Wątek: 21.IX - KULKA RUSZA DO BOJU!!! (tym razem skutecznie!) :D

Uluś gdzie jesteś??

Uleńko, pozdrawiam cieplutko

Witajcie Dziewczynki
Przepraszam, że mnie tak nie ma, ale oficjalnie nie mam pracy, a nieoficjalnie nie mogę sobie z palcem do d... trafić...
Ostanio od rana do wieczora w domu mnie nie było, większość tego czasu spędzałam przed komputerem i już nie miałąm sił po powrocie do domu znów zasiadać do komputera...
Teraz trochę powinno się uspokoić, ale nie za wiele...
Popołudniami siedzę w biurze rachunkowym, z którym na 90 % nawiążę współpracę na dłuższy czas. Nie na umowę o pracę, bo z mało firm mają narazie, zeby na pełny etat kogoś przyjąć, a na pół to ja nie chcę. Albo umowa zlecenie (to już jak będę miała pełny etat gdziś) albo jeszcze pomyślimy. W każdym razie przypadłam im do gustu, a i mnie się tam podoba.
Co do pracy na stałe - z tej firmy, co mieli zadzwonić do końca tygodnia - do dziś nie dali znaku życia... Świństwo, po co obiecują, że niezależnie od wyniku zadzwonią??!!
Mam za to 15-go czerwca zgłosić się na 7:00 do pracy w tej firmie, co kiedyś w ostatniej chwili odwołali (dzisiaj z nimi rozmawiałam). Ale ponieważ raz mnie zrobili w capa (wierzę, że rzeczywiście nie z ich winy), to nie mogę miec 100% pewności i do podpisania umowy nadal szukam gdzie indziej.
Co zaś do mojej byłej firmy - właśnie tam spedzałam ostatnio ranki (potem do biura rach. gnałąm i tam do wieczora). Ale opłaciło mi się - wzięłąm swój komputer (czyli ten na którym pracowałam). Nie ukradłam - rzecz jasna, tylko wszystko było uzgodnione. I to nie za zaległoście, tylko, za to że teraz przychodziłam i jeszcze parę razy w maju lub na początku czerwca przyjdę pomóc Głównej księgowej. (To zresztą ona mi załatwiła z tym komputerem - powiedziała prezesowi, że sama nie da razdy, a nikogo za darmo nie będzie ściągać ).
Komputer nie jest nowy, ale nie rzęch - 2 lata temu kupiony, wtedy kosztował ponad 6tys. Teraz wartość spadła, ale i tak mi się opłacało

Dobra, teraz co do diety... hm... nie najlepiej i niej\najgorzej - po prostu nic nie liczyłam, bo żywcem nie miałam kiedy. Nie jadłam dużo, ale byle jak i byle kiedy...
Od jutra wracam do porządnego dietkowania! I ćwiczeń!

Przepraszam, że odpisuję Wam tak hurtem - wszystkim, ale nie mam naprawdę czasu
Postaram się od jutra codziennie tu zaglądać, choć na chwilę.
W domu też mam kocioł, bo mieliśmy przewiźć meble wczoraj, okazało się, ze przesunęło się to na czwartek i mam w domu bajzel na kółkach
Ale mam nadzieję, ze to wszystko się w końcu uspokoi, a ja od jutra tak czy siak - porządnie dietkuję!!
Buziaki wielkie dla Was!
Dziękuję, że o mnie pamiętacie
zakręcona ostatnio Ula

Ulenko! Dobrze, ze jestes! I nie znikaj juz na tak dlugo!!!!!!!!!!!!!!

Uleńko - widzę, że zawodowe sprawy zaczynają się fajnie układać! Super
Trzymaj sie dzielnie, bo widzę, że rzeczywiście duzo się dzieje
No i dietkuj dzielnie!
poooooooooooooozdrawiam

Hej Uleczko!!
Noo, znalazłąm cię! Dawno mnie nie było na forum i nie wiedziałam co nowego. Cieszę się, że znajdujesz uznanie w nowej pracy. Może coś z tego będzie na dłużej. jeżeli Ci się podoba, to życze z całego serca. U mnie też odmieniło się na lepsze. Od lipca będe pracować w innej firmie. Dowiedziałam się, ze i tak chcieli mnie tam zwerbować we wrześniu, ale w związku z rozwojem potrzebują kogos do poprowadzenia ich nowej działalności od lipca. Same plusy. Dużo większe wynagrodzenie, praca w zawodzie, automatycznie zrobię tam uprawnienia, no i mam zaufanie do tej firmy, bo współpracowałam z nimi jeszcze na studiach i byłam przy jej rozkręcaniu. Szefowa powiedziała, ze jestem dla nich prawie jak rodzina... hihi... bardzo to miłe.
A dietkowo bardzo dobrze - wpadłam w wir. Weekend spędziłam w ruchu. Głównie rowerek i callanetics. Nie ma mocnych - lato będzie light!
Życzę udanego dnia!
Całuski

Uluś!! Fajnie masz z tym kopmputerem Będziesz miała więcej czasu żeby nam odpissywać

Uleńko, pozdrawiam ciepło

Mój piesio z profilu (niczym król ) :

uściski