczej mój organizm :wink:
No normalnie nudzi mi się jedzenie...tzn nie mam pomysłów, co jeść...taka jakaś monotonnia. Ech...jak przyjdzie lato to będą truskawki, czereśnie, świerze kalafiorki...i już będzie lepiej.No..ale do lata to ja musze zejść poniżej 80 kg...czyli z niecierpliwością czekam na tzw. "siódemkę" z przodu :P
Zna ktoś jakieś przepisy light??? Ja sobie kupiłam ostatnio Super Linię...jest tam troche pomysłów...ale to nie to. Np spaghetti wegetariańskie (porcja z 60 g makaronu = 575 kcal)..ale to dla mnie za dużo kalorii. Zjem takie spaghetti, którym się nie najem, będe dalej głodna ( 60 g makaronu to jednak mała porcja) a do dyspozycji zostanie mi niecałe 350 kcal na reszte dnia (śniadanie i kolację).
Może jakąś zapiekanke warzywną? No tak...we wszystkich zapiekankach jest ser żółty albo soso beszamelowy...i jak tu obejść ten problem? :cry:
Zaczyna się sezon grillowania....a więc będzie królować kurczak lub indyk w ziołach oraz pieczona cukinia,kabaczek, i łosoś z grilla. No..w tym roku tym się zadowole. Żadnych kiełbach, karczków, żeberek, pieczonych kartofelków!!! :twisted:
Ale się rozgadałam....ale chce powiedzieć, że się rewelacyjnie czuje!!!!! Nigdy tak długo nie wytrzymałam na diecie!!! Serio... :D Czuje się jakaś taka..nie ociężała, w końcu nie ciągnie mnie do ziemi. Zniknął brzuszek i wałeczki na pasie są troszke mniejsze.
Oby wytrzymać...... :x :(
SOBOTA, DZIEŃ 18
Śniadanie : 3 Wasy posamrowane cieniutko Tartare z pieprzem, 4 plasterki polędwicy drobiowej + jajko = 295 kcal
II Śniadanie : 10 biszkoptów + 1/2 kisielka Vitafrut = 170 kcal
Obiad : Sałatka w McDonaldzie :oops: Chicken Premier = 500 kcal ( chyba coś koło tego)
Kolacja: sałatka mojego pomysłu ( pomidorki koktajlowe, papryka,kiełki słonecznika, 5 jajek przepiórczych) = 220 kcal
SUMA : 1185 kcal
Ruch : 2 godziny spaceru (takiego, że mnie nogi bolą) + czyszczenie i malowanie szafy :wink:
No...w ogrodzie stała mi taka stara szafa, jeszcze z dwudziestolecia. Antyk piękny. ale trzeba było oczyścić ze starego lakieru, wyszlifować i zabejcować. Moje nogi....
Ide zobaczyć , co tam u Was...normlanie nie nadążam z zaglądaniem regularnie na wszystkie wątki...tyle się dzieje :wink:
Ja dziś tak szybko...bo mi się oczy same zamykają...
NIEDZIELA, 19 DZIEŃ
Śniadanie : jogurt Jogobella ze zbożem śliwkowy + łyżka Nestle Chirios = 300 kcal
II Śniadanie: Kawa inka z mlekiem + 1 Wasa z polędwicą z indyka = 100 kcal
Obiad : zapiekanka warzywno- ziemniaczana + odchudzone tzatzyki (przepis podam niżej :wink: ) = 399 kcal (ale śmiesznie mi wyszło)
Kolacja : 1 kisielek Vitafruit + 1 kiwi + 1 jabłko + 2 biszkopty = 218 kcal
SUMA : 1017 kcal ( :evil: coś przeginam ostatnio....kurcze...w taki sposób nigdy nie schudne)
Ruch : godzina basenu
Przepis na zapiekanke light : 3 ziemniaki
3 pieczarki
1 cebula
1/2 papryki
1/2 pomidora
1/2 cukinii
1/3 białego sosu Knorra (żaden inny...np serowy lub carbonara...tylko biały, bo ma 36 kcal! :wink: )
gałka muszkatołowa
przyprawa do ziemniaków Kamis
No to...na wodzie dusimy pieczarki z cebulą, dajemy sół i pieprz. POtem dorzucamy plasterki cukinii, a na końcu papryke pokrojoną w kostke. Dusimy i jeszcze sół i pieprz. Gotujemy ziemniaki w mundurkach, obieramy ze skórki i w plasterki kroimy. Posypujemy przyprawą Kamis, układamy na dnie naczynia, na to kładziemy duszone warzywa z patelni,potem pomidor w plasterkach. Na wszystko dajemy biały sos wymieszany z gałką muszkatołową. I do pieca...
Ważne, żeby tego sosu nie było więcej...tylko tak po wierzchu, dla smaku. No i do tego też tzatzyki na jogurcie naturalnym 0%.
I to wszystko co tam wypisyłam, czyli cała ta porcja, ma ok 400 kcal.
mniam............
ale mnie na razie nie wolno ziemniaków :(
Waszko...ja też tak właściwie nie jem ziemniaków...ale wyczytałam, że raz na jakiś czas powinnam...bo mają tam coś...ech, już nie pamiętam...coś, co jest potrzebne, no :wink:
A skoro były bez sosu i sera żółtego, nie podsmażane tylko z ziołami...więc czuje się rozgrzeszona.
A dziś odebrałam wyniki krwi....tarczyce mam wzorcową wręcz...przypadek wręcz podręcznikowy. Idealna. Fajnie. To znaczy, że moja nadwaga to tylko i wyłącznie moje obżarstwo i lenistwo.
:? Ech....to dobrze...nie musze się szpikować hormonami.