-
Aha i jeszcze moja waga do wglądu))) Wam się do niej przyznaje, tylko wam
-
Hej!
Teraz juz rozumiem Twój humor i nie dziwię Ci się. Czasami rzeczy, które z pozoru są bez większego znaczenia ( jak to mijanie narzeczonego< przeciez nie robicie tego specjalnie> lub 1,8kg) nawarstwiają się i pojawia się żal. Znam to... Czasmi tez czuję się jak małe dziecko z podłym humorem. Kiedy byłam mała i zaczynałam marudzić (wieczorami) mama zawsze mówiła, że jestem śpiąca. Dokładnie pamiętam to uczucie... Tak jakby coś mnie swędziało... wkurzajace i nieustające... Zdenerowanie i rozżalenie bez powodu... Uczucie wewnętrzego niepokoju. Teraz też taka mam. Wiem, że nie ma czym się denerwować.. a jednak... To nawet nie jest zdenerowanie tylko rozkapryszenie. Heh..
Pozdrawiam :*
-
Dziewczynki, no i cóż, dzień ważenia - a moja waga pokazuje tylko 1 kg do tyłu Powoli nabieram podejrzeń, że to waga jest do d... i wypadałoby kupić coś dokładniejszego, co niewątpliwie zrobię z najbliższym przypływem gotówki. No, ale z kronikarskiego obowiązku przesuwam o kroczek w dół, niech i tak będzie.
Za 7 dni kończę DC, tyż notuję z kronikarskiego obowiązku. Znowu zero humoru.
-
Gratuluje spadku wagi.Kilogram to wcale nie mało.Ziarnko do ziarnka i juz uzbierało sie 13 kg.Ja dopiero zaczynam ale będe cię gonić w ilości straconych kilogramów.Trzymaj się i głowa do góry.
-
Goń, goń i oby jak najlepiej, najzdrowiej i najtrwalej.
Qrcze, masz rację, 13 kg to już coś, ale ja rozpaczliwie potrzebują schudnąć jeszcze chociaż 24... do 1 maja. Dlatego jestem na DC, dlatego mam zamiar to powtórzyć. Poza tym, DC ma jeszcze jedną zaletę - odzwyczaja od jedzenia. Pamiętam, jakie mi sie zdarzały jazdy 2 lata temu na tej diecie, kiedy po prostu marzyłam o kęsie czegokolwiek - tym razem nic takiego się nie dzieje. W sumie od początku DC schudłam już 5 kg, sama nie wiem, czy to dużo czy mało. Nie za wiele pewnie, skoro w całym cyklu można pozbyć się nawet 10 kg sadła, no ale dziś dzień 14-ty, jeszcze 7 przede mną. Zobaczę za tydzień.
Postanowiłam wziąć się w garść, bo takie cackanie się ze sobą nic mi nie da.
W przyszłym tygodniu będzie lepiej!
-
Hybris nie daj się 5 kg to 5 kg i jest ciebie mniej Nie patrz, że to nie 25 kg - spokojnie. Im szybciej tracisz kilogramy tym większe zagrożenie jojo.
Oprócz jedzenia drugi czynnik to ćwiczenia. Może tu da się coś poprawić?
Na humor niestety samotność jest najgorsza. Jak miły sobie gdzieś fruwa powinnaś mieć inne towarzystwo - psiapsiółka jakaś? Jakieś zajęcie? Ktoś inny podłamany bardziej od ciebie i kogo pocieszyć lub kopnąć trzeba?
Ściskam ciepło
-
Mirielko - ćwiczenia nie, bo na DC nie wolno ćwiczyć. Inna sprawa, że przez ostatni tydzień bardzo mało wychodziłam z domu, bo bałam się mrozu a przy mojej niskiej odporności - przeziębienia. Musze to nadrobić i więcej z psem spacerować, bo ostatnimi czasy scedowałam tę przyjemność głównie na mojego narzeczonego. Poza tym - masz rację, 5 kg w 2 tygodnie to tez coś, tym bardziej, że wreszcie moja waga pokazuje wynik 2-cyfrowy, qrcze, to przeciez też powód do radości
Trzymaj się ciepło i dzielnie!
-
O mnie jestem spokojna. Ja jak w tej piosence "I get knocked down, but I get up again - ain't never gonna keep me down" czyli w wolnym tłumaczeniu "potykam się i upadam, ale się podnoszę - nic mnie nie uziemi"
Już się ociepliło - leć z psiakiem dookoła bloków i jak zobaczysz taką jedną z dwoma - to będę ja!
-
Pozdrawiam serdecznie:*
Wpadnę do Ciebie wiczorm
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki