Beatko, to wspanialy wynik :) nie przejmuj sie malymi [!] porazkami, bardzo lanie udalo Ci sie schudnac :))
pozdrawiam Cie cieplutko,
kasiulka :)
Wersja do druku
Beatko, to wspanialy wynik :) nie przejmuj sie malymi [!] porazkami, bardzo lanie udalo Ci sie schudnac :))
pozdrawiam Cie cieplutko,
kasiulka :)
Dziś mija rok od momentu, kiedy postanowiłam coś ze sobą zrobić!...
Postanowiłam zadbać o siebie, o swój wygląd, o swoje zdrowie...
A czy mi się udało?
Tak, można to tak powiedziać.
Choć nadal walczę bo jeszcze trochę mi zostało tego tłuszczyku, to i tak osiagnęłam sukces.
Prawdę mówiąc, nigdy nie myślałam, że do takiej wagi wogle dojdę.
Przez cały rok stosowałam jakieś diety i pawie cały rok ćwiczyłam (siłownia, latem rower, potem aerobic), z diet były to: przede wszystkim 1000 kcal, potem 13-stka, norwska i zawsze coś.
Miałam się dzisiaj pochwalić wynikiem 40 kilo w ciągu roku, tak nie jest choć było już całkiem blisko i z tego powodu jest mi też trochę przykro.
Zaczynałam swoją walkę z wagą 109 kilo (a było już w moim życiu więcej niestety), a dziś ważę 74,5 kilo (a jeszcze w grudniu było 70,5, ale to efekt światecznego obżarstwa).
Dziś znowu jest styczeń, 3 dzień nowego roku, a ja nadal muszę walczyć ze swoim obżarstwem, brakiem zdecydowanej, silej woli.
Nadal jestem na diecie, przynajmniej staram się.
Mam nadzieję, że za rok wejdę tu na Forum i powiem Wam wszystkim, że jak się chce to marzenia się spełniają.
Pozdrawiam
(odchudzona )Beata
Dzięki Kasiulka!
A ja nadal na diecie :-)))
Pozdrawiam
Beatko jestem pełna podziwu dla twojej wytrwałości.Mam wrazenie ze uda ci sie osiagnac upragniony cel.Ja niestety dopiro zbieram sily aby rozpoczać walke z moim sadlem /100 kg/.Prawde mówiąc nie mam motywacji.Wiem co powiesz wygląd ,zdrowie itp ale łatwiej poużalać sie nad sobą niż zabrać sie za np.ćwiczenia.ąle chyba spróbuję , może za rok i ja będę mogła się czymś pochwalić.Pozdrawiam cię serdecznie i trzymam kciuki.
Beatko jestem pełna podziwu dla twojej wytrwałości.Mam wrazenie ze uda ci sie osiagnac upragniony cel.Ja niestety dopiro zbieram sily aby rozpoczać walke z moim sadlem /100 kg/.Prawde mówiąc nie mam motywacji.Wiem co powiesz wygląd ,zdrowie itp ale łatwiej poużalać sie nad sobą niż zabrać sie za np.ćwiczenia.ąle chyba spróbuję , może za rok i ja będę mogła się czymś pochwalić.Pozdrawiam cię serdecznie i trzymam kciuki.
ANOWISTA ja też mam nadzieję, że do lata dobrnę do celu...
i go osiągnę, na zawsze, a nie na parę dni, miesięcy tylko już tak na zawsze...
A Tobie też się uda... zobaczysz.
Musisz się tylko spiąć w sobie, a najlepsza by była motywacja.
Ale wierzę w Ciebie, a Ty wierz w to że potrafisz, że jak chcesz to potafisz.
I zobaczysz kilogramy będą spadać, a Ty się będziesz dziwić, że to takie nieraz proste. Trochę samodyscypliny w jedzeniu i trochę ruchu, nawet takiego banalnego przed telewizorkiem, przy sprzątaniu mieszkanka (sama przyjemność trochę muzyki i nóżki, rączki same się ruszają, no nie wspomnę o czterech literach ;-D
Pozdrawiam
Trzymam kciuki
Beata
Beata moje gratulacje!!!!!!!!!!!
