:P
:P
Ja też na 1000 ,ale mam jeszcze pytanie o makaronie owszem przeczytałam dziekuje i przepraszam,że nie zauważyłam,ze przedyskutowałyście ale jeszcze ten jogurt mnie interesuje,czy ktos go je i faktycznie poprawia to prace jelit?
:P
Do Dorotki Sekretareczki!
Prosze odczytac mojego maila (z firmowego konta) i odpowiedziec mi na niego.
Witam was drogie odchudzaczki :P
Ja tez STARAM SIE nie przekraczać 1000 kcl. Przynajmniej w tygodniu.. ale przyznam sie szczerze, że nie licze dokladnie kalorii tego co jem. Ale za wczorajszy dzień policzyłam b. skrupulatnie i wyszło mi nie całe 1000. No i żeby tak codziennie było. Plus wczoraj dużo, dużo ruchu - nie ćwiczeń jak Wy co prawda, ale długi spacer z Zuzią w wózku ( duża część pod górkę) i mycie auta i sprzątanie domku i prasowanie. I zwalczyłam pokuse głupiej, przepysznej zupki chinki z makaronem, która głośno wołała mnie z półeczki w spiżarce. Wzięłam ją do ręki, przeczytałam ile ma kalorii, odłożyłam i poszłam zjeść brzoskwinkę.
A dzisiaj jadąc do pracy, słuchałam sobie ładnej muzyczki i wyobrażałam sobie jak cudownie byłoby zatańczyć przy tej melodii z moim mężem . Tylko wyobraziłam sobie, że musiałabym do tego być 10 kg lżejsza, żeby się delikatnie poruszac i dobrze w tym tańcu czuć. No i taką mam na dzisiaj motywację. Żeby mnie tylko jakaś parszywa chętka na coś ne wzięła.
A i mam pytanie, czy Wy moje drogie jadacie jakieś zupy
I gdzie podziała sie Lavazza
Gocha Brzucholek - ja jadam zupki uwielbiam je. a hotuje je w nastepujacy sposob: woda + kostaka rosolowa + (w zimie) jakas mrozonka; (w lecie) jarzynki, ewentualnie jarzynki i grzybki. bez smietany i bez makaronu. dla mojego Pana gotuje makaron.
albo inna zupka - cukinie dusimy z cebulka, woda i kostak rosolowa, potem miksujemy i wcinamy. ewentualnie dodajemy grzanki.
mniamusne
Dorotko - teraz powiedz jak CI te pieniazki wyslac? poczta? adres juz mam
Zakładki