Kornus gratuluje z calego serducha zrzuconych kg i nowej motywacji!!!
Strasznie sie ciesze!
I nie zostawiaj nas juz tak dlugo!
Kornus gratuluje z calego serducha zrzuconych kg i nowej motywacji!!!
Strasznie sie ciesze!
I nie zostawiaj nas juz tak dlugo!
no i mi chłop pozazdrościł
dwie kromy chleba temu i pół szklanki kakao (nie wspominając o wcześniejszym hamburgerze na szybko w oczekiwaniu na małą do lekarza)...stwierdził że waga oszukuje bo magda waży na niej 12kg...a normalnie z dwa kg więcej i masz...dwie kromy...i już czuję się dalej gruba...
eh, ale w mojej ogromnej 3 osobowej firmie, szefowie są na diecie i dostałam prikaz nieprzynoszenia jutro pączków do pracy...zaraz sobie pościągam tabele kaloryczne, bo zaczęłam już robić tą listę produktów, dopiszę też tam indeks glikemiczny bo mój szef się montignacuje i schudł w ciągu 5 tyg. 8kg!!!
wrrr...dobra, jak zrobię te tabele to je tu umieszczę, może się komuś przyda...
...a co do wagi, to zrobię tak jak radziła waszka, zważę się w piątek rano...i wtedy oficjalnie przesunę tickerek...
madziu, formo, asiu: obyście mi mogły oficjalnie w piątek pogratulować bo już jestem zleksza skołowana
Trzymaj sie twardo jutro Korniu. Zagladne do Ciebie zeby sprawdzic jak ci idzie.
PS A kto to jest ten Stefan?
haniu: Stefan to mój wróg publiczny nr 1, zwany również bębenkiem, oponkom, brzusiem...zwał jak zwał...od dziś za kratkami Zaglądaj jak najczęściej, każda motywacja mile widziana i POTRZEBNA OD ZARAZ
a dziś się dzień zaczął dumaniem nad wyższością owsianek nad płatkami kukurydzianymi...
i zjadłam owsianki z pół szklanki mleka 0,5% (260kcal)
w pracy mam 4 marchewy i 3 jabłka (wyczyściłam lodówkę) (300kcal)
na pączka zarezerwowałam 250kcal (oby nie musiałam ich zjeść...)
na kolację zostało i obiad 700 (jeśli ma być dziś 1500) zobaczymy...
ale i tak jestem zadowolona bo wybrałam owsianki i nie uleglam pokusie pieczywa do pracy
do śniadanka poczytałam mój ilustrowany przewodnik jogi, pod kątem jedzenia i oni tam przekonywali do wegetarianizmu, i kurcze w sumie argumenty były słuszne...ale z drugiej strony to co oni wyprawiają na zdjęciach, chodzi mi o te ich pozycje (assany) to mi się mózg lasuje, jak można wesprzeć się na przedramionach, stanąć na głowie, a z tej pozycji złożyć się w pół ("na zewnątrz") i nogi wiszą z pół metra przed głową
oni to tłumaczą tym, że ciało jest elastyczne jak się nie je mięsa, bo ono powoduje odkładanie się mocznika a ten usztywnia stawy...ciekawe....
...co do tabeli...to wydrukowałam sobie ze strony [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] tabele kalorii, błonnika i indeksu glikemicznego i może je dziś obrobię i stowrzę, dam wam znać jak będą gotowe
no to lecę do was
Posłuchaj, co wegetarianizmu, to zależy.
Wegetarianizm po pierwsze wymyślono nie w naszym klimacie, co ma teraz mniejsze znaczenie ( ogrzewanie, samochody, brak ciężkiej, fizycznej pracy) Wegetarianizm, ten pełny, weganizm, gdzie jesz tylko produkty roślinne, NIE DOSTARCZA wszystkich składników - zwierzęta mają inne białko, tzn inne w nim aminokwasy. Zwierzeta roślinożrne same umieją te aminokwasy wytwarzać, a zwierżeta drapieżne i wszystkożerne zjadają inne zwierzęta.
