-
Mamadu nawet nie myśl o przerwaniu diety :!: :!: :!:
Ja Ci na to nie pozwolę - rozumiesz :?: :?: :?: Brawo za ten basen!!!A brzuszek wkrótce przestanie boleć !poprostu się zatrułaś i to nie powód,żeby rzucać dietę :!: :!: :!:
No cóż ...upartą jędzą to i ja czasami jestem :wink: :!: Zresztą ,która z nas czasami nia nie jest?A upór jest bardzo pomocny w dietkowaniu :D :!: :!: :!:
A Twój były niech się pocałuje w ....no wiesz w co :P :!:
http://www.gify.biz/gify%20%20postac...agia/magia.gif
Pozdrawiam - jędza nr.2 :lol: :!:
-
Hejka Mamadu :!:
Julcyk ma racje - dobrze miec dzien na odpoczynek. A obcykani w temacie mowia, ze takie cos jak aerobic powinno sie co drugi dzien robic - bo miesnie sie buduja w czasie odpoczynku (czy jakos tak). A to wlasnie miesnie maja zastepowac tluszcz i potem dbac o dobre jego spalanie. Czyli raz basen, raz aerobic i na zmiane... :) Powinno byc idealnie.
To Ty robisz diete? Ach cos Ty - Mamadu :!: :)
Ty sie po prostu normalnie odzywiasz - a ze mialas jednego dnia party, to nie znaczy, ze drugiego nie mozesz zrobic poprawin. Tyle, ze party nie trwaja non stop - na nastepny dzien mozesz znowu jesc zdrowo, zeby miec za kolejne kilka dni powod do kolejnej party :D Szkoda mi tylko Twojego brzuszka. Pewnie sie przyzwyczail juz do normalnosci i wieksze wyskoki podsumowuje bolesnie :P
A wiec Mamadu - swiat sie moze zawalic, ale zycie leci dalej. Ja tez staram sie trzymac glowe ponad poziomem wody - a tak jest, dopoki serce i rozum wspolpracuja. :wink:
Dobrego :!:
-
Spokojnej nocki i miłych snów Ci życzę :D :!:
http://ekartki.pl/kartki/16/180.jpg
-
8) Witajcie dziewczyny !!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dzisiejszy dzień minął strasznie leniwie. 1000 kalorii zjadłam......ale się nie ruszałam. Ogólnie cały dzień przespałam...spałam prawie 4 godziny. Nie wiem czemu. Być może organizm upomniał się o zaległości w śnie. A jak się obudziłam, to się czułam jak ekhm.... jak "kapeć". W głowie mi się kręciło i na fittness nie polazłam.
Wszystko przez ekipe remontową u sąsiadów. Poszłam spać o 2 w nocy, a ci już o 6 zaczeli wiercić, walić.... :evil:
Nie jestem zadowolona z tego dnia.
A być może macie racje...może się troche przetrenowałam? Może potrzebuje jeden dzień w tygodniu na relax? I zamiast fittness spacer po świerzym powietrzu?
Troche dziś myślałam.....i doszłam do wniosku, że musze zmienić dietę.
Nie, nie...spokojnie.......... :wink: Dalej będzie 1000 kcal.
Tylko zmieniam pewne zasady:
:arrow: jesc będe tylko do 18
:arrow: koniec z Colą light!!!!!!!!!!!! Wiem, że ma mało kalorii, ale to straszna chemia i nie powinnam na taki wyjałowiony żołądek jej pić. Koniec i basta.
:arrow: ograniczam Wasę...jem tylko tą pełnoziarnistą i to nie więcej, jak 2 kromki dziennie (maxymalnie!)
:arrow: koniec z kupowaniem w garmażerkach sałatek i surówek z sosem jogurtowo-majonezowym!!!!!!
:arrow: musze zacząć w siebie wcierać preparaty ujędrniające...bo mi już skórka na brzuszku zaczyna powiewać.... :?
:arrow: nie ma odstępst od diety !!!!!! Nie ma i już : dla własnego dobrego, samopoczucia psychicznego! Ze mną to tak jest: jedno małe odstępstwo uruchamia zawsze LAWINE !!!!!! Najbliższe odstępstwo planuje na 18 czerwca (ślub Ani)...acha...i jeszcze jakiś babski wieczór sie szykuje....ale to przeżyje chyba na winie, piwo precz!!!!
:arrow: nadal,regularnie będe brać Flavit
:arrow: ograniczam sosy z torebek (lepiej zjesć same brokuły, bez sosu)
:arrow: precz ze słodzonymi sokami w kartoniku!!!!!!!!
:arrow: BĘDE SIĘ WYSYPIAĆ , koniec z bolącą głową....
:arrow: wprowadzam w życie zasade nie łączenia produktów!!!!!!! Właśnie mam książkę o tym i ją sobie czytam....koniec z Wasą i np szyneczką!
No...to tyle. Za dużo??? Może....ale jesli zrobie połowe z tego, to będzie bardzo dobrze.
