wow gratuluje tego spadku wagi brawo brawo chylę czoła
ja wage trzymam jeszcze na dystans
i zgadzam się z tobą w 100% odchudzanie zawsze zaczyna sie i kończy w naszej własnej głowie!!!
wow gratuluje tego spadku wagi brawo brawo chylę czoła
ja wage trzymam jeszcze na dystans
i zgadzam się z tobą w 100% odchudzanie zawsze zaczyna sie i kończy w naszej własnej głowie!!!
O.. gratuluje wagi. I oby wiecej takich niespodziewajek
No rzeczywiscie. Grunt to autosugestia
Witaj
przesyłam
i pozdrawiam
Dzięki dziewczyny
Dzisiaj dietkowo, nie liczac malego piwka, ale jakos tak mialam ochote straszna dlatego zamowilam male i sie nim delektowalam
Nie mam juz sily pisac, i ledwo widze na oczy wiec mykam spac i wpadne jutro rano
Mielj nocki
to samo mówiła trissOdchudzalam się już w moim życiu chyba z 20 razy i nigdy nic z tego nie wychodzilo, a tym razem jakimś cudem się na razie udaje.
więc coś w tym jest)
a z tymi słodyczami to podobno tak trzeba, od czasu do czasu doładować węgli, wtedy organizm przestanie planować je magazynować
podziwiam cię emelko...super!!!
buziaczki
Witaj Emelko dziekuje za odwiedzinki i gratuluję ładnego gubienia kilogramów!! Jak ja bym chciała już miec taką wagę Mam nadzieję ,że przy czytaniu Twjego wątku i wsparciu uda się Pozdrawiam ciepło Wiola
Nie wiem jak inni, ja Cie rozgrzeszam za to male piwko
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
emelko pędzisz w dół z tymi kilogramami GRATULACJE
prawdę piszesz o tej głowie, ja mam pełną odchudzania, że aż jak wczoraj zjadłam grześka to mi było niedobrze, a wcześniej to bym ze 3 połknęła....
Buttermilk dziekuje za rozgrzeszenie
Korni na pewno cos w tym jest. Byl juz taki czas u mnie ze myslalam ze nigdy mi sie schudnac nie uda, i z tego powodu jadlam jeszcze wiecej i tylam w zastraszajacym tempie... a tu prosze jednak sie da, sama jakos w to na razie uwirzyc nie moge ze jeszcze 2 kg z hakiem i bedzie polmetek mojej walki
Tvnstyle na pewno sie uda i to bedzie tylko i wylacznie twoja zasluga
Syropinko dziekuje ja tam sobie pozwalam na zjedzenie od czasu do czasu czegos slodkiego bez wyrzutow sumienia, przed chwila zjadlam wlasnie knoppersa ale nie za czesto i oczywiscie tak zeby sie w limicie miescic nie potrafilabym sie calkowicie ograniczyc jezeli chodzi o niektore przysmaki... potrafie bez zadnego problemu zrezygnowac z czerwonego miesa, chleba bialego, frytek, hamburgerow i tym podobnych, ale ze slodyczy nie zrezygnuje chyba nigdy, za bardzo lubie
Jeszcze niecale dwie godzinki i weekend nareszcie! nie mam juz kompletnie na nic sily i chcialabym sie wreszcie wyspac 2 dni nicnierobienia mnie czeka
dzisiaj dietkowo jak najbardziej ok, szkoda tylko ze nie mialam czasu zjesc normalnego obiadu... no coz, jutro za to bede gotowac
Ide jeszcze troche popracowac, a potem albo do domku albo na jakis maly wypad na miasto
Milego wieczoru
Emelko - widzę że mamy podobnie. Ja przy całkowitym zakazie trzymam się, trzymam, a potem jak nie zacznę nadrabiać słodyczowych zaległości...
Moim przekleństwem jest nuda. Nie zjadam nigdy całej czekolady - wystarczy mi kawałek. Ale do tego wafelek, pączek, ciacho itp... bo na wszystko "mam smaka"
Zakładki