-
:-(
Weszlam, zeby nie zostac "w tyle".
Mam kijowy dzien, nic mi sie nie chce ... nie wiem co pisac.
Dzisiaj jest sroda ale sie nie wazylam - nie mam ochote nawet wejsc na wage.
Chyba mam migrene.
Najlepiej to siadlabym i mozgalbym patrzec sie w jeden punkt bez ruchu.
Na szczescie India mi na to nie pozwala, ma tyle energii, usmiechu w sobie, checi do zabaw ...
mam szkliste oczka
-
:-(
Weszlam, zeby nie zostac "w tyle".
Mam kijowy dzien, nic mi sie nie chce ... nie wiem co pisac.
Dzisiaj jest sroda ale sie nie wazylam - nie mam ochote nawet wejsc na wage.
Chyba mam migrene.
Najlepiej to siadlabym i mozgalbym patrzec sie w jeden punkt bez ruchu.
Na szczescie India mi na to nie pozwala, ma tyle energii, usmiechu w sobie, checi do zabaw ...
mam szkliste oczka
-
:-(
Weszlam, zeby nie zostac "w tyle".
Mam kijowy dzien, nic mi sie nie chce ... nie wiem co pisac.
Dzisiaj jest sroda ale sie nie wazylam - nie mam ochote nawet wejsc na wage.
Chyba mam migrene.
Najlepiej to siadlabym i mozgalbym patrzec sie w jeden punkt bez ruchu.
Na szczescie India mi na to nie pozwala, ma tyle energii, usmiechu w sobie, checi do zabaw ...
mam szkliste oczka
-
Savvanko, w 2006 życzę Ci spełnienia wszystkich marzeń - tych dietowych i tych zupełnie z dietą nie związanych :)
Uściski :)
-
AAA
Chyba wpadam w panike.
Wazylam sie dzisiaj juz dwa razy, rano wazylam 54,4 a teraz 54,5! Znowu tyje. Nie wiem co mam robic? Przeciez sie nie objadam. Nawet zaraz po swietach tyle nie wazylam :-(
Czy ja kiedys bede jeszcze wazyc 46-48kg? Chyba juz NIGDY! Juz mi nie zalezy na 46 ale zeby bylo mniej jak 50. Zastanawiam sie nad bardziej rygorystyczna dieta. Chyba potrzebuje slow przywrocenia mnie na ziemie. Wiem, ze nie powinnam ale nie bede ukrywac, ze mysle o tym. POMOCY!
Przez to wszystko nie mam na nic ochoty! Tym bardziej na jedzenie.
Zjadlam dzisiaj ... no wlasnie prawie nic. Rano wypilam kawe, ok 12 wypilam druga a ok 16 zjadlam piers z kurczaka (a prawde mowiac to jej cwiatrke) usmazona bez jajka, bulki tylko z sama sola i pieprzem.
Jak pomysle o jedzeni to az mnie mdli brrr...
Jak siedze to mam juz walki na brzuchu a biustonosz zaczyna mi sie wciskac w cialo tworzac kolejne na plecach.
Rany przeciez ja niewiele pond 4kg to wazylam przed porodem, co sie ze mna dzieje?
Tak ogolnie to ja rowniez zycze WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU.
Mieszkanko gotowe juz w 99%. W czwartek bedziemy mieli szafke pod TV, jeszcze trzba zawiesic jeden zyrandol i wymienic jedne drzwi (w polowie bo futryna juz jest).
To u mniena tyle, zycze wszystkim, zeby nie mieli takich dni jak ja ani tym bardziej "przyrostu" kilogramow.
-
Triskell
Triskell, bylam na Twoim forum - wygladalas wysmienicie. Wiesz ja nie wiem czy taka uwaga bedzie na miejscu i z gory przepraszam jezeli Cie uraze ale ja uwazam, ze Ty chyba nie powinnas sie juz odchudzac. Wyglasz tak szczuplo. Bardzo ladnie. Chciaz skoro do celu pozostalo Ci 3kg to chyba nie jest to duzo. Twoj cel widac zbliza sie, gratuluje Ci i prosze jak juz go osiagniesz to odwiedzaj mnie dalej (nie znikaj). potrzebuje Twojego wsparcia bo jak sama pewnie zauwazylas to tylko Ty mi je dajesz. Pozdrawiam.
-
Eeee, no nie tylko ja Ci je daję, chyba pozostałe dziewczyny nie zauważyły, ze jest od Ciebie nowa wiadomość, wątki tak szybko spadają na drugą stronkę, że łatwo coś pregapić.