Trzeba walczyć....nie poddawać się!!!
http://film.onet.pl/oscary2005/aktorka/hilary_swank.jpg
http://www.nrk.no/img/441216.jpeg
-
Buhahaha...no normalnie nie moge... :lol: Próbowałam wstawić swoje foto...było czarnobiałe i w za dużym formacie...więc je zmniejszyłam, a z czarno-białego zrobiło się takie oto coś, jak widać....jakby ktoś w podczerwieni łapał ufo........ :lol:
-
Mamadu
to co postanowiłaś jest dobre.Myślenie górą!!!.Ania
Póżniej napiszę więcej.
-
trzymaj sie Mamadu, na pewno dasz rade i wszystko bedzie dobrze ,wierze w CIEBIE !!!!
POSTANOWIENIA MASZ SWIETNIE I Z CHCECIA SIE DO NICH PRZYLACZE :) :) :) BEDZIE CIEZKO ALE UDA SIE,WIADOMO ZE CZASEM ZDARZY SIE WPDKA ALE NIE WARTO SIE TYM PRZEJMOWAC...
CO DO CWICZONEK TO FAKTYCZNIE PEWNIE SIE PRZTRENOWALAS ,WIEC DAJ SOBIE CZAS NA ODPOCZYNEK A WSZYSTKO POWROCI DO NORMY GWARANTUJE CI TO,JUZ DUZY SUKCES OSIAGNELAS I SZKODA BY BYLO GO ZMARNOWAC :D :D :D PS JA JUTRO ZAWALE BO IDE NA WESELE ,NO MOZE JUTRO NIE ALE W POPRAWINY NAPEWNOC :wink: :wink:
-
Witaj Mamadu!
Pekne postanowienia,chyba sie pod nimi podpisze.Ja tez niestety uwielbiam cole light(colacaro to od tego).Sorowki z sosami i galaretki drobiowe i takie tam rozne kupuje w EPI.Tak mi tam dziwnie po drodze....
P.S.
Wydawalas mi sie dziwnie znajoma na tym zdjeciu!hihihihi
-
Witaj Mamadu
to co Ci wyszło z tego zdjęcia, mi przypomina jakiś obraz postimpresjonis-
tyczny.
Jak sobie radzisz , mam nadzieję,że jesteś silna .Życzę Ci miłego weekendu.Ania
-
Hehehehe...Colacaro....w końcu Wrocław jest mały.... :wink:
Epi jest super....ja niestety mieszkam na Wielkiej Wyspie, więc musze się tam wybierać specjalnie i jakoś nie jest mi po drodze, a szkoda. Mają tam super pierożki ze szpinakiem.Myśle, że taki obiadek : 6 sztuk takich małych pierożków z fuuurą surówki ma ok 350 kcal, więc można sobie pozwolić (jesli oczywiście nie polejemy pierożków masłem lub skwarkami).
JESLI KTOŚ WIE, JAK MAM POPRAWIĆ SWOJE ZDJĘCIE, ABY BYŁO CZARNO-BIAŁE, TO NIECH MI POWIE....!!!!!! No...chyba, że takie się Wam podoba..... :wink:
Tujanko...sił mi coś brak, ale staram się...to pierwsze moje załamnie od momentu rozpoczęcia diety.
Zaczyna się sesja na studiach...boje się, że znowu zaczne stres zajadać kalorycznymi pół-produktami.
Wczoraj nie pisałam, bo znienacka odwiedził nas Wujo Z Wiednia. Facet ma taki styl bycia, że dzwoni np 40 km od Wrocławia, że będzie za pół godziny....i wtedy popłoch w domu: sprzątanie, zakupy, winko.....
Ale ogólnie go lubimy :wink:
Tak sobie myśle, że moje odchudzanie w porównaniu z tym, co on przeszedł, to nic. Facet żyje z 1 i 1/3 płuca (2/3 mu wycięto, bo złapał w Brazylii jakiegoś grzyba płuc, który to do tej pory w Europie był tylko w 10 przypadkach...ma się to szczęście, niestety) i do tego żyje z 1 nerką.....i to do tego nie swoją. A trzyma się, że hohohoho..... :wink:
Acha...bym zapomniała...ma jeszcze jakąś zastawke w żołądku....wole nie wiedzieć, po co :?
No..obiecuje, że wracam do swojej rygorystycznej diety i ćwiczeń. Przez ostatnie 2 dni nic nie robiłam : ani fittness, ani basen (Krzysiek wyjechał na 4 dni i nie miałam z kim jeździć....a na basen jeździmy do Jelcza-Laskowic...Colacaro wie, gdzie ta mieścinka jest. Po prostu we Wrocławiu załapać się na basen jest cudem...albo musisz kupić karnet i raz w tygodniu o tej samej porze...albo są takie tłumy, że ja dziękuje..dla mnie 2 osoby na torze, to już tłok.)
no to dziewczyny...wieczorem jak zwykle szczegółowy jadłospis i sprawozdanie.
CMOK!