Oszukuję się jak mogę, ale nic nie pomaga... dzisiaj byłam już o krok od kupienia czekolady na szczęście się powstrzymałam... Jakiegoś doła dietkowego łapię. Waga stoi od piątku, mimo że nie przekraczam 1200 kcal. Mam dziką ochotę na słodycze i pizze... Ale nie mogę się poddać, nie tym razem. Póki co chodze wkurzona i wszystkich naokoło denerwuję.
eh.. ciężkie jest życie grubasa...
Zakładki