-
Postanowienie!!!
Postanowienie
Ja, ateczka, postanawiam od dnia 5 września 2005 r.rozpocząć dietę odchudzającą i w ciągu 2 miesięcy zmienić swój wygląd fizyczny- stracić5 kilogramów
Jeżeli nie wytrwam w tym postanowieniu, znaczyć to bedzie że jestem osobą o bardzo słabej woli i charakterze.
60 kg:arrow: 55kg
-
a jaka dietke proponujesz?
3mam kciuki, i... życzę Ci zeby zmotywowało Cie nawet 2 kg w ciagu 2 tyg...
-
Sukienka na pewno zmienie przyzwyczajenia żywieniowe, na poczatku zero słodyczy, dieta 1000 kcal, 5 posiłków dziennie, duzo wody niegazowanej, i w miare możliwosci jak najwiecej ruchu-spacery, ćwiczenia domowe, rower.
Mam nadzieję że mi sie uda
A zresztą założyłam sie z moim miśkiem.Bo powiedziałam że sie odchudzam od poniedziałku, a on że i tak po pierwszym dniu przerwę.Wiec sie załozyłam że nie, że sam zobaczy że mi sie tym razem uda......no i co...i musi mi sie udać
-
:) :? Zaklad to dobra motywacja, na poczatku moze byc trudno, ale poradzisz sobie, trzymam kciuki!! Pozdrawiam!!!
-
hej ateczko!
jak bedziesh tracila jush motywacje to mow sobie ze to tylko dwa miesiaca - ze jak cos to wrocish po 2 miesiacach do starych nawykow, ale poki co "pomeczysh" sie te dwa miesiace :)
i wiesz co.. to tylko dwa miesiace na przestrzeni calego zycia :)
pozdrawiam :)
-
życze osiagnięcia celu :D
pozdrawiam poniedizxałkowo :!: :D
jak Ci mija piewrszy dzionek dietki :?: :wink:
http://www.galeria.cyfrowe.pl/photo/6706.jpg
-
Dziś pierwszy dzień.Zobaczymy jak mi pójdzie.Znając życie to wspaniale, gorzej nastepne dni.Ale mam motywacje, wieć wierze ze mi sie wkoncu uda :)
Mocca masz rację że zakład to najlepsze co może byc. Ale jeszcze wiekszą bym miała motywacje, żeby mój misiek chciał żebym troszke schudła, a dla niego jest to obojetne jak wyglądam.Ale czemu sie załozył......hmmmm :wink:
Giggi dzieki.Nawet nie wiesz jak sie ciesze że jestes na tym forum.Pomysleć że czas tak zasówa,ani sie nie obejrze jak mina 2 miesiące i troszke bedzie mniej mnie :wink: Mam nadzieję ze mi sie uda.
Efcia dzięki za zyczonka i trzymanie kciuków.Wieczorkiem napisze jak mi poszło.
TRZYMAJCIE SIE CIEPLUTKO.
Ja tymczasem ide sie ubrac,cos zjasc (dietetycznego) i lece szukać pracy :x
-
DZIEŃ 1
Wczoraj było ok w dietkowaniu.Jakoś wytrzymałam,ale jak misiek przyszedł do mnie,chciał zamówić pizzę :x ,i jeszcze troche i pewnie bym sie zgodziła.Ale spojrzałam na poje postanowienie i powiedziałam NIE,bo nie moge uważać sie za osobę o słabej woli i charakterze.A on mnie kusi....... :wink: hehe ale nie dam sie,bede twarda we własnym postanowieniu.
