Wrrr ... Co za dzień . Od wczoraj mam taki nastrój , że bez kija nie podchodź . Wszystko mnie wkurza Dawniej , to pewno bym się napchała przeciwstawnym żarciem (słodko/ostro/słodko/ostro) - teraz tylko zgrzytam zębami . Nawet mąż uciekł , że o dzieciach nie wspomnę ... i teściowa dzwoniła ...
Może coś wisi w powietrzu Jakaś jesienna zmora
A i jeszcze : DRUGI raz to piszę bo pierwszy mi wcięło cud że komputer przeżył
Pozdrowienia
Joanna
PS Dietę trzymam . I zaraz na rower . A potem prasowanie - może jak się zmęczę to mi przejdzie ... A może choć 10 dkg zgubię
Zakładki