ze smutkiem muszę stwierdzić jedzenie jest centrum mojego życia...Albo się odchudzam, albo obżeram... kcal,porcje,waga...jedząc odreagowuje stres...mówię o jedzeniu, dużo chyba za dużo ... chciałabym żeby kiedyś jedzenie było tylko jedzeniem :?
Wersja do druku
ze smutkiem muszę stwierdzić jedzenie jest centrum mojego życia...Albo się odchudzam, albo obżeram... kcal,porcje,waga...jedząc odreagowuje stres...mówię o jedzeniu, dużo chyba za dużo ... chciałabym żeby kiedyś jedzenie było tylko jedzeniem :?
Ale przeciez zrzucilas 30 kg!!! wiec chyba nie moze byc tak zle..
moze masz po prostu maly kryzys...albo duzy kryzys...ale tylko kryzys..
zycze powodzenia!
Może tak Ci sie poprostu wydaje..bo teraz jesz mniej..
ja np. jestem na siebie zła kiedy zjem powiedzmy jednego orzeszka ziemnego..<lol> (dzisiaj tak było)
znajdz sobie jakeis ciekawe zajęcie...moze ono pomoze Ci w jakis sposob zapomniec o jedzeniu..
wpadnij też do mnie
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=58915
przed chwilą zjadłam tabliczkę czekolady , krówkę 80g ,trochę wcześniej 100g ryżu na mleku, kilka kawałków ciasta... to nie jest mało (niestety)
To jest duzo. Bardzo duzo.
Ale przypomnij sobie jak schudlas te 30 kg! Dlaczego wtedy ci sie udalo, a teraz sie nie udaje?
no właściwie nie wiem dlaczego...moze mniej stresu i wiecej satysfakcjonujących zajęć...poczęści chudłam poprosto ot tak mimochodem
biorę sie w garść :) będę jeść na maksa 1500 kcal i dużo sie ruszać
szczerze to czuję się trochę bezkarnie od mojej ostatniej diety mineło półtora miesiąca :od tego czasu sporo jem dzisiaj po dłuższym okresie zważyłam się ważnę tyle samo co kilka dni po diecie :)
No, trzymam mocno kciuki za Ciebie! I gratuluję tych 30 kg, to naprawdę bardzo dużo. A jak konkretnie zamierzasz się ruszać (gimnastyka, rower, basen?)
w wakacje: rower, bieganie,spacery,siatkówka,kosz , pływanie w jeziorku( jadę na wakacje na mazury)mam zamiar trenować coś- myślałam o aikido(może ktoś wie gdzie można w miare tanio trenować ten sport w Warszawie) KAŻDA FORMA RUCHU JEST DOBRA (dla mnie :D )...ruszając się też odregowuje stres...
rzeczywiscie każda forma jest dobra bo :Cytat:
w wakacje: rower, bieganie,spacery,siatkówka,kosz , pływanie w jeziorku( jadę na wakacje na mazury)mam zamiar trenować coś- myślałam o aikido(może ktoś wie gdzie można w miare tanio trenować ten sport w Warszawie) KAŻDA FORMA RUCHU JEST DOBRA (dla mnie )...ruszając się też odregowuje stres...
po pierwsze: chudniesz
po drugie: nie myślisz o jedzeniu, albo przynajmniej nie ejesz bo nie masz jak ..;P
pozdrawiam
juz nie wiem który raz z kolei czytam, że wybieracie sobie jakieś formy ruchu do odchudzania się. ja np jeżdżę 3 razy dziennie na rowerze, a i tak nic mi to nie daje. może tylko troche mięśnie mam większe i to wszystko. żadnego z tego pożytq nie mam :( może powinnam zacząć biegać, chociaż moja kondycha pozostawia wiele do życzenia. nie wiem jak, ale jakoś musze się zmobilizowac i zacząć chociażby marszobieg, bo inaczej znów zarosnę tłuszczem :(
babbity :!:
gratuluję tych
30 kg :!: :!: :!:
gratuluję i trzymam kciuki za dalsze sukcesy ;)
zapraszam do mnie ;)
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...6613&start=135
http://upload.wikimedia.org/wikipedi...oroslsmall.jpg
jak tak dalej będzie mi szła sesja to będę miała duże kłopoty ze schudnięciem :(
koniec sesji, początek wakacji, jezioro , słońce, dużo owoców i warzyw MUSI SIĘ UDAĆ :D
Jak zrzucilaś już tyle kg,to dasz rade. napewno.Trzym sie i powodzenia!:-)
stoje przed lustrem widzę sadełko...mam zamiar sobie z tym poradzić w te wakacje raz na zawsze skończyć batlie ja kontra lodówka chcę schudnąć ujędrnić skorę i zająć się ważniejszymi sprwami :)
dzisiejszy kulinarny grzech to 2 lody :oops:
proponuje: judy hollis - nadwaga jest sprawa rodziny :)
gigii możesz mi przybliżyć treść tej książki?
