Xixa u nas podobnie - Czech niezbyt polski kuma a Polak na czeskim też zęby dosyć łamie . Tylko zawsze z tego ubaw mamy jak Polak z Czechiem potem po angielsku gadać muszą . A z tym obcym to doskonale rozumiem - w Czechach nas wiele ludzi ma za Polaków, co niby prawda, bo narodowość polska, ale w Czechach od urodzenia żyjemy, na odwrót polska młodzież nas zawsze za Czechów miała . Niby ani tam ani tam człowiek nie należy, choć ja przyznać muszę swobodniej się w Czechach czuję .
Na średniej nam raz polonista opowiadał historię z konsulatu chyba kiedy zeszli się razem ważniacy polscy i czescy, wspaniałe przyjęcie. Jak Polacy zobaczyli suto zastawiony stół to z podziwem zwołali - "Ależ zbytki!"...i niestety afera na całego, bo "zbytky" po czesku to resztki . Dłuuuugo sę chyba tłumaczyć musieli . Tak samo jak "čerstvý chleba" to świeżutki chleb, czyli Czech by na czerstwym w Polsce nieźle zęby połamał .
Hehe, nie ma to jak się sąsiedzi nie rozumieją .
Agassi mądra kobitka z tym autem - przynajmniej jest nieodwołalny powód do tego żeby niemusieć pić. Miłej niedzieli rowerowiczka
Zakładki