Wątek: 30-stki odchudzające się

a ja chcialam zlozyc oswiadczenie:

W zwiazku z moim dzisiejszym humorem i nastawieniem na "nie" orz faktem, ze przeciez i tak nigdy nie schudne postanowilam dzisiejszy basen zamienic na lody i czekolade milke z orzechami. Duza.

dziekuje za uwage.

Malgos - nie rob glupot! Jutro bedzie kac i kolejny dzien na nie.
Wytrzymasz,prawda?

Małgośka - dobre było? No, mam nadzieję, że nie zeżarłaś tego tylko poszłaś popływać
Ależ sny dziś miałyście. Ja tam jak śpię to jak nieboszczyk i przeważnie nic nie pamiętam.
Kaśka - Ty masz naprawawdę samozaparcie do tego ćwiczenia. Ja dzisiaj mówię NIE do ćwiczęń, jak napisałam u siebie, to niie mam siły. A spać na dywanie nie zamierzam, a wezwanie dźwigu za drogie.
Mam dziś obciskające gatki i nie wiem, czy coś ruszyło, czy to gatki, ale mam luz w spódnicy. Tyle, że u mnie te luizy to takie dziwne, w du...pie ledwo wchodzi, a w pasie moge sie zawinąć. Czy naprawdę nie można robić ubrań na kobiety?

:P

Zuzanka witaj - jak miło, że Wrocław tak 'obficie' reprezentowany jest w tym watku
Miałam nosa, że tu się przykleiłam

no Basieńka, zdolna dziołcha jesteś, że naprawiłaś kompa.
A ja za to jednak rzuciłam się na ten duywan. I już tam nie leżę. Ale przecież jak poczytałam, co ta Kaśka wyprawia z beigami to pozazdrościłąm nooo

ja troszkę spóżniona z odwiedzinkami ale tak to jest w domku dostać sie do kompa przy moim mężu albo córeczce to cud...Kobietki wytrwałam na jogurtach cały dzień,czuję się super....mogłabym góry przestawić,biegałam 50 minut a zaraz czeka mnie jeszcze spalanie z mężem Dobranoc -wpadnę jutro

pierwsza !!

Ja też spalałam, a co.... Cieszę, się że Basia wróciła do żywych

Małgoś jadłaś czekoladkę ? Taka milka to dobra sprawa. Ale ty pewnie masz silną wolę i nie zjadłaś, ja bym zjadła. Mam nadzieję, że będziesz dzisiaj nastawiona na tak .

kawka?

oj, jaka pyszna kawusia mmm... A jak smakuje, jak ktoś częstuje Dzięki Grażka
A ja wczoraj nie spalałam, bo było spięcie z moim ... ale już ok...
Seszele, odchudzam się juz prawie rok I czy to sukces Trudno mi powiedzieć... Początkowo to było tylko i wyłącznie tysiąc kalorii( może czasami z 10 kalorii więcej), bez słodyczy, tłuszczów, śmietan, makaronów, pieczywa, sosów i mąki. Wtedy waga leciała pięknie A teraz Teraz to chyba tylko kontroluję, żebym nie przytyła, a nie dbam o to , żeby dojść do celu. I jeszcze jedno Jak się chce, to się udaje. Teraz już mi się tak nie chce jak na początku i ... pewnie dlatego problem ze zgubieniem tych resztek jest taki a nie inny
Basia, jak fajnie, że ten Twój komputerek jednak chodzi Koperta z menu nareszcie do Ciebie już poszła