-
hehe,czesc baby)
kurcze,ale mi fajnie,ze znow sobie moge do was cos napisac wlasciwie to sie zbieralam juz od swiat,ale...zauwazylam,ze pojawila sie Sylvatica....i zwyczajnie nie chcialam,bo ona strasznie mi sie z anoreksja kojarzyla...balam sie po prostu,ze w jakiegos bagno znow sie pakowac zaczne....wiec uznalam,ze przeczekam..i prosze,wyszlo na dobre)
Worry:*,wiesz,tak samo zrobilam:zajrzalam na pierwsza strone watku...i nawet jestem ponizej,bo 50 kg...a i tak mam poczucie,ze to najnizsza waga,jaka moge miec,zeby orkes byl normalny...bo jak wazylam przez troche 48 to znow sie nie pojawil...eh,trudno
ale jeszcze bardziej cieszy mnie to,ze uwierzylas ,ze mozna okres odzyskac i byc zdrowym...zniknela mi anemia,wlosy nie leca,paznokcie sie nie lamia,cera lepsza...cholera,czasem chcialabym now wazyc to 4 kg mniej,ale jak ppatrze na jakies zdjecia z tamtego okresu albo przypomne sobie,jakie zaeroty glowy mialam po wstaniu z lozka,kiedy przypomni mi sie wzrok mamy i rodziny,zagladajacych mi do talerza,ten ciagly strach o okres...niee,chyba musze zaakceptowac siebie taka,jaka jestem teraz...zdrowo sie ozywiac,dbac o siebie,o diete....nigdy nie wybaczylabym sobie,gdybym pewnego dnia poczula ptrzebe bycia matka,dania dziecka mezczyznie ,ktorego moze pokocham,nie moglabym sobie darowac tego,ze obsesyjne dazenie do nieistniejacego idealu tak odebralo mi mozliwosc bycia matka...to byloby cholernie samolubne,pozatym....i tak kiedys bede stara,wtedy moja waga pewnie zejdzie na dalszy plan...a na pierwszy wysuna sie dzieci,wnuki,rodzina...jak moglabym sama ,dobrowolnie sietego pozbawic w imie jakiegos wypaczonego wyobrazenia o ideale?/
o boze,ale nasmiecilam) hih,ale co jak c,wiem,ze tu moge wywalic wszystko,co mi na watrobie lezy...
takze Worry...i w ogole dziewczyny..przemyslcie to ,co napisalam wyzej,..koniecznie w perspektywnie przyszlosci,nie tlkyo dnia dzisiejszego...pewnego dnia spotkacie faceta,z ktorym chcialbyscie zalozyc rodzine,miec fajny dom i psa...a co to za dom bez dzieci?? jak moglbyscie mu spojrzec w oczy i powiedziec,ze przez to,ze kiedys sie odchudzalysmy jak wariatki teraz nie mozecie mu dac dziecka?/ eh...
Worry kochana,bierz sie za jedzenie...jestem pewna,ze nigdy nie bedziesz taka,jak kiedys,tzn z taka nadwaga...masz glowe na karku,wiesz,kiedy przestac jesc...ale wzrost twojej wagi to jedyna droga do tego,by okres odzyskac...mysle,ze to kwestia jakis 4,5 kg góra...a przeciez pozniej,jak ci sie wszystko ustabilizuje,mozna schudnac zawsze...)
MlodyAniolku,hihih,dobra jewtes:P normalnie kobieta-szpieg:P ale przyznam wam sie jeszcze,ze celowo nicka nie zmienilam...jakos tak do mnie przylgnal ,przyzwyczailam sie....a pozatym jakies takie niejasne przeczucie mialam,ze w koncu ktoras nam nie trafi:PP
widze,ze sie slicznie trzymasz,dietkowo i w ogole...brawa dla ciebie,D
Agulek kochany:*
widze,ze u Ciebie tez wszystko ladniusio fotki widzialam,jejku,ale laska z ciebie )
Verdonka..widze,ze ona tu rzadko zaglada...hehe,juz sie ciesze na niespodzianke,jaka jej zrobi moje pojawienie sie
no no,to i do niej kilka slow napisze) DZIEWCZYNO!! taka jestem z Ciebie dumna,ze dajesz rade,ze walczysz,ze nie poddajesz sie...okres wroci,jestem tego pewna...