Szczerze powiedziawszy tez bym tak chciała. No ale cóż nie ma nic z a darmo. Ja własnie rozpoczynam moją walkę, sama nie wiem po raz który z koleji ale ten raz będzie napewno ostatni bo cel osiągne i utrzymam. pisałaś że stosowałaś dietę Norweską, jeśłi byś mogła to napisz coś więcej o tej diecie albo tu albo na mojego meila. Teraz jestm na 13 a raczej na pseudo 13. Ta dieta jest naprawdę fajna tyle że ja dużo rzeczy w niej nie lubię jak np brokuł, szpinaku, serków i jogurtów. za sałatą również nie przepadam więc staram się zastąpić to jakoś w diecie. Tyle że wiem iż efekt nie będzie już taki sam. Dlatego własnie proszę o tą norweską bo gdzies wyczytrałam że to przede wszystkim jajka a to akurat lubię. Poza tym jeśli miałabyś ochotę to moze byśmy mogły zawiązać jakiś bliższy kontak. Przyda mi się do pomcy ktoś z doświadczeniem. 2 stycznia startowałam z wagą 88 kg przy wzroście 168 dziś rano było już 86,5 wiem że to tylko woda ale jakżre mobilizująca.
Ale się napisałam. Ok już kończę i jeszczeraz proszę o jakiś kontakt.
Oto mój adres ( ten z którego cześciej korzystam)
Syllwi@poczta.fm
Beatko ja też bardzo bym Cię prosiła o norweską i Mayo bo zupełnie nie wiem o co w nich chodzi.
Podziwiam, gratuluję, i trzymam nadal kciuki !!!
Ja mam na dzień dzisiejszy 106 kilogramów... najmniej ostatnimi czasy miałam 87, najwięcej 120... Mam 32 lata i już przestałam wierzyć, że w moim wieku uda mi się osiągnąć chociaż 80 kilo. To jes poprostu nierealne, nie umiem żyć na 1000 kcal, bo umieram z głodu, nigdy nie dam rady schudnąć, dlatego bardzo ale to bardzo Cię podziwiam.
bowana
Syllwi napisałam Ci maila i dołączyłam dietkę, mam nadzieję że na podany niżej adres doszedł.
Pozdrawiam i życzę sukcesów
Beata
Sylwio, wysyłam Ci i norweską i 13-nastkę, a może chcesz i Mayo? Ok wyślę Ci te wszystkie cud diety!
Pozdrawiam
Beata
Beatko Dzięki za meila.Przeczytałam i odpisałam oczywiście.
Mam nadzieję że kontakt się nie urwie. Odnośnie tej mayo to jak będziesz miała chwilką to też prześlij ale się nie pali bo po 13 już napewno przechodzę na Norwewską. Jeszcze jej nie stosuję ale już ja lubię.
Bowana uwierz wkońcu w siebie. Wiem że napewno jest trudno ale tez wiem na sto procen że się dal. grunt to żeby sxzię dobrze doi tego nastwawić. Np wstawaj codziennie rano i mów sobie żejeseś śilna, że ci się uda i że nic cię nie pokona. I poprostu ciesz się życiem. Mówisz że 1000 kcal to mało. Owszem dużo to to nie jest ale weź np takie jedno prince polo XXl około 400 kcal którymi napewno się nie najesz. A zjedz w to samo miejsce kg jabłek 360 kcal. I powoiedz mi że nadal jesteś głodna. Poza tym nie musisz się odrazu przestawić na 100. Spróbuj najpierw 2000 ( wtedy chociaz się nie tyje) potem coraz mniej i mniej i mniej......... aż w końcu 100 też będzie za wiele. Poza ty ostatnio stwierdziłam że ujak zaczyna łapać mnie głód to wystqrczy kilka łyków coca coli light. Zdrowe to to nie jest i gazowane na dodatek ale za to słodkie i trochę zapycha.
Ha ha ha Ale ze mnie się specjalistka zrobiła ( a sama dopiero 5 dzień na 13) No ale w sumie pisze to bo ja w to teraz już wierzę i wiem że to wykonalne. Tak więc powodzenia wszystkm i sobie. I do zobaczonka
Cześć Beatko czy mogłabyś też wysłać e-maila z dietką norweską? O co chodzi z tą 13-stką. Jestem początkująca i nie na wszystkim się znam.
