Wersja do druku
Tylko prosze nie zamykac znow tego forum:) Za miesiac zaczynam zycie z nowa waga (67) i czeka mnie praca nad utrzymaniem (powinnam sie sprawdzic chociazby przez miesiac ) zanim pokusze sie o wage idealna, jesli w ogole.
1.06 - zmienilam zdanie, mozecie zamknac ten niepopularny dzial, zapiski dotyczace utrzymywania wagi poprowadze w pamietniku.
ja właściwie nie mam ndawagi, alel przez zimę przytyłam ok 6 kg!!!!!!!!!!!! i teraz chciałabym je wszystkie zrzucić. Ale neistety brakuje mi samozaparcia, silnej woli, stanowczości... Coraz częściej zdarzają mi się takie dni (jak np dzisiaj), w których dochodze do wniosku, ze jestem brzydka, gruba, brznadziejna i w ogóle - do nieczego... Takie przytłączające... no ale nie ważne - nie o tym chciałam pisać. na tamtym forum coś wspominałaś o liście motywacyjnym, który ci bardzo pomógł... mogłabyś mi powiedzieć co to za list?????????????????????????????????
kończę i zyczę powodzenia, albo raczej... gratuluję sukcesu!!!!!!!!!!!! papa
Gustawa ja mam taki sam problem , nadchodza dni kiedy czuje sie brzydka , gruba glupia :D itp.
ale kilka komplementow mojego chlopaka i przyjaciolki i juz wszystko gra :)
No tak, niedlugo bede miec na minusie 30 kg, ale powtarzam sobie: to zaden sukces. Schudnac moze kazdy. Sukces to utrzymanie uzyskanej wagi. Udaje sie to tylko 10-15% ludzi, ktorzy schudli.
A ja myślę, że przy takiej diecie, jaką teraz stosuję (1000 kalorii) zawsze już będę zwracać uwagę na to, co jem i w jakich ilościach. Moja nadwaga się pojawiła, bo rzuciłam palenie i uważałam, że mogę sobie robić przyjemności innego typu - czekoladki, ciasteczka, pizza. A apetyt miałam ogromny. I nie zdawałam sobie sprawy z ilości kalorii w ciasteczku, bo nigdy tego nie sprawdzałam :!: Bo zawsze słyszałam od znajomych, że mam niezłą figurę jak na te 40 lat z haczykiem. :oops:
Więc mam nadzieję, że nie przytyję po dietce. I będę w tych 10 % . :D
pozdrawiam