a to,ze cie do agencji wzieli...hehe,mam kuzynke,ktora tez chciala i powiedzieli jej,ze nie bardzo..wiec wiesz,pierwszej lepszej z ulicy nie wezma:P oni maja glowe na karku,przeciez tu o biznes chodzi...a widac TY ich zainteresowalas...i figure tez masz dobra teraz to moze jest takie troche nierozlozone rowno jeszcze,ja tez tak mialam od razu,jak mni to 4 kg przybylo,ale teraz,od kiedy jem w miare rowno,to wszystko wrocilo do normy....daj sobie czas,wszystko sie wyrowna...mowie ci to ja,jakem Kredkova :*
aa..i fotki tez bym prosila,gdyby to mozliwe bylo: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
i od Aniolka tez,gdyby mogla)
Noemcia,witaj witaj kochana:* co ty mi tu gadasz,ze marzenia?ja twoje fotki widzialam,masz naprawde sliczna figurke!:* biodra na miejscu,brzuszek ladny...czego chcic wiecej?pomysl..zrzucilas z siebie balast o wadze 20 kg..pomysl o 20 kg sloniny ,takiej od rzeznika i uwierz,ze odwalilas kawal dobrej roboty!!:*
hehe,a te moje wymiary to wiecie..az mnie sama dziwia:/ pomijajac to,ze przed okresem waga mi skacze w gore 2 kg ,to wszystko sie trzyma ladnie..noo,tylko mi brzuch czasem wywala...boje sie,zeby na studniowke nie wywalilo...moze by tak z jeden dzien na kefirze i sliwkach??eh..)
noo,ale wracajac od wymiarow) ja waxze stosunkowo duzo w porownaniu z wymiarami przeciez...i mimo,ze one sa male to jak ostantio mielismy wazenie w szkole to sie jak tucznik czulam normalnie!! chociaz jak wychodzilam z gabientu to prawie kazda dziewczyna pytala mnie,ile waze...a ja to to:a na ile wygladam? no to zadna mi wiecej niz 45 kg nie dala...o jezuu...to takie dziwne:/ noo,ale to chyba lepiej,bo w koncu facet nie matematyk,hihi
aa,co do sukienki kurcze,jak nie mialam,to nie mialam zadnej,a teraz mam 2:P to nie zart,szalenstwo po prostu najpierw jak szukalam to widzialm tlyko 2 ladne,ktore byl w rozmiarze 36,ktory zem nie zlatywal po prostu:/ a pozniej,jak juz znalazlam ladna i oddalam ja do zwezenia,to mi babcia ze sliczna kiecka wyskoczyla i o:P chociaz tez troche zwezac trzeba) no ale jutro juz odbiore od krawcowej,wiec sie zobaczy,ktora wybac) jesli bedziecie chcialy,to i fotki wrzuce...no i pomozecie mi wybrac,ktora lepsza..bo co jak co,ale na was liczyc moge:*
aa,i partnera mam...o jezu dziewczyny,tyle sie dzieje,ze az oczy przecieram,czy to nie sen czasem) hihih..tylko perspektywa nauki mi troche te radosc miesza(
no ale coz,taki los widac moj)
piszcie,piszcie!!
a tak w ogole...to czuje sie tu jak w rodzinie najwspanialszej...DZIEKUJE WAM:*
buziolki:*
PS.aa,i obiecuje uroczyscie,ze jakbym znow potrzebowala zniknac...to powiadomie:*
-
i w tym chyba tkwi całe sedno sprawy - zaakceptowanie siebie takim jakim się jest...tylko czemu to tak trudno przychodzi?
-
Noemcia tak już jest, trudniej zawsze siebie zaakceptować. No, ale jak już tyle osób Ci prawi komplementy to muszą mieć rację :P
Kredkova, ale posta nam walnęłaś :P Heh, a cio to za chłopak ten twój cooo...? A fotkoi sukienki prześlij Heh, ja sobie ostatnio też kieckę kupiłam bo akurat po sylwestrze to ceny znormalniały Kupiłam 1 ale ciągnie mnie już do 2... :P Heh. Tylko mam nadzieję, że poczta mi nie zszwankuje, bo coś mi się chyba psuje, bo dostałam od Verdony też 1 zdjęcie moje Heh.