Sylwia (indianna@interia.pl)
I dobrze ,że się rozpisałas . Gdy to czytam to wierzę że mi tez się uda . Dzięki za dietki. Czy stosowałaś norweską , bo bardziej skłaniam sie ku niej.
Cześć dziewczyny!
Bowano, nie masz racji dziewczyno!!!
Jak bardzo będziesz chciała to schudniesz, ale pamiętaj, nic samo się za Ciebie nie zrobi!!!
Co to znaczy, ...mam 32 lata i już przestałam wierzyć, że w moim wieku uda mi się osiągnąć chociaż 80 kilo...?
Co to za wiek? Jesteś raptem starsza ode mnie o 3-4 lata (ja w tym roku kończę 29 lat).
Jestem pewna, że osiągalne dla Ciebie jest nawet 70 kilo, ale uwierz w siebie dziewczyno!!!
Wiesz ja jak zaczynałam się odchudzać też do końca nie wierzyłam, że to moje odchudzanie pójdzie mi tak dobrze, bo przecież ile to ja już razy zaczynałam? hmmm nie potrafię nawet zliczyć. Na początku mówiłam do mojego męża, że jak schudnę do 80 kilo to przestanę się odchudzać bo to mi w zupełności wystarczy. I co? W miarę chudnięcia (nie piszę jedzenia bo głupio to by brzmiało) apetyt na zmniejszenie kilogramów wzrastał i wzrasta choć ostatnio jest mi bardzo trudno, do tego ostatnio wszystkie problemy mnie tak przytłaczają, że nie daję sobie narazie już z niczym rady, ale wagi już przestrzegać będę napewno, nie mogę sobie odpuścić tak jak w święta.
Uwierz w siebie, zmuś się aby zrzucić choć 7 kilo, żeby nie wiedzieć tej paskudnej stuwy, a to CIę zmobilizuje do dalszej walki. Nie zaczynaj od 1000 kcal, zacznij od 2000 i z tygodnia na tydzień zmniejszaj dawka o 100 kcal, będzie Ci łatwiej, zobaczysz!!!
Prowadź sobie może dzienniczek, co i w jakich ilościach jesz( ja też tak robiłam, na początku skrupulatnie teraz to już gorzej, jakaś leniwa jestem), zaglądaj często na forum, pisz co ci na serduszku leży, a zobaczysz że nie jesteś sama i każdy będzie dążył Ci z pomocą.
Ja mocno w Ciebie wierzę, trzymam kciuki.
Wiem, że jesteś silną dziewczyną.
Sylwio! Wysłałam Ci maila z dietką, wieczorem postaram się do Ciebie napisać, obiecuję.
Pewnie, że kontakt się nie urwie, przynajmniej z mojej strony.
Trzymaj się na tej paskudnej trzynastce.
Za Ciebie też trzymam mocno kciuki.
Pozdrawiam Was bardzo gorąco
Beata
Ehhhh ale się rozpisałam.
Stosowłam norweską i jest chyba najlepszą rygorystyczną dietą, choćby z jednego powodu, a mianowicie ja chodziłam na niej naprawdę najedzona. A mozesz mi wierzyć lub nie, ale jeść to ja lubię i to dużo, a na niej przecież wcale jedzenia dużo nie ma, ale jaja robią swoje, tak cię zapychają że wystarcza CI to co jest w menu.
Stosowała tez 13, ale na niej chodziłam głodna, teraz myślę o Mayo, ale jak się zdecyduję to pewnie od przyszłego niestety tygodnia.
Polecam Ci tą norweską, kilogramy polecą że ho ho.
