>Monika18<

Witam Kochanych Grubaskow! :D
Na poczatku chcialabym sie przedstawic. Mam 18 latek i 174cm i waze 65kg. Moim marzeniem jest dojsc do 55. Od zawsze bylam grubiutka, czasami mniej a czasami wiecej. Ale rok temu bylo o wiele gorzej bo wazylam az 91kg. Dzieki Bogu schudlam ok.26kg. Jestem z tego ogromnie zaskoczona. Zawsze mowilam sobie ze moje marzenie to wazyc 65kg. Lecz gdy sie tak stalo to oczywiscie chce wiecej bo jeszcze mi malo. Ale 55kg to moja ostatnia waga do ktorej chce dojsc i ani kilograma mniej. Tak moze sobie myslicie ze jakis balwan ze mnie hehe bo nadal mi malo a tyle schudlam. Ale szczerze wam mowie ze nadal potrzebuje schudnac, bo jestem z grubej kosci. I nie mam nogow szczuplych bo nigdy nie mialam, ale mysle ze jak schudne jescze 10kg to wszystko sie zmieni i bede lubiala siebie juz taka jaka bede :D Zalozylam sobie watek bo gdy tutaj jestem i czy tam posty, to tutaj naprawde chce mi sie chudnac :wink:
POZDRAWIAM WSZYTSKICH

To będę trzymać kciuki
A takie moje pytanko: Kurcze jak Ty to zrobiłaś z tymi 26 kg?? W jakim czasie tyle schudłaś i co robiłaś? Jaka dietka i jaki sprot?
Będę tu zaglądać i sprawdzać jak Ci idze.
Pozdrawiam

ja również jestem bardzo ciekawa jak to zrobiłas ze tyle schudłaś :)

Zjawilam sie nareszcie na te forum. :D
Kochane, szczerze wam mowiac to te 26kg schudlam bez jakiejs tam zadnej super diety. Po prostu tylko ograniczylam sobie jedzenie. Zawsze jadlam tak aby sie nie przejesc. Bo wczesniej naprawde jadlam ogromna ilosc jedzenia. Z 5 kanapek naraz potafilam zjesc czy tam 2 bulki. Teraz sobie tak postanowilam ze 2 kanapki to najwiecej co zjem, bo przeciez przejesc sie nie moglam to uwazalam na jedenie. Uwazalam tez na produkty wysoko tluszczowe, aby nie jesc ich. Staralam sie jesc na poczatku produkty nisko tluszczowe. Oraz zero slodyczy, wcale nie jadlam.
Teraz po prawie 1.5 roku odchudzania nadal trzymam wage i na szczescie nie napadaja mnie obzarstwa. Naprawde mozna sie przyzwyczaic do tego trybu. Jestem zadowolona z tego ze potrafilam schudnac i ze mam silna wole. Jem tylke ile moj zoladek potrzebuje a nie tyle aby sie przejesc :D

A co do cwiczonek to na poczatku odchudzania cwiczylam sobie w domku, duzo skakalam i brzuszki robilam.
A z 1.5 miesiaca temu chodzilam 3 miesiace na fitness co pomoglo mi schudnac 5kg. Oraz w domu robilam duzo brzuszek :D Teraz znowu musze zaczac cwicyc, ale mysle ze codzienny basen mi starczy, bo ponoc duzo daje :D

Przez jakis miesiac waga mi stanela i nie moglam schudnac, ale ja sie tym nie marwtie bo w kazdym odchudzania tak sie zdarza. Ale teraz jestem spokojniejsza bo schudlam pol kg :wink:


POZDRAWIAM WSZYSTKICH SERDECZNIE! :D

Moim marzeniem jest ważyć 55 kg dopóki co dietke założyłam sobie od wczoraj jak narazie jakoś mi idzie.... ale o malo bym zgrzeszyla :oops: :oops: :oops: ach... ta czekolada... ale musze się trzymać... i Tobie też życze żebyś nie dała się jakiejś wstrętnej czekoladzie, bo to nie dobre na diete, ale ty to juz wiesz tyle schudłaś :) ja też tak chce ;( ale póki co jestem na dobrej drodze..:):)pozdrawiam

Hej Moniś :* W sumie mamy troszkę podobną sytuację. Ja mam 17 lat, ale ważę więcej niż ty :( Niestety, bo aż 75 kg. (I tak schudłam już 10 ;P), tyle że teraz dążę do 60. Będzie ciężko, bo chcę się wyrobić do końca wakacji :P wrócić piękna, radosna i szczuplutka do mojej głupiej szkoły :P i nie wiem czy się uda. Chciałabym. Od jutra zaczynam. :( Mam nadzieję, że będziemy się razem wspierać:*