Aga - myślę,że moją wagę przestraszyła sama perspektywa naszego sabaciku :)
U mnie dalej dietkowo i na razie dobrze mi z tym. Ale w święta nie dietkuję. Nie będę się obżerać, ale nie mam zamiaru katować się, gdy wszyscy będą zajadać dobrocie.
Wersja do druku
Aga - myślę,że moją wagę przestraszyła sama perspektywa naszego sabaciku :)
U mnie dalej dietkowo i na razie dobrze mi z tym. Ale w święta nie dietkuję. Nie będę się obżerać, ale nie mam zamiaru katować się, gdy wszyscy będą zajadać dobrocie.
Jest taka noc, na którą człowiek czeka
i za którą tęskni.
Jest taki wyjątkowy wieczór w roku,
gdy wszyscy obecni gromadzą się przy wspólnym stole,
Jest taki wieczór, gdy gasną spory, znika nienawiść...
Wieczór, gdy łamiemy opłatek, składamy życzenia...
To noc wyjątkowa... Jedyna... Niepowtarzalna...
Noc Bożego Narodzenia...
Wesołych,spokojnych Świąt Basiu:**
Dzięki, kochany Tamarku!
Zyczę Tobie i wszystkim,który tu zaglądają: WESOŁYCH ŚWIĄT!!!
Hejo:))
Jak tam u Ciebie?:D
Basiu?
Jak tam?:)
Wszystko dobrzE?:
Powiem tylko tyle: jem wszystko i czasami nawet w nadmiarze. O skutkach nie chcę pamiętać. Na Wigilii i pierwszym dniu świat byliśmy u mojej mamy a drugi dzień u nas, a dzisiaj mam gości... żarcie na okragło.
Zacznę się odchudzać po Nowym Roku, jak skończą sie te wszystkie odwiedziny.
No to czekamy na Nowy Rok!:)
Czekamy, czekamy... przez ten czas nabiorę takiej awersji do jedzenia,że miło mi się będzie odchudzało. :) Ale te pewnie sporą nadwyżkę wagową będę miała. :(
W ramach postanowień noworocznych chciałabym przez styczeń i luty opuścić krainę bałwanków, ale boję się,że się nie da.
Dołączam do Twojego postanowienia :mrgreen: :D
Uda się Basiu,uda!!:))
Basiu kochana to obie po nowym roku wracamy na dietę ;)
Ja też jem w nadmiarze... a do tego mało dietetycznie :roll:
Masz czas do 5 stycznia - wtedy wracam i zabieramy się do roboty ;)
Obżarstwo zostawie w Anglii ;)))
Buziaki