Pozdrawiam
Beata
P.S
A swoją drogą, ciekawy masz nick hihihihihi
Papapa
Bardzo dziękuję za tyle miłych słów i rad i pocieszeń. Cały czas próbuję, ale ... Na ubiegły nowy rok ważyłam 95 kilo, więc gdybym się postarała i zgubiła 10 , to już bym miała 85... a jeśli teraz mam 105 i nawet gdy zgubię 10 kilo to będę miała dopiero 95, jeju... a potem i tak znowu coś spieprzę i wrócą mi kilogramy z nawiązką... No i żeby już była wioana, warzywka świeże i smaczne...owocki mniamniuśne... Teraz zimą, to nie wiem co jeść, nic nie ma smaku, ilez można na mrożonkach... No nic. Może kiedyś mi sie uda :)
Pozdrawiam. bowana
hej Beatko może ja też skorzystam z twojej uprzejmości i poproszę o przesłanie dietki Mayo. Podaje e-mail agniesia_f@op.pl Swoją drogą to bardzo was podziwiam za przetrwanie 13 stki czy norweskiej, ja też bym tak chciała ale strasznie nie lubię gotowanych jajek. Pozdrawiam.
Bowana!
Uwierz w siebie, będzie dobrze!!!
Trzymaj się cieplucho!!!
Pozdrawiam!
Beata
Dawmno mnie tu już nie było.
No ale mam uspra3wiedliwienie. Miałam mału kocioł na uczelni do tego jeszcze w doimu, a co gorsze skutek był taki że zawaliłam 13 , no cóż płakać nie będę, za jakieś 3 miesiące może znów spróbuję,póki co oczyszczający weekend jabłkowy a potem od poniedziałku na norweską. Skoro tak lecą te kilogramy to może i mi polecą. mam nadzieję że tak.na dziś to już wszystko.
papatki
No tak, jak dla mnie to 13-stka była tą najgorszą z diet dla przetwania, ze ściskajacym z bólu i głodu żołądka to był koszmar. Jeśli jeszcze raz się na nią zdecyduję to tylko wtedy kiedy będę już tak mocno przyparta do muru.
Norweska jest ok, wszystkim polecam, ale ja teraz szykuję sie jednak ma Mayo. Może od poniedziałku?
zobaczę jeszcze jak wszystkie sprawy w domu się ułożą i czy z czystym sumieniem będę mogła ją spokojnie przeprowadzić.
Powodzenia zyczę
Miłego weekendu.
Beata
:-)
czekam na maila
Beata
Cześc wszystkim
Ja w sumie nie chodziłam taka głodna na tej 13 al;e za dużo było w niej rzeczy których nie lubię poza tym nie małam jak przygotować sobie posiłków bo cały dziń siedziałam na uczelni. Wę c moja 13 została tak zmodyfikowana że z 13 nie miała już nic wspólnego więc po co byłło ją ciągną. To zupełnie mijało soię z celem. Jak wszystko przemyślałam stwierdziałam że z norweską niestety musze poczekac jeszcze tydzień. Bo teraz mam małe zawalenie na uczelni i nie będzie na to czasu więc póki co 100 albo mniej a za tydzień jak sie zacznie sesja i nie trzeba będzie chodzić na zajęcia będe miała więcej czasu więc zacznę norweską. A potem akurat chyba ty beatko będziesz po tej mayo , więc jeśli u ciebie przyniesie rezultatu to ja też ją zastosuję.
Póki co narazie wszystkim i również miłego weekendu
Ps. Beatko sorki że nie odpisałam ciągle na meila ale szykuję się na ale ciągle nie mam czasu. Moze jutro będzie go troszku więcej. Pozdrawiam.
Hej. Dzieki Beatko za odpowiedź. Cały czas myśle o tej norweskiej, chyba niebawem ją zacznę . Wcześniej i tak bym nie wytrzymała ( okres ). Stosowałam coś około 1000 kcl i schudłam kilogram . Obecna waga 62,5.
Pozdrawiam.
Hej. Dzieki Beatko za odpowiedź. Cały czas myśle o tej norweskiej, chyba niebawem ją zacznę . Wcześniej i tak bym nie wytrzymała ( okres ). Stosowałam coś około 1000 kcl i schudłam kilogram . Obecna waga 62,5.
Pozdrawiam.
Hej. Dzieki Beatko za odpowiedź. Cały czas myśle o tej norweskiej, chyba niebawem ją zacznę . Wcześniej i tak bym nie wytrzymała ( okres ). Stosowałam coś około 1000 kcl i schudłam kilogram . Obecna waga 62,5.
Pozdrawiam.
3mam za ciebie kciuki i zycze powowdzenia ! :)