ogolnie ta ksiazka wyjasnia na czym polega problem uzaleznienia od jedzenia :) nie chce sie rozpisywac, bo wiecej znajdziesh na wczesniejszych stronach mojego watku, ale jedno jest pewne - warto :)
pozdrawiam :)
zmieniam sobie paseczek 8) odcinam się od przeszłości :) fakt ,że udało mi sie schudnąć działa na mnie deprymująco... PS do książki napewno zajżę
Babbity może masz ochotę na aikido?? Ja wybieram się tu http://www.budojo.pl/dojo/.
boję się mojego obżarstwa stawania na wagę też
babbity glowa do gory :D masz do zrzucenia tylko 6 kilogramow...to naprawde niewiele...troszke wyrzeczen, ale SUKCES jest naprawde w Twoim zasiegu :) dlatego bierzemy sie razem w garsc i do roboty - wpisuj wszystko, co zjadlas, licz kalorie...i ruszaj sie jak najwiecej...no i WIĘCEJ OPTYMIZMU Kochanie :P
DZIĘKI ZA WSPARCIE hm zrzuciłam już trochę tych kg(30) teraz chce mi się wyć a niestety doskonale na takie nastroje działa jedzenie w dużych ilościach, za dużych ,moje obawy nakręcają flustracje i kółko się zamyka.USILNIE PRÓBUJE SIĘ WZIAŚĆ W GARŚĆ , trzymajcie za mnie kciuki aby udało się :) a wtedy problem wagi zniknie(mam taką nadzieję)
PS dzisiejszy dzień można spisać na straty obiad na mieście, cukierki,tiramisu, plus dla mnie 1,5h nauki tenisa, spacer po sklepach :) i jabłka w jadłospisie(niestety chyba w zbyt dużych ilościach)
PROSZĘ TRZYMAJCIE ZA MNIE KCIUKI :D wynaczam sobie termin 21.03.06r do tej pory osiągnę moją wymarzoną wagę :!: pomóżcie mi utrzymać postanowienie :wink:
Slonko Kochane :D kciuki oczywiscie trzymam, ale czy ten termin nie wydaje Ci sie za odlegly...w moim wypadku lepiej sprwadzaja sie cele ktokoterminowe...zakladam mniejszy efekt, ale w krotszym czasie...taki maly sukces dopinguje i pomaga w dazeniu do kolejnego kroku...
co Ty na to? bo do marca...ja bym zawsze mowila: "jeszcze zdarzę...."
pozdrawiam slonecznie :P
hm :D masz rację zrobię sobie śródterminy2 kg na miesiąc a termin jest na tyle daleki abym mogła wierzyc w sukces, uda się
nuuuuuda, myśli niebezpiecznie krążą wokół lodówki, nie dam sie tak łatwo, piszę to pomaga nie jeść
UDAJE SIĘ :) jakoś łatwiej wziąść się za siebie dzięki tej stronce wróciłam na drogę króra prowadzi mnie ku szczupłej sylwetce udaje mi siętrzymac diety, ruszam się czuje po ubraniu,że schudłam niestety nie mam po ręką wagi
:D :D :D
moje wymiary
talia:71
biodra 101
udo: 57chcialabym stracic po 5 cm
wzrost 179
zjadłam ok2600 kcal buuuuuuuuuu :oops: :roll: cóż jestem tylko człowiekiem, który niestety odstresowuje sie poprzez jedzenie, mam nadzieje,że organizm zgłupiał nie wie o co chodzi i nie spożytkuje tych kcal a ja wracam na dietke, może jakieś ziółka sobie spożącze na szybszą przemianę 8)
nietety źle policzyłam będzie tego z 3200 :shock:
+ dla mnie ne dopadło mnie jojo od 1,5 roku mam w miarę stałą wagę+/-2 kg :) musze wbic sobie to do główki,UDALO SIE (zgubiłam 30 kg)KIEDYŚ UDA SIĘ TERAZ( wystarczy byc bardzo bardzo upartą). Zgubiłam gdzieś klucz do sukcesu, nie udaję mi się motywować na tyle, aby osiągnąć cel.W czasie dnia potrafię sobie z tym radzić jako tako,zaczyna się wieczór i :twisted: demon lodówk iujawnia swoją ukrytą moc... termin był odległy gdzieś się rozmył,teraz ustalam sobie koleiny termin:15.07 dzień moich 22 urodzin UDA SIĘ
przypomniało mi się :lol: , ruch :!: potężna dawka endorfin najlepiej 6 razy w tygodniu tylko skąd wziąść na to kasę :( wysiadam finansowo..., może ktoś z Was potrafii mi pomóc (namiary na bezpłatne bądź tanie zajęcia sportowe)
zrobię sobie prezent na 22 urodziny ładną wysportowaną sylwetkę 8)
SUKCES 8) pierwszy od dłuższego czasu, będzie dobrze uda się uda się uda się :twisted:
kupuję sobie buty do biegania pożyczam rower i napieram :!: +przygotowanie kopenhaską(byłam na niej 2 razy i wiem,że mi służy...chodź nie smakuje :? )
kryzysik, o tej porze lubie sobie przekąszać...jestem silna...uda się...wypiję ziółka...odrobię pracę domową...obejrzę film...poczytam sobie forum...dam radę 8)
wesprzyjcie...bo jak nie to Was dopadnie jojo :twisted: