Basia, a co zrobiłaś, że aż tyle zgubiłaś I ile to trwało Oj, Oj, jeszcze chwilka, a zostaniesz moim bożkiem Dziewczyny, naprawdę można, to nie ściema, popatrzcie na naszą Zuzkę. Wow... Zatyka mnie, jak ktoś ma takie osiągnięcia Fiu, fiu, fiu ...
Gosia, ta kiełbasa była na pewno pyszna. Czuję jej zapach aż u siebie w pracy mniam, mniam... pomyśl, jakCi zazdrościmy, że miałaś coś tak rewelacyjnego w ustach i delektuj się tym smakiem i aromatem jak najdłużej, bo będziesz niestety musiała zapomnieć na długo o tym wszystkim sorki, ale trocinki , mineralna i do pracy nad sobą
ale i tak Ci zazdrościmy tej kiełbaski
:P
:P
u mnie było tak,że jak ludzie mówili super wygladasz to ja walczyłam dalej.I walkę tamta walke wygrałam,teraz parze na zdjecia z przed 1 ciąży i po kuracji odchudzającej i znów na zdjęcia z II ciązy i wmawiam sobie UDA SIĘ i wiem,ze jak was znalazłam i jak dacie mi tyle wsparcia ile tylko możecie(to moja wielka prośba) to uda mi się.Jeśli tylko zgrzeszę KRZYCZCIE na mnie bo ja własnie tego potrzebuję Skoro w tej kwesti mój mężuś stał sie bierny to muszę prosić was byście mnie skarciły jakby co,dobrze
Choć powiem tak pracującym babką trudniej się odchudzać.Tyle pokus w pracy(chuda koleżanka zajadajaca drożdżówke na śniadanko) no i jeszcze problem obiadów.Ja dzień wcześniej przygotowuje obiady dla rodzinki(też straszne bo tyle pokus przy próbowaniu czy sosik dobry) i już to gotowanie rodzinie zajmuje czas a tu jeszcze osobny posiłek dla siebie,no i jeszcze mój 13 m-czy maluch ,który nie wszystko jada i czasem i dla niego trzeba coś oddzielnie ugotować(słoiczki jakoś przestały jej smakowac)Tak więc gotuję 3 posiłki w jednym czasie .Uff,a tu jeszcze prasowanie,sprzątanie no i gimnastyka(od dziś na 100% zacznę) i już przez to wszystko co robie po poludniu wiele zgubic powinnam a tak nie jest.Ale tak się obawiam o tą gimnastykę,czy starczy mi wieczorka i czy nie padnę po wykonaniu wszystkich domowych obowiązków.
Choć odchudzanie w domu kiedy sie nie pracuje też trudne bo czasem ma sie ochote podjadać.
A już sama nie wiem co lepsze
:P
jestem, jestem.
Dzisiaj nie wzięłam sobie do pracy nowej paczuszki chlebka chrupkiego /bardzo dobry jest z Lidla z sezamem/. A w pracy miałam tylko jedna kromeczke. No i dobrze. Zjadłam sobie te kromke z plasterkem wędliny. i ogóreczka z pomidorkiem. Mam jeszcze jabłuszko i kawałek arbuza. troche mnie korci, żeby pojśc do sklepiku po jugurt, ale myślę, że powinnam sie bez tego obejść. Popijam czerwoną herbatke. Te smakowe z herbapolu sa naprawde smaczne.
Gratuluję Dorotko tego kilograma i troche zazdroscze Ci tego pustego domku na kilka dni. Mam poczucie winy , że tak myślę, ale też najchętniej wysłałabym wszystkich domowników - czyli męża z córeczką i moją Mamę, gdzieś na kilka dni. A my jeszcze mamy w tej chwili dwoje dzieci od mojego brata na wakacjach. I do nich przychodzą w odwiedziny ich koledzy i koleżanki. wesoło, ale trochę jestem już tym zmęczona. Zresztą jak tak sobie myśle to prawie co roku mamy w lecie przez dłuższy czas gości w domu. Przez wiele lat przyjedżała do nas kuzynka z dziecmi na kilka tygodni. Wtedy to dopiero był tłok. Ale było wesoło.
Zakładki