nie dojechalam jeszcze.... ale po troszku jade. jazda to glownie ze sluzba zdrowia jest. dzis sie wreszcie wkurzylam i wezwalam falcka. lekarz podejrzewa, ze moj szanowny malz zezarl w kebabie te zoltaczke. cos mu tam zapisal, ale i tak musi porobic badania krwi. jednak troche mnie uspokoil i bede sie juz chyba czesciej pojawiac.
tak wiec, pedaluje dalej. nie chudne ale .... wszystko mi jedno. zobaczymy, co wyjdzie z tego pedalowania
Do zobaczenia dziewczynki, teraz juz pewnie znow czesciej
Zakładki