Sniadanie:
:arrow: jajko na miekko
:arrow: kr.razowego z masełkiem(cieniutko)
:arrow: ogóreczek
:arrow: herbata
II śniadanie
:arrow: arbuza kawałek
:arrow: jabłko
:arrow: kawa z mlekiem
Obiad
:arrow: miseczka krupniku
:arrow: gotowane skrzydełko
Podwieczorek
:arrow: 100 ml soku warzywnego
:arrow: naktarynka
Kolacja
:arrow: jogurt z musli
:arrow: pomidorek z cebulką
:arrow: 100 ml soku warzywnego
I jak może być? :wink:
Mam nadzieje że dzis bedzie podobnie :wink:
-
DZIEŃ 2
Dzisiejszy dzień pod wzgledem dietki również uważam za udany,gorzej psychicznie.....ach ci faceci.....ciężko ich zrozumieć!
Śniadanie
:arrow: kr.razowego
:arrow: 1 waza
:arrow: pl.szynki
:arrow: pomidor
:arrow: herbata z łyż cukru
II śniadanie
:arrow: nektarynka
:arrow: banan
:arrow: kawa z mlekiem
Obiad
żeberko gotowane
:arrow: 2 ziemniaki
:arrow: sórówka z ogórka i papryki
Podwieczorek
:arrow: szkl.soku kubusia
:arrow: kawałek arbuza
Kolacja
:arrow: 2 karasie
:arrow: troszke sałatki greckiej
Nie chce mi sie pisać,jestem troszkę wkórzona
:x
DoBrAnOc!!!
-
no... teraz trzeci dzien :) dzien najtrudniejszy :)
-
DZIEŃ 3
Sniadanie
:arrow: kawa z mlekiem
:arrow: 2 wazy,pl.szynki, pl.sera zółtego
:arrow: sałatki greckiej troszke
:arrow: herbata z łyż cukru
II snadanie
:arrow: szkl.jogurtu z otrębami
Obiad
:arrow: miseczka zupy pomidorowej z makaronem (bez smietany)
Narazie to tyle.Ale szczerze powiedziawszy nie wiem czy dzis bede jeszcze cos jadła,mam pełny żoładek-to na pewno po otrębach,niezle zapychają żoładek-POLECAM!
Na pewno wieczorkiem wypije 2 redsy no i słonecznik.Ide dzis do Miśka, robimy sobie wieczór kibica...hehe.....choc mecz nie za bardzo bedzie mnie interesował :wink:
Narka :P
-
hej ateczko!
moja kolezanka kiedys odkryla otreby.. iczyt. ich moc odchudzajaco - zapychajaca ;) przeczyta o nich wszystko - ze trzeba je popijac ogromna iloscia wody, ich sklad.. byla otreba specjalistka.... ;)
i tak jadla te otreby czy chciala czy nie, ze pewnego dnia po kolejnym otrebowym sniadaniu.. zwymiotowala wszystko na tol :lol:
tak mi sie przypomnialo :lol: :lol: :lol:
ja dorzucam sobie czasami siemienia lnianego np. do sosu :)
a propos meczu.. w sobote ogladalam zmoim misiem.. i co z tego ze on nigdy nie oglada pilki noznej... ze w ogole nie oglada zadnego sportu.. wlaczylismy dlatego, ze jakis chlopak biegal po podwroku i krzyczal" GGGGOOOOOOOLLLLLLLLL!!!!!!! a potem.. moj pawel... no jak dziecko sie cieszyl gdy gola polacy strzelili :lol:
pozdrawiam :)
-
:arrow: 2 wazy z serem żółtym,kiełbasa i cwikła
No i u miska zjadałam jeszcze troszke ryżu z sosem do spagetti :oops: i loda którego dostałam od miska taty :oops: No i nie wypadało odmówić :wink:
A na meczyku 2 redsy,tzn.półtora, bo nie dałam rady,taka byłam pełna,nie miałam gdzie wlewać,i słonecznik.
Ale dzis bede bardziej trzymac dietke :wink:
Giggi- Szczerze powiedziawszy z meczu nic nie wiem,nawet bramki nie widzieliśmy, bo nie da sie we dwoje oglądac,bardziej bylismy soba zajeci...hehe :wink: Zreszta mojego miska bardziej interesuje ile kibiców, jakie flagi etc.