Organizm ludzki - np długość jelita człowieka w proporcji do wzrostu jest taka, jak u WILKA, a nie jak u krowy czy królika, które mają jelito dużo dłuższe.
To było troszkę teorii
A teraz mój pogląd na sprawę: człowiek je za dużo mięsa. szczególnie tłustego mięsa ssaków. I za mocno przetworzone, ale to już inny temat.
Powinniśmy rezygnować z mięsa najpierw na konto drobiu, a potem ryb.
Co do etycznego podejścia..... Jeśli nie byłabym w stanie zjesć konia, bo go znam i kocham, to dlaczego mam jeść biedną świnkę?? też podobno są inteligentne.... Sama nie wiem. Bez kurczaka byba bym nie dała rady, ale bez innych mięs spoko i tak jem je bardzo rzadko
A o rodzajach masz [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Korni....
ja jednak wierze ze bedzie na pewno 94
i czekam na Twój wykaz produktów
ja tez chetnie skorzystam
życze Ci dietetycznego dzionka z jednym pączkiem :P
nooo...waszko masz rację...ja też konia bym nie zjadła...a mój chłop lubi koninę, o zgrozo...
...co do tych białek to oni tłumaczą, że to są białka które są bardzo ubogie, nazywają je "martwymi"...ale właśnie budowa anatomiczna człowieka wskazuje, tak jak mówisz, że dajemy sobie radę z nimi...swoją drogą ja też nie wyobrażam sobie być wegetarianką tak na zawsze, a weganką dopiero...
...chyba właśnie najlepsze rozwiązanie to pozostanie przy głupich kurach i jeszcze głupszych rybach...to i zdrowe i etyczne
...a tak serio, to jak ci jogini się potrafią tak poskładać??, a już nie mówię o sposobach oczyszczania organizmu, np czyszczenie przełyku przez wkładanie i połykanie mokrej szmaty...brrr...
oki, trochę popracuję...
Witaj, odnośnie joginów to mam książkę ze zdjęciami i ten numer z jedwabną wstążką jest okropny, czego to ludzie nie wymyślą, ale ja ich podziwiam za sprężystośc i piękne ciało.Odnośnie drugiej kwestii to ja rzadko jem mięso, zazwyczaj jak pojadę do rodziców czyli parę razy w roku. Mięsa nie lubię, po prostu i tak jem już od 12 lat i jakoś sie trzymam. Jem jajka, ryby, bo uwielbiam, duzo nabiału i warzyw.
Wczoraj wypiłam piwko, dlatego dzisiaj muszę to jakoś odpokutować, bo nie cwiczylam też wczoraj, ale raz na jakiś czas mozna. Udanego czwartku, oby nie był za tłusty. Pączków nie jem, juz od dawna. Miałam zawsze problemy z cera i lekarz mi zakazał, mam też alergię na czekoladę. Moi uczniowiemi współczują, a koleżanki za zdroszczą, jak to wszytsko zależy od wieku?
Hej Korni
To Ty blisko mnie mieszkasz
eyko: faktycznie z tymi alergiami, ja chyba ci jednak zazdroszczę...i właśnie o to chodzi żeby dietkowanie było naturalne...bo w sumie tak jak mówisz da się nie jeść dużo mięsa, ja w sumie to jem tak raz, dwa razy w tygodniu...ale mało ryb..muszę się po prostu przestawić...głupie przyzwyczajenia a co do pączków, to myślę że dziś nie ulegnę dużej pokusie, dopóki siedzę na forum tak myślę...hehe...zobaczymy jak będzie a co do książki to może nawet mamy tą samą...ale normalnie odlot te zdjęcia
czy: no faktycznie, bliziutko ja mieszkam koło skałki to chyba jeszcze bliżej niż myślisz
z chorzowa jest też gayga678 i asia0606 no to już widzę nasze treningi na skałce ja tam zwykle jeżdżę na rowerze i chodzę na "niedzielne" spacerki
Zakładki