Nie mam zamiaru odchodzić z tego forum nawet jak już osiągnę wagowy cel :) A do 65 dążę, bo tak sobie założyłam na początku, więc będę konsekwentna, choć już teraz mi się nie spieszy. Może dlatego pozwoliłam sobie na trochę rozprężenia w okresie świąteczno-noworocznym i teraz waga o pół kilograma wyższa od tej na suwaku. Ale trzymam się 1400 kcal (bo powoli zaczynam zwiększać ilość kalorii, przygotowując się do wychodzenia z diety), nadwyżkę półkilogramową postaram się zbić w lepszy sposób, a mianowicie ćwiczeniami :)
Ale na swoim przykładzie widzę, że czasem waga poświątecznie wzrasta wcale nie bezpośrednio po świętach tylko tydzień później. Może to właśnie dzieje się u Ciebie? A może metabolizm, który był poddawany tylu różnym wyzwaniom, po prostu potrzebuje więcej czasu, żeby się unormować. Może wreszcie (nie śmiej się z tego, u mnie to się naprawdę sprawdza z kalendarzową dokładnością) też łatwiej Ci się chudnie, jak księżyc maleje, a jak rośnie (tak jak teraz) to idzie gorzej. U mnie różnica jest bardzo duża i dzieje się tak już od miesięcy, zbyt regularnie, żeby to mogł być przypadek. Poobserwuj swoją wagę w miesięcznym cyklu, może też dojdziesz do ciekawych wniosków. W każdym razie ja na Twoim miejscu bym poczekała, co zresztą robię, bo przecież też niby mogłabym zmniejszyć ilość kalorii, ale nie robię tego.
Trzymaj się!!!
-
Hej Joasiu :lol: :lol: :lol:
co się dzieje :?: nie załamuj się :lol: uszy do góry. Na pewno wszystko wróci do normy :wink: Powoli, spokojnie, a wszystko się ustabilizuje. Nie wracaj do jakiś drakońskich diet, bo doprowadzisz swój organizm do ruiny i wtedy to dopiero będzie niezły pasztet :wink: Lepiej teraz przytyć ten kilogram czy dwa i poczekać, na moment, gdy organizm zacznie funkcjonować tak, jak należy.Bo potem to już będzie tylko z górki. :P
nie załamuj się i trzymaj się tak dzielnie jak do tej pory :lol: :wink: a wszystko będzie ok. Ale na to potrzeba czasu. :D
a ja ciągle trzymam kciuki i wierzę, że ci się uda :P :P :P
-
Witaj Joasiu i wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku :D :D :D :D :D
Kochana, nie przejmuj sie , ze waga w gore poszla , ja tez myslalm po Nowym Roku, ze moja wage przez okno wyrzuce, niezle mi sie przytylo, ale nie zalamuje sie, przeciez mamy nowy rok i nowe przyzeczenia, takze bierzemy sie od nowa za nasze odchudzanko i nie popadajmy w depresje, to jak??? ruszasz razem ze mna , tak jak to robilas przed swietami????
Bede tu w miare mozliwosci co dzien zagladac i ty wpadnij i do nas na kawke, mozesz nas znalezsc rowniez w pamietnikach, szukaj w "30tki odchudzajace sie" :wink: :wink: mam nadzieje ze wpadniesz do nas, goraca Cie zapraszam :wink: :wink: :D :D :D
Pa :!: trzymaj sie zdrow :!: :!: :D :D :D
-
Joasiu nie gniewaj sie ,ze nie zaglądałam :D nie zapomniałam o Tobie .
Czas mi ostatnio nie pozwala bo mam zupełny mętlik i u dziewczyn też w doskokach jak znajdę chwilę skrobię coś. Mam teraz babcie w szpitalu dzisiaj miała zabieg ale wszystko jest już ok.
Cieszę się ,ze remont już się skończył i pewnie masz śliczne mieszkanko.
Wagą sie nie przejmuj u każdej z nas pewnie po świętach troszkę skoczyła. Ale co święta są raz w roku to sobie człowiek pozwala na troszkę przyjemności i pyszniutkie ciasta :wink: :lol:
wracaj teraz do dietki tej z przed świąt widzisz sama ,że na niej waga Ci się pięknie rególowała i nie wolno zaprzepaścić całych starań. Minie jakiś czas i wszytsko będzie jak dawniej. I znowu wsadzę tu nosek i poczytam ,że jest Cię mniej.
Wierze w Ciebie i trzymam kciuki. Wszystkie teraz będziemy pięknie dietować i myślę ,ze za jakieś dwa tygodnie bedą już niezłe rezultaty :wink:
Pozdrawiam