Witaj Kathi. Gdzie nam zaginęłaś i co porabiasz? Mam nadzieję, że sięnie zamęczyłaś tym pływaniem. Pozdrawiam i życzę udanego dnia!
Witaj Kathi. Gdzie nam zaginęłaś i co porabiasz? Mam nadzieję, że sięnie zamęczyłaś tym pływaniem. Pozdrawiam i życzę udanego dnia!
hi my babygirl ;*
widze ,ze powroocilas na stare smieci ;p
czlowiek zniknie troche z domu , zyje bez nate a tu sie takie rzerczy dzieja
wiesz o tym ,ze pamietam o Tobie , mimo iz nie widac tego ;*
wiem ,ze tam w Warszawie ,zyję moja Sis ;*
3mam kciukole , wiem ze teraz jestes silniejsza i masz wiecej sily do walki
buziol
;*
Kath coś ty, gdzieś ty ? Żeby też u was teraz szalały burze i z netem problemy ? Udanego wtorkowego dietowania !
Kath
______________
Mogę, bo chcę... a jak chcę to potrafię!!!
wiek: 18 lat
wzrost: 175cm
Tu jestem
Wielki powrót bucika marnotrawnego...
MOTYWACJA tak będę wyglądać :P
Witaj Kathi! Gdzie się podzieewasz?? Wracaj do nas szybciutko!
Witaj Kath! Przeogromnie Ci dziekuje za odiwedziny u mnie, za zyczenia i za wszelkie udzielone porady. Twoj watek jest taaaaaki dlugi, przeczytalam wszystko od momentu jak do nas powrocilas. Jestes przemila, zdyscyplinowana i przeurocza osobke.
Sluchajcie, z tymi slodyczami to swieta prawde. Ja jestem juz na diecie od 2.5 miesiaca i praktycznie w ogole nie jem slodyczy, a kiedys to dalabym sie pokroic za ciasteczko Kubki smakowe sie zmieniaja, ostatnio stalo przede mna pudelko delicji, wzielam jedna i stwierdzilam, ze wcale mi tak bardzo nie smakuje, no i wlasnie, ze jest bardzo slodka. Tak wiec trzymam za was kciuki dziewczyny,bo to naprawde dziala!!!
Wracaj szybko!
CEL OSIAGNIETY: 109kg - 67kg (29.01.10-04.03.11) (... a bylo tak pieknie!)
START: 10.02.2012 - 77.8kg - CEL: POKONAC JOJO: 67 kg
Tutaj jestem
Witajcie girls!
U mnie ok! mieszczę sie w limicie, pływam.
Nie byo mnie bo jakaś deprecha mnie dopadła (raczej bez powodu, a raczej powód nieśiwadomy, bo przecież jakiś musiał być), i generalnie przez ostatnie 2 dniz domu ruszałam sie tylko na basen i spowrotem. Kompletnie nic nie miałam ochoty robić No ale dziś juz jakoś lepiej, hehe bo musem wysłam z chałupki do lekarza medycyny pracy po zezwolenie na studiowanie naczekałam sie tam niemiłosiernie długo... każdy siedział w gabinecie 20 minut. Dlaczego? bo w gabinecie obok pacjenta siedziała pielęgniarka i non stop gawędziły. Np przy mnie o tym jak jakiejś koleżance pielęgniarki załatwić bezpłatne badania... no myślałam że zejde... na ja rozumiem że pewne sprawy się załatwia pokątnie..ale żeby tak przy.....świadkach??? gdybym miała trochę więcej asertywnosci i odwagi to chyba bym coś powiedziała, ale siedziałam ciho bo jużmnie krew zalewała i jeżeli juz to bym wybuchla a nie powiedziała to spokojnie...a wiadomo że złośc wywołuje złośc... więc wolałam sie powstrzymać.
Kalorycznie: mieszczę sie w limicie, choćdziś, przez fakt spędzenia połowy dnia na korytarzu tylko 850 kcal.
Tylko żeby te chętki za mną nie chodziły na obżarstwo... byleby wepchnąc w siebie cokolwiek... wrrr!!! narazie sie nei daję i opieram wszelkim pokusom! Chociaż chodzi za mną chętka na słodkie.... przewalam szafki w poszukiwaniu CZEGOŚ ale na szczeście nic w nich nie ma. Jjeku, moi rodzice od 8 dni nie przynieśli niczego słodkiego do domu !! nobel dla nich! jak wytrzymają 2 tygodnie to chyba im w nagrode coś postawię jakieś makowiec, a sama pójdę w tym czasie z domu :P
Codziennie pływam. Heh, bakcyl nie odpuszcza. Przedwczoraj też bylo 70 długości basenu, wczoraj 60, dziś 70 Matko, jestem w szoku sama dla siebie Ale dziś to już ledwo ledwo dawałam rade...
Waga... staneła na 87,8 i nie chce sieruszyć..ale pewnie to z powodu mojego ostatniego nic nie róbstwa, chociaż trzymałam pięknie kalorie w ryzach i pływałam, wiec mały żal jest
Ivonpik, Nom, dlugi to jest, jednak niezbyt motywujący, no chyba że kogoś mogą zmotywowac moje nieustanne porażki przez ponad 2 lata Dziękuję za wszystkie komplementy, jednak z tym "zdyscyplinowaniem" to był mogła polemizować
Ojjej, juz zazdroszcze za słodkich delicji!!!! o kurcze... jak sobie teraz pomyślę o moich ulubionych malinowych... to wcale w wyobraźni nie sa za słodkie.a aaaa koniec wizualizacji, koniec! Dzieki, podtrzymałaś moją wiarę w to że warto narazie odstawić słodycze Bo juz jakieś chochliki podpowiadały mi aby zrezygnować z tego postanowienia... prosze.. przypominaj mi o tym!!!!
[b]Grzybś ! Bucik ![ /b] Ninko ! A kuku! Jestem
Sis no ja mam nadzieję, że sił wiecej i wytrwałości też a podpilnujesz mnie trochę ? :> tak na wszelki wypadek gdyby inne zmysły miały zawieść? :>
Caroll, fajnie że wracasz na aqua! a 15 - 20 długości to świetny wynik, widzę że mamy podobne tempo nie podziwiaj aż tak.. bo sie zawstydze...a naprawdę podziwiać za co nie ma... naprawde, jakosciowo u mnie z pływaniem jest słabo
Kath te pielęgniary w gabinetach lekarzy to te największe plotkary jakie znam - jak byłam u gina to obgadała całą sesję swojej córki włącznie z ocenami .
Gratuluję silnej woli a jeszcze bardziej rodziców . Moja mum łaskawie nadal kupuje masy czekolady, pierników, chipsów, lodów i paluszków... . Koooocham ją .
Grzybś, a może pomogłoby powiedzenie jej jeszcze raz wprost żeby nie kupowała, albo kupowała coś innego
Nie ma rady - przeryczałam z tego powodu połowę życia żeby nie kupowała, ale ona kiwnęła tylko głową i po tygodniu znowu były słodycze
Zakładki