Przed chwilą zanabyłam wagę elektroniczną Niestety stara waga nie kłamała. Ale nie ubolewam jakoś strasznie. Już się przyzwyczaiłam do świadomości mojej wagi wyjściowej
Dzisiejszy dzień również uważam za udany. Miałam fajny humorek. Koleżanki właśnie się udały do pubu. Trochę szkoda, że nie mogę iść, ale wolę się odchudzać niż wlewać w siebie piwsko
Jeszcze dziś przede mną ćwiczonka 2 x 15 min na orbitreku i brzuszki.
Już się nie mogę doczekać, jak wejdę na mój wątek za jakiś miesiąc i zobaczę ile już za mną. Najgorsze jak wiadomo są początki
No, dosyć tego gadania, czas się psychicznie przygotowywać do ćwiczeń. Jeszcze tylko sumiennie zapiszę w zeszyciku dzisiejsze posiłki
Zakładki