Wiesz nie radzę Ci dnia na śliwkach...hmm miałam nieciekawą przygodę po "przedwawkowaniu śliwek" Z ciotką, to w połowie lutego mam USG, a w ogóle to jeszcze wcześniej idę do psycho... chyba jeszce w styczniu Nauka... eh... ja to jednak tez mam lenia. Nie no, koniec z tym... o 16:00 idę się uczyć :P I dzisiaj wreszcie idę ćwiczyć (muszę to wam napisac bo inaczej ZNOWU szlak trafi mój plan.) Kredkova, mi też zawsze mówią, że ważę mniej niż jest naprawdę :P Heh, jak to się nam ta waga rozkłada I dzięki za wszelkie słowa otuchy, tego mi trzeba :* Heh, ty mi chyba jakąś energię dajesz :P
-
no może i mają, ale ja i tak mam zakodowane w tej swojej główce siebie jako grubasa i nie umiem się przeinstalować
oj...nauka...bleeeeeee...nie chce mi się nic kompletnie... żebym to ja do nauki miała taki zapał jak do diety :P
-
hej...
kurcze...pustki tu straszne znow...eh...mam poczucie,ze to troche przeze mnie...
noemcia...wiesz,to wlasnie jest najtrudniejsze w tym wszystkim-zaakceptowac siebie...wydaje mi sie,ze to jest dlatego,ze my tak naprawde nie wierzymy jeszcze,ze jestesmy szczuple,ciagle wydaje nam sie,ze zsaliczamy sie do tych okraglych...to chyba tak,ze psychika nie nadaza za zmianami ciala...eh...
ale trzeba z tym walczyc,walczyc i WYGRAC! przeciez...co to za zycie,caly czas na diecie,ciagle dazenie od czegos,czego naprawde nie ma....bo idealy sa tlyko w naszych glowach...a tak naprawde to przeciez nie od cm zalezy to,czy jestesmy szczesliwi,czy potrafimy sie zyciem cieszyc...gdybym schudla 5 kg to co by sie w moim zyciu zmienilo tak naprawde?tlyko to,ze waze 5 kg mniej,raczej nic wiecej...nie wplyneloby to na to,czy jestem dobrym czlowiekiem,czy potrafie pomagac,wspolczuc,kochac...
chyba trzeba sobie zadac pytanie:" czy naprawde az tak siebie nienawidze,zeby sobie krzywde robic??" teraz juz wiem,ze dieta to nie jest cos,o czym mozna zapomniec,to staje sie elementem zycia...i nasza rola w tym,zeby ten element uczynic jak najmilszym i najznosniejszym...nie jest tak,dziewczyny?
cholera,ja ciagle mam tak,ze ludzie mi mowia,boze,jaka ty jestes chuda,takie tam...ale ja im nie potrafie uwierzyc... jeszcze... mam nadzieje,ze pewnego dnia to nastapi...ale wiem,ze to zalezy ode mnie przede wszystkim...yh..pokomplikowane to wszystko
moze mam juz taka budowe...w sumei moja mamie kiedys powiedzial lekarz,ze ona ma po prostu ciezkie kosci i dzieci to dziedzicza...wiec widac tez tak mam,ze to sie tak rozklada...hehe,tylko nie wiem,czy cieszyc sie,czy plakac...a co tam,cieszyc
Worry kochana:* ciesze sie,ze to,co napisalam jakos ci pomoglo...ja wierze w to,ze nam wszystkim sie wszystko w glowach ulozy,ze dostaniesz okres,ze bedziesz zdrowa...cieszy mnie to,ze chodzisz do psycho,ze walczysz z tym calym majdanem,co to nam wszytkim nerwy porzadnie szarga) ale jestesmy tu razem,a w kupie sila podobno...ja wierze w Ciebie,wierze,ze dasz rade pamietaj..schudnac zawsze mozna,a zdrowie jest tlyko jedno...L*
cholerka,u mnie tak zimno,dzis znow w budzie nie bylam..bo mama myslala,ze mi szkole zamkneli:// obudzilam sie o 8.30 iz przerazeniem przypomnialo mi sie,ze mialam z chemii zaliczac...mam nadzieje,ze jutro mi kobieta pozwoli,bo jak nie ,to ciezko widze swoj los...ehh,po co mi chemia w klasie maturalnej,jelsi zdaje wos i historie?/paranoja)
hih,dobra,koncze to narzekanie)
gooopia taka jestem,jak mi nudno to chodze i podjadam,wczoraj troche przecholowalam chyba,ale kit z tymdzisiaj ladnie ,a co to jest ,,200 kcal wiecej...yh
zacznijmy traktowac siebie calosciowo...bedzie ok?
