-
hej nareszcie jestem ....ten weekend byl koszmarny to w wiekszosci tylko.. :( w sobote jechalam 2.5 godz do Stalowej z kolega autem masakra widocznosc byla na 2 cm tak ten snieg sypal ... a dojechalismy przