Ewcia, mężem się nie przejmuj Mój początkowo parzył na mnie jak na kosmitę i nie wierzył,że mi się uda A po jakiś czasie, jak sam zaczął zauważać efekty, zaczął się moimi osiągnięciami wokoło chwalić, jakby to on się conajmniej dietkował, a nie ja A teraz podaje mnie znajomym ( tym grubszym) za wzór, że jak ktoś chce to może i każe im stosować 1000 kalorii. I nawet już nie narzeka na moją odrębną kuchnię i przestał zachęcać mnie do jedzenia czegoś nie dla mnie typu pizza,lasagne itp. Więc lada chwila Twój też spojrzy na Ciebie inaczej. Jeszcze tylko jakieś 3 kilo i sama zobaczysz...A to na początku leci błyskawicznie.
Pierwsze 6-7 kilosków leci szybko, nawet po 2 kilo tygodniowo, potem zaczynają się schody typu zastój wagi,powolny spadek wagi i właśnie to musisz przejść. A właśnie , Basia Jak długo trwał nasz zastój Długo, co nie
Zakładki