buziolki:*
-
hhe,noemcia,razem pisalysmy widze)
i zgodnosc jest co do tej naszej glowy)
chcialam jeszcze napisac,ze fotki wysle,jak juz kiecki dostane,ye ye ye w ogole,juz sie doczekac nie moge...aaaa!! i wiecie..fotki facecika tez wam wysle,a co...w koncu jak siostry dla mnie jestescie:P
ejj,Worry,a co to za przygoda ze sliwkami byla??:P bo ja juz nie wiem,co ja mam jesc,zeby mi brzucha nie wywalilo..bo nieraz czuje sie"jakbym polknlea baaaon"hihi...i to niezaleznie od tego,co zjem...niby jablka tak dzialaja czesto,ale czasem..macie jakies pomysly?)przeciez nie moge isc jak baba w ciazy,no nie?:P
buziolki:*
-
hhe,noemcia,razem pisalysmy widze)
i zgodnosc jest co do tej naszej glowy)
chcialam jeszcze napisac,ze fotki wysle,jak juz kiecki dostane,ye ye ye w ogole,juz sie doczekac nie moge...aaaa!! i wiecie..fotki facecika tez wam wysle,a co...w koncu jak siostry dla mnie jestescie:P
ejj,Worry,a co to za przygoda ze sliwkami byla??:P bo ja juz nie wiem,co ja mam jesc,zeby mi brzucha nie wywalilo..bo nieraz czuje sie"jakbym polknlea baaaon"hihi...i to niezaleznie od tego,co zjem...niby jablka tak dzialaja czesto,ale czasem..macie jakies pomysly?)przeciez nie moge isc jak baba w ciazy,no nie?:P
buziolki:*
-
czesc
kredkova to ja chentie te foteckzi wszystkie zobacze , razem z facecikiem :P
ja dopiero za rok bede miec studnioweczke i juz sie ciesze na sama mysl
tylko jak cos to na ten adresik [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] bo tamten sie popsul :/
a u mnie masakra pila mechancizna w skzole doslownie
codziennie sprawdizny , kratkowki
dzisiaj zawlailam z francuskiego bo babka mowila czasownik w bezokolicnziku i trezba bylo w ciagu jednej sekundy napisac do jakiej tam albo 3 oso. l. mnogiej albo 2 i tak syzbko a ja musze pokolei leciec zeby sobi epryzpomniec cyzli ja , ty i takie hehe
ale coz od jednego dopka nikt nie uamrl
no a ja wpande wieczorkiem cos wiecej napsiac bo teraz ide na obiadek bo mam pyszne racuskzi z jablkami
-
Mam nadzieję, że te fotki dojdą bo mam jakieś problemy z konfiguracją Outlooka :P Ehh Później się jesczze z tym pomęczę. Bosh... dzisiaj znowu miałam koszmar, ja już nie wiem jak coś mi się śnia to zawsze jest to koszmar A z tymi śliwkami to mnie kiedyś coś napadło i zeżarłam całą paczkę na raz i popijałam colą light no i przeczyściło mnie za wszystkie czasy Wcale to fajne nie było Ale ja jestem leniwa... nie chce mi się ani ćwiczyć ani uczyć yhhh a najbardziej czytać lekur ehh A wczoraj to jakieś zaćmienie wieczorkiem miałam. Robiłam sobie testy no i jakie ja tam głupoty pisałam! Np. było zadanie dużo danych itp. a mój błąd polegał na tym, że zapomniałam, że jak cięzarówka gdzieś jedzie, to musi też wrócić Albo pisałam, że 44-8=16. Ja chyba głupieję z wiekiem
Miałam dzisiaj na obiad zjeść gotowe danko mróżone, ale jakoś dziwnie wyszło, tzn. ryż wyszedł w nim żółty i w ogóle takie dziwne było i mało jakoś wyszło tego, a za 900kcal Przyzwyczaiłam się, że przy takich mieszankach to mam taką górkę żarcia na talerzu a tam takie śmierdzące nic za 900kcal, no i tego nie zeżarłam :P
A lekcje to już w tylu miastach skracają i w ogóle, ahh a mi się ferie już niedługo skończą bosh... potem pierwsze wolne to Wielkanoc A tym wyglądem to my nie dostrzegamy, że tak schudłyśmy, jesteśmy przyzwyczajone do patrzenia w lusto i odbicia w którym jesteśmy nadal grube. Często jak patrzę na koleżanki zastanawiam się czy ja jestem grubsza? Ale faktem jest, że to zdrowie powinno być na 1 miejscu, wygląd dopiero potem. Z resztą Kredkova masz rację. Odchudzając się myślałam będę chuda - będę szczęśliwa. A waga nie ma tu nic do rzeczy. I masz też rację w czymś innym. Jak się wszystko ustabilizuje, zawsze można trochę schudnąć, żeby poczuć się lepiej.
-
Czemu nikt nic nie pisze? Chociaż fakt, nie wszyscy mają ferie, ale napiszcie co tam u was.
U mnie wcozraj moi rodzice chcieli ze mną obejrzeć program o anorektyczce (na TVP 2).
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki