Vienne: oj czytam i czytam...i oczom nie wierzę że to ja pisałam...chyba byłam na haju, hehe...a z tą pizzą to uszzzz, malusi kawałeczek, bo za każdy następny kopniaka w dupsko zasadzę
Hiii: śliczny kwiatuszek dzięki i też się trzym
a tak na marginesie, to biało za oknem...próbuję z okna dojrzeć czy tramwaj jeździ...w przeciwnym wypadku czeka mnie długi marsz...hmmm...może gdyby nie było tak tragicznie na dworze to bym się cieszyła...no cóż mam jeszcze minutkę...wracam do początkowych stron mojego wpisu w poszukiwaniu "bieguna północnego" (znawcom kubusia puchatka - nie muszę tłumaczyć
Zakładki