-
Dzień 4
Dzis juz 4 dzien mojej dietki,jest niezle, bo nie myslałam ze tyle wytrzymam :wink:
Sniadanie:serek wiejski ze szczypiorkiem, sucharek, herba z cukrem i kw.cytr.
II śnaiadanie: gruszka, jabłko, kawa z mlekiem (ogromny kubeł :wink: )
Obiad: makaron z sosem (sos:pomidor,kawałek papryki, cebulka, troszke ketchupu, kawałeczek piersi z kurczaka)
Podwieczorek:słonecznik świerzy (2 garsci),
Kolacja:1 karaś, 2 wazy, pl.sera żółtego, pl szynki, ogóreczek,herba z łyż cukru
I to by było na tyle dziś jesli chodzi o jedzonko.
Narazie jestem zadowolona z siebie.
Byłam troszke na spacerku,jest tak duszno,że nie ma czym oddychać.Nie wiem jak w nocy wytrzymam,jak bedzie tak duszno.DESZCZU......!!!!
-
Dzień 5
Mała porażka.......do 20 było ok....a potem, po kilku wypitych browarach,zero kontroli....i.....niestety skusiłam sie na danie 5 min.Spagetii....a potem na kanapke gyros :oops: :twisted:
Ale tak to jest,po piwach zawsze człowiek robi sie głodny.....
A przez cały dzień było:
Sniadanie: 3 wazy, dżem, łyż serka topionego, kube kawy z mlekiem
II Sniadanie: szkl.jogurtu zotrębami
Obiad; ziamniaki, jajo sadzone, sałatka,szkl.kefiru
Podwieczorek:arbuz,słonecznik
No i kolacja: :oops: danie 5 min. spagetii, kanapka gyros
Ale dziś kontynuujje swoja dietke, nie wiem jak bedzie wieczorem,bo dzis ide na grila, i znowu browar,i na kiełbe sie skuszę.... :lol:
-
Witaj, widze, ze niezle Ci idzie. Ach to piwko...Trudno odmowic. Walcz dalej, jestem pewna, ze te 5 kg szybko zrzucisz :D
Pozdrawiam!!!
-
Cześć!
Nie było mnie troszkę...bo i nie było po co.....znowu nie wytrzymałam.....i wiem dlaczego tak sie dzieje.....bo wybieram zły czas na odchudzanie.....zawsze przed okresem......a wtedy jest najtrudniej wytrzymać.....bo mam okropne zachcianki...i nie wiem jakbym sie starała to nie dałabym rady...no i nie dałam :oops:
Ale na szczęście dzis już leci ze mnie...wiec jest najlepszy czas na rozpoczęcie odchudzanka.Jak ja niecierpie jak jestem przed okresem....paranoja...czuje sie wtedy jakbym ważyła tonę.No ale dzis juz jest troszke lepiej....lepiej sie czuje również psychicznie (nie zostanę jeszcze mamusią...hehe),a fizycznie troszke mniej, bo boli brzusio :(
Od jutra zaczynam dalszą dietke. I tak nie bede miala kiedy jesc bo jutro ide na czas próbny do pracy do sklepu odzieżowego......ciekawe jak sie sprawdzę :wink:
Trzymajcie sie :P
-
Witajcie dziewczyny!!!
Nie było mnie kupe czasu na forum, bo niestety mój komp odmówił posłuszeństwa :? ale na szczęscie juz działa z czego bardzo sie cieszę!
Musze sie pochwalic bo przez ten czas schudłam 2 kg, stosowałam dietke (13-dniową :oops: ,wiem że nie powinnam) którą po tygodniu musiałam przerwac, bo strasznie żle sie czułam, wymiotowałam, byłam słaba itp.
A teraz ograniczam jedzonko, nie jem słodyczy, ćwiczę, biegam (tak, tak dobrze czytacie-biegam :wink: ), no i mam nadzieję że uda mi sie jeszcze więcej zgubić.
Pozdrawiam
Trzymcie kciuki :wink: