a ja Ci gratuluję tego kiloska w dół
i cieszę się za Ciebie
szybkiegi ulozenia spraw H
a ja Ci gratuluję tego kiloska w dół
i cieszę się za Ciebie
szybkiegi ulozenia spraw H
Nandus, ciesze sie z tego kiloska straconego!
Co do rodzicow to pewnie niewiele mozesz poradzic, to sa dorosli ludzie, a najczesciej, gdy sa w zlosci, zadne argumenty do nich nie trafiaja, nie dociera do nich ze ich dziecko cierpi patrzac na to wszystko... Ale wiesz, jak to w zyciu, dzis jest burza, jutro wyjdzie slonce, nie mozesz swojego odchudzania zmarnowac przez to! Tak wiec prosze, nie objadaj sie, bo tym rodzicom nie pomozesz a sobie zaszkodzisz.
Buziolce i trzymaj sie!
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Witajcie!
Dzis kolejna masakra u rodzicow, a ja z nerwow zezarlam bule z kielbacha. To wszystko nie ma sensu, juz naprawde nie wiem co robic
o jezki nando.......... wczoraj miałam to samo telefonicznie z mamą, aż mam dziś oczy spuchnięte z płaczu........ o co im chodzi???????????
szkoda gadac.....
trzym się!
PEŁNYCH MAGII ANDRZEJEK!
Pozdrawiam Andrzejkowo
zapraszam do mnie
16.06.2010 waga 135 kg
1.02.2011 waga 123.1kg,9.02.2011 waga 121,1kg
[url=http://straznik.dieta.pl/][/url
Nandus, trzymaj sie.... Jak bula z kielbasa - to potem na rower i wypedaluj stresy!
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Kolejny dzien i kolejna mega porazka. Dzis wrzucalam w siebie co sie dalo - tluste, slodkie, gazowane. Chyba wpdlam w jakis amok i nie umiem sie z niego wyrwac. Pomocy !!!
UDANYCH ANDRZEJEK!!!!!
Nanduś! Schudlaś już pięknie 14,5 kg! Piękny wynik i chyba nie chcesz go zmarnować. Wiem co czujesz, moi rodzice są wlaśnie w trakcie rozwodu z tą tylko różnićą, że ja ma takie "rozrywki" na codzien bo mieszkam jeszcze w domu. Wreszcie do mnie dotarlo, że przez to że oni się klucą i sobie życie niszczą, nie muszę się objadać. Pewnie, że czasem mam ocote, rzucić się na lodówkę i zjeść te wszystkie stresy. Ale zaraz potem zapala mi się lapka ostrzegawcza: po co? czy to coś pomoże? chodzi o to, że nic, a ty będziesz mieć jeszcze gorsze samopoczucie.
Trzymaj się, i zostaw już lodówkę w spokoju.
Zakładki