-
waga pokazala po calym dniu i 30 minpo kolacji i w czasie okresu 69.6. jestem taaka cszczesliwa! a christof dzwoniac do mamy powiedzial ze jej ze ja napewno nie bede chciala frytasow bo mam diete. tak sie ucieszylam kiedy to uslyszalam. on chyba zrozumialze to dla mnie wazne...
oj nie martw sie buraczqu, bedziesz zdrowsza
dobrej nocki!
-
na pewno nie przytyłaś :P
no widzisz już masz 6 z przodu nawet się nie obejrzysz kiedy będzie 5
-
oj bedzie bedzie noe bedzie!!
-
buraq ty mój buraq !!!!!!!!! zaraz dostaniesz !!!!! co to za dołki co? nie przytyłas na pewno !!! zresztą dobrze sie stało ze mama Ci tej wagi nie przywiozła bo bys nam tu wpadła w obsesje codziennego wazenia sie ?
A tak ogólnie - prosze sie wyspowiadac - dlaczego mialabys przytyc - czy było cos niedozwolonego ?????? He ? PROSZE SIE NIE SMUCIC BO MARLENKA DA W DUPE!!!!!!!!
-
hehe.. oj Marlenko.. no dołki jak dołki :P takie całkiem normalne.. przynajmniej u mnie... i na dodatek mam wrażenie, że trace kontakt z Moja Best Friend... poznała Kogoś i z całego serca życzę Jej szczęścia, ale... nie ma teraz dla mnie czsau... a potrzebuje Jej...
zreszta ja to mam wogóle okropny charakter... za szybko uzależniam się od ludzi
a co do tego, że dla zdego miałabym przytyc.. no bo... moja dieta to ostatnio taka mało dietkowa jest...
znaczy się.. wiadomo.. np. mleko i inne rzeczy to kupuje jak zwykle takie niskokaloryczne, ale np. jem całkiem sporo słodyczy... w sumie to zastepuje nimi posiłki co jest bardzo niezdrowe bo jak się tak ucze to skzoda mi czasu na gotowanie... wiec szybciej mi sięgnąć po cos totalnie niiedozwolonego
wogóle to stwierdziłam, że na czas sesji nie bede sie tak bardzo kaloriami przejmować, ale za to będe stepperkowac regularnie...
nie chce być taka osowiała i nie mieć siły do nauki... i tak ta sesja przedstawia mało ciekawą perspektywę...
-
buraczq: głupio z tą Twoją przyjaciółką... ja tez tak w sumie miałam.
tylko u mnie najpierw ja się przeprowadziłam, potem miałam Pawła i potem ona zaczęła z kimś być i teraz to już w ogóle widzimy się raz na miesiąc
i w ogóle nie mam żadnej prawdziwej przyjaciółki
dziewczyny ze studiów są miłe, ale bardzo inne niż ja
z moimi koleżankami z liceum prawie kontaktu nie mam
tu nikogo nie znam
no a dziewczyny z Poznania... z jedną w ogóle kontakt się urwał,a z drugą widzę się raz na ruski rok i czasem tylko na gg gadamy...
megi: gratuluję szósteczki z przodu
ja dzisiaj chyba sobie pojade do sklepu obejrzeć te stepperki, bo się napaliłam
-
oj z tymi przyjaciółkami to ciezko chyba wszystkie mamy-
ja tez mam ta jedyna najlepsza ale tez ma kogos ...i wszystko co mialybysmy ewentualnie zdzialac czy zrobic to musi byc najpierw przedyskutowane z jej facetem ja rozumiem to....bo jak sie kogos ma to ta druga osoba najwazniejsza jest ...ale tez czuje ze sie troszke oddalilismy ....
mam jeszcze druga przyjaciolke z osiedla ale to juz sa inne relacje choc tez traktuje ja jak przyjaciolke
-
a moja psiapsiolka 1,5 roku temu wyszla za maz, wyprowadzila sie na drugi koniec Krakowa, urodzila dziecko i sie widzimy raz na pol roku jak tu do mamy do bloku obok przyjedzie......
a co do dietki to...ten tego, a zreszta wole nie mowic nic, bo kiepsciutko...
-
Ja przyjaciółki już nie mam. Teraz pozostały mi tylko koleżanki ale i tak żadnej już nie potrafię zaufać. A co do dietki, to idzie bardzo dobrze, trzymam się 1000 kcal a czasami nawet mniej, nie jem węglowodanów (tylko w jogurtach i owocach) no i ćwiczę na stepperku i brzuszki. Do Studniówki coś schudnę
-
a ja mam jedną przyjaciółkę...koleżanek mam baaardzo mało...ale mi to nie przeszkadza wiem, że mogę jej zaufać i to jest najważniejsze
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki