-
Monika, jaki śliczny avatarek!!!!!!!
Oczywiście nie byłby taki śliczny, gdybyś Ty nie była taka śliczna :D :P :)
Moniko kochana,życzę Ci zabawy do białego rana, najlepszych piosenek, pysznego szampana! Choć nie jestem z Tobą w noworoczną noc, pamiętaj też o mnie przez następny rok!
http://www.szamotuly.pl/miasto/kartki/NowyRok1.jpg
-
Kasia, masz jak w banku. Ja o wszystkich przyjaciołach, których tu poznałam, zamierzam pamiętać.
A piosenka będzie jedna: Miasto Aniołów. Ma dla mnie znaczenie symbliczne
-
Niech Nowy Rok przyniesie Wam radość, miłość, pomyślność i spełnienie
wszystkich marzeń a gdy się one już spełnia niech dorzuci garść nowych
marzeń, bo tylko one nadają życiu sens!*
Serdeczne życzenia, aby każdy następny rok przynosił Wam wszystko to, co w życiu najpiękniejsze.
http://www2.100lat.pl/gfx/cards/clas...18eb09118e.jpg[/b]
-
najpierw pochwalę się Wam wszsytkim jakie ładne miejsce jest 2 minuty ode mnie od domu
http://img407.imageshack.us/img407/2087/okoliceca3.jpg
ładne, prawda?
a teraz plan na nowy rok. nadwagi mam nadal dużo za dużo.
a plan na pierwszy tydzień stycznia to zakaz żarcia po 20, chleb ciemny i odwyk słodyczowy.
mam w planach siłownię, ale to jak mąż znajdzie pracę, bo chwilowo mnie nie stać. tymczasem raz w tygodniu basen, raz ping-pong (może się uda wyciągnąć małżonka,to dwa wtedy) i przynajmniej raz dłuuuugi spacer. niezbyt wiele, ale powoli :)
przy okazji wszystkim życzę wybuchowego sylwestra i wspaniałego roku
http://img186.imageshack.us/img186/4533/choinkara4.jpg
-
wyszło na to, że mój nadmiar do zgubienia to 26. Super
-
Monika :wink: :wink: :wink: :wink: o jezuuu! przeciez to tylko pol roku :D :D :D :D Pol roku i Cie o 20 kilo mniej :D :D :D Latem bedziesz fruwac w krotkich kieckach 8) 8) 8) 8) 8) 8)
pieknie tam u Ciebie :D :D :D
-
no, muszę wziąć z Ciebie przykład. po mistrzowsku te 20 załatwiłaś :)
-
Monia ........................"Nie jesteś sama, nie jesteś sama
uwierz w siebie uwierz w ludzi uwierz w nas,
Nie jesteś sama, nie jesteś sama
są gdzieś okna, które płoną cały czas"
uwielbiam ten teksta poza tym w kupie siła.Bedzie dobrze :D
:D
Miłego sylwestra baw się dobrze :D
-
mi jestem sama, ale wychodzi mi na to, że sylwestra jedank spędzę samotnie. mój mąż ostatnie 4 noce spał w sumie może 12 godzin i dziś odsypia. funkcjonował godzinę. trudno się mówi. komputer mój przyjaciel:)
-
witam noworocznie w nastroju beznadziejnym. :( Sylwester nawet nie tak samotny jak przeiwdywałam, ale za to pierwsza rzecz w nowym roku (a właściwie na przełomie) to kłótnia. nie wypiliśmy razem szampana, nie pocałowaliśmy się, nie powiedzieliśmy sobie, że się kochamy. Miły początek. Mam nadzieję, że dalej będzie lepiej:)
BMI:31!!!!! DO wagi też się muszę przyznać: 86!!!!Nie ma co, do roboty. Już zaczęłam rano liczyć kalorie i zgodnie z postanowieniami. Muszę znaleźć czas codziennie żeby tu wejść i się podliczyć, bo inaczej nic z tego nie będzie.
-
Monika.....ehhh.....nie martw sie....bo tak naprawde, to sie tylko tak wyolbrzymia ten nowy rok, ze wtedy to trzeba sie pocalowac i zyc dlugo i szczesliwie....no i pewnie tak bysmy chcialy..to jasne...ale niby dlaczego ta data jest lepsza od innych? to tylko ludzie sobie wymyslili, ze to jakis przelom. Budzisz sie rano i w zasadzie jest taki sam dzien jak wczoraj :wink: :wink: :wink: :wink: Wiec przytulcie sie do siebie dzisiaj, albo jutro, albo codziennie......i bedzie mialo to wieksza wartosc niz "tylko wtedy" :roll: :roll: :roll: :roll:
To tylko w naszych glowch siedzi, ze glupio nowy rok zaczynac z oklapnieta mina.....no ale pomysl.....jakie maja miny dzisiaj wszyscy inni, ktorzy sie wczoraj nachlali i maja kaca :wink: :wink: :wink: no napewno nie rozradowane :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
Nos do gory :D Jestesmy z Toba!!!!! Tylko zagladaj tu czesciej zeby sie o tym przekonac :D :D :D :D :D
-
-
No właśnie nasza gospodyni Maggusia z pełną premedytacja zagania nas od dziś do roboty :wink: Wiec Monia niczym się nie przejmuj i bierzemy się razem za właśną "sierść"
A tak ogółem to dzień dobry :D :D :D
-
:lol: :lol: :lol: ja też zaczynam liczyć kalorie, bo tylko w ten sposób jestem mobilizowana do odchudzania :lol:
A Nowy Rok :?: :lol: Całkiem taki sam jak stary 8) Nie odczułam w ogóle różnicy zmiany daty itp... 8) No, może po powrocie do domu, jak zobaczyłam zdemolowaną chałupę, bo moje dziecko poczuło się tej nocy dorosłe i zrobiło prywatkę... pięknie wyremontowane mieszkanie szlag trafił :? :? :?
-
wyszło wczorja 1250 - za dużo! ale i szampan był wczoraj, bo z rodzicami trzeba było wypić, dziś postaram się lepiej.
dzieńdobry
-
a jeszcze się wczoraj poobmierzałam i wyszło mi na tej stronce maxonline, że zawartość tłuszczu mam 34% zamiast 20-24% (straszne) a zapotrzebowanie kaloryczne spoczynkowe 1562. czyli muszę spożywać najwyżej 1200, nie więcej!
-
ale sukcesy dwa odnotowane z postanowień w dniu wczorajszym: słodycza nie ruszyłam (choć kusili) i ostatni posiłek wyszedł o 19 chyba :)
-
no i jest 17.30 a u mnie 1025. Czyli nie powinnam więcej nic do dzioba dziś wsadzić. Zobaczymy...
Spacer b. krótki bo 15 minutowy ale za to szybki.
Dziś jescze pośpiewam to potracę trochę kalorii. to czasem też jak gimnastyka. chociaż bardziej mnie mięśnie brzucha bolą, jak śpiewam sama, czyli jak się uczę, bo tam muszę ciężko pracować, a tak, w czasie chóru to różnie bywa :)
-
jestem smutna, zawiedziona rozczarowana.
Idiotka jestem, bo wierzyłam w coś i komuś ale nie spełniło się.
-
rok się naprawdę nieciekawie zaczyna. ale nieważne.
jesli idzie o odchudzanie, to udaje się z godziną i słodyczami. Nie zawsze i nie dokładnie z kaloriami bo wczoraj wyszło nawet ok 1400. Ale za to ping pong był wczoraj godzinny.
Kładę się spać głodna i z bólem głowy, więc chyba dobrze (mówię o głodzie). nie wiem, czy ból głowy ze stresu, czy z głodu, ale przejdzie pewnie kiedyś.
-
Monia nie dołuj się nie warto jutro jest kolejny dzień i napewno będzie lepszy.
Głowa do góry a co złe zostaw w tyle i się nawet nie oglądaj za siebie :wink:
Fajna dziewczyna jesteś no i w końcu do Ciebie też się słońce uśmiechnie no bo jak nie do fajniej dziewczyny :!: :!: :D
Trzymaj dietkę ładnie i wiesz co zastanawiam się czy najpierw nie zacząć np od 1500 i obniżać do 1000 pomału może by głowa nie bolała i łagodniej by to przeszło :? :wink: trzeba żołądek stopniowo obkurczać
No i gratulacje z okazji okrągłej 70 stronki :D :D :D :D :D :D :D :D :D
-
No i nie załapałam się na tą rocznicową 70 :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
1207 ale późna kolacja i słodycz był. dobrze, że chociaż kalorycznie ok
-
Oj, Monia widzę, że jakiegoś dołka ostatnio podłapałaś :lol: Bierz saperkę i zakopuj go szybciutko :lol: :lol: :lol:
-
mam zamiar, ale jakoś tak ostatnio się układa kiepsko na różnych polach. po prostu głupia jestem i naiwna. liczę na różne rzeczy, nie myśląc o świecie realnym i moich możliwościach. a jak nie wychodzi, pretensje mogę mieć tlylko do siebie. i tak też mam
a w ogóle to dzień dobry :)
-
ojojoj. 1389. nieładnie dziś. nie chce mi się bić się w piersi, padam na ryj. dobranoc
-
dzisiaj basen a jutro namówiłam męża na ping ponga :)
-
Bawcie sie dobrze :D :D :D :D :D
-
godzinny spacer zaliczony. teraaz pora zrobić jakiś obiad.
a potem basenik. na to już się cieszę, bo chyba ze 3 tygodnie nie byłam :)
-
właśnie, zanim się zorientowałam co robię wsadziłam do gęby makowca. ja nawet nie lubię makowca! zaczynam rozumieć bulimiczki :?
-
-
średnia z tygodnia: 1300. efektów brak: aż się chce dalej walczyć :evil:
-
Monia, bez stresa :? Cały tydzień jestem na tysiaku, wlazłam na wagę i ... :shock: :shock: kilogram w górę :? :? :? Może dlatego, że @ zbliża się wielkimi krokami :? :?
przynajmniej tak sobie to wytłumaczyłam, bo co tu innego myśleć :? :? :?
-
nie poddaję się, walczę dalej, chociaż wczoraj nie liczyłam, ale to planowy jeden dzień bez liczenia, żeby nie zwariować. przypominam, nienawidzę matematyki.
-
A mi się nie chce liczyć :? ja sie zdaje na ograniczanie i eliminowanie :wink: zobaczymy jaki efekt będzie a tej paskudnej francy to się normalnie zazynam bać :? omijam jak się da :wink: :wink: :lol: :lol:
Moni trzymam kciuki :D
-
nie przyznam się dziś.
czcimy 99% szans na pracę męża wreszcie po długim czasie.
nawet... poszliśmy do smyka pooglądać wózeczki, ciuszki i takie różne. nadzieja wraca :)
-
no to się tylko uśmiechnę, najmocniej jak potrafię tutaj na forum :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
jakoś mi się cieplej koło serducha robi, że wychodzicie powolutku na prostą ... ale ciii... bo zapeszymy :wink:
-
mam problem z samą sobą, a ponieważ to forum robi za psychologa, doradcę i inne takie (właściwie nie forum a wy) to muszę komuś się z pewnej, neiważnej rzeczy poskarżyć. A nie mogę mężowi, bo on powie "a nie mówiłem, że się rozczarujesz tak polegając na ludziach i ciężko pracując nad tym na czym Ci zależy".
Więc, pozostałyście Wy.
Pamiętacie, że od roku uczę się śpiewać. Ciężko przy tym haruję, jak wół prawie. z wdzięczności dyrygentce wiele rzeczy dla niej robię czas własny i umiejętności poświęcając.
cały czas było dobrze, chociaż nie osiągnęłam nic, nie byłam solistką, gdzieś tam w duszy marzyłam, że wreszcie osiągnę poziom możliwości, które mi na to pozwolą. jak wiecie, zaśpiewałam na koncertach pasyjnych. Od tego roku, kiedy się uczę pracuję nad jedną piosenką. uwielbiam ją, bo jest dla mnie ważna z różnych powodów. Zawsze słyszę, że jest już dobrze i ładnie. liczyłam na nią, nie ukrywam. sądziłam, że moja ciężka praca zostanie doceniona.
Po świętach wróciła z wyjazdu dziewczyna, która zawsze wszelkie solówki śpiewała. Dyrygentka zawsze jednak mówiła, że nie podoba jej się, bo żyleta. ale nadal tylko ona śpiewała. teraz, jak wróciła, śpiewa tę "moją" piosenkę. wyszło na to, że jestem głupia, naiwna i beztalencie. dobra byłam do śpiewania na próbach, dała mi nadizeję, powąchać ciasteczko i ....ciastko zjadł ktoś inny. w jakimś stopniu czuję się trochę oszukana. nie jestem genialna, ale.... ale , no właśnie, nie wiem,co ale. nawet dziewczyny mnie dziś spytały, czy rozpaczam, że nie śpiewam. utrzymałam dobrą minę z tekstem "no, rpzecież ona jest lepsza". ale... dziwczyny też stwierdziły "ale to jakoś tak..." uśmiechnięta nic nie powiedziałam.
od jutra próbuję znaleźć możliwość sprawdzenia się gdziekolwiek u kogokolwiek, żeby mi powiedział, czy jest sens nauki i robienia czegoś w tym kierunki. zapłacę za to sprawdzenie. Tylko tak mogę wyjść z dna, na którym się znalazłam. straciłam wiarę w to, że jednak coś mogę osiągnąć, że potrafię, że spełnię marzenia.
przepraszam, nie musicie tego czytać. gdzieś musiałam wylać całe rozczarowanie i żal.
-
Monia, a może rozejrzyj się za innym chórem :) wiem, że tutaj jesteś przywiązana, znasz ludzi itp ale skoro nie dają Ci szansy na jakiś większy rozwój, to może Cię ktoś inny doceni. Niby prawdziwe jest powiedzenie "siedź w kącie a znajdą Cię" ale... ile można w tym kącie siedzieć :?: A moze porozmawiaj z dyrygentką, zapytaj delikatnie, jak ona to widzi, czy Ty masz jakieś szanse i tp. Spróbuj :) Na Twoim miejscu spróbowałabym ... serio... :)
ja też miałabym doła i to potężnego
niczym Rów Mariański 8)
-
pogadałam sobie wczoraj jednak na temat z mężem i mi lepiej. pier....dzielę to. w końcu chciałam się po prostu nauczyć i o to mi głównie chodziło i wracam do tego. jak siedzę w kącie to nawet czasem nie muszę tekstów znać, niech się inni męczą.
generalnie lepiej mi. Mama mi dziś w ping ponga dowaliła do jednego, bo se wreszcie przypomniała jak się gra.... hmmmm......
a wieczorem ide się pouczyć a cała resztę tniutniam :)