Hej ! Przyjmiecie mnie do swojego grona ? Zaczynam z wagą 125 kg :shock: Chcę schudnąć do 70 ... Pomożecie mi ? Od poniedziałku trzymam dietę 1000 kcl, wszelkie rady jak mądrze schudnąć mile widziane.
Pozdrawiam serdecznie :D
Wersja do druku
Hej ! Przyjmiecie mnie do swojego grona ? Zaczynam z wagą 125 kg :shock: Chcę schudnąć do 70 ... Pomożecie mi ? Od poniedziałku trzymam dietę 1000 kcl, wszelkie rady jak mądrze schudnąć mile widziane.
Pozdrawiam serdecznie :D
jesteś tu mile w9dziana ;) witam cię na forum upartych dążących do celu ;)
a rady hmmmmm tyle rad ile wątków... moja pierwsza rada- sama dieta nic nie da, ruszyć d.. trzeba!!! ;)
napisz coś więcej o sobie
Witaj. Zgadzam się z Sandraj. Ruch przy diecie jest niezbedny. Nie musisz zaraz zaczac biegać czy zapisywać się na areobik. Przy ćwiczeniach najważniejsze żebyś wybrała coś co ci pasuje( czytaj nie traktujesz tego jako codzienne katowanie się) jest tyle mozliwości ruchu że mozna wybrać cos co będzie dla nas przyjemne. Życze powodzenia :wink:
Ja również Cię witam serdecznie!
Pierwszy kroczek już zrobiłaś i teraz jak będziesz tu zaglądać , napewno będzie Ci łatwiej odchudzać się i co najważniejsze podnosić się po klęsce , bo przecież takowe bywają...
Ja również serdecznie witam Cię na forum i dopisuję sie do tego, co dziewczyny napisały o ruchu. A jeśli chodzi o samą dietę, to napisz nam może, jak planujesz swój przykładowy jadłospis, łatwiej nam bedzie coś doradzić.
Ja prawdę mówiąc przy Twojej wadze polecałabym raczej co najmniej 1200 kcal. Przy tej ilości naprawdę ładnie się chudnie :)
Witaj Marmysiu na naszym forum:)
Na pewno znajdziesz tu wiele ciekawych porad, wystarczy tylko dobrze poszukać:)
Ja również lecę na tysiącu. Dziewczyny mają rację, ruch jest jak najbardziej wskazany, przede wszystkim coś co sprawi Ci przyjemność i nie obciąży nadmiernie stawów. Polecam basen :D
Życzę wytrwałości i trzymam kciuki za efekty :D
Witajcie :)
Dietkę zaczęłam 24.04.2006 r. Wczoraj stanęłam na wadze i obecnie ważę 122 kg. chyba nieźe ???
Napiszę kilka słów o sobie : mam 36 lat męża i ukochaną córeczkę, dużo już w życiu przeszłam.... Pierwsze dzieciątko zmarło mając 2 dni....boli do dziś.... choć minęło już 7 lat. Potem leczyłam depresję a waga rosła i rosła. Dodatkowym problemem jest to że moja praca jest siedząca i te nieszczęsne kilogramy poprosu na mnie włażą...
Ale nie poddam się !!!
Pozdrawiam bardzo serdecznie i proszę o wsparcie.
ech... współczuję utraty dzieciątka...
dobrze, że zdecydowałaś sie z nami odchudzac... to forum naprawdę dużo daje... razem się cieszymi... czasami i razem płaczemy!
trzymaj się dzielnie i nie poddawaj (ja niedawno mialam małego kryzysa ale dzieki tym wspaniałym dziewczynom jakoś doszłam do siebie i znów walczę!!!)...
trzymam za Ciebie mocno kciukasy!
pozdrawiam
Witaj!!!!!!!!!!!!
Widzę, że nasze losy były bardzo podobne. Co prawda moja depresja wynikała z innego powodu, ale to straszna choroba. Bardzo wyniszcza organizm. A lekarz zapisuje Ci kolejne tabletki i mówi, że tak na razie musi być.
A jeśli chodzi o dietę. Też chciałam zacząć od 1000, ale to za mało. Zaczęłam od 1500 przez dwa tygodnie, póżniej 6 tygodni 1200, dwa tygodnie tysiąca i kolejne dwa tygodnie dla podreperowania metabolizmu 1200-1400 kcl. Teraz chcę znów zejść do 1000.
A to forum, to najwspanialszy środek wspomagający odchudzanie jaki zdołano wymyśleć. Kiedy jest Ci dobrze możesz się pochwalić, kiedy źle wyżalić. I zawsze będzie odzew. Świadomość, że nie jesteś sama bardzo pomaga.
Gratuluję zrzuconych 3 kg . To wspaniały wynik i świetna motywacja do dalszej walki.
Pozdrawiam!!!!!!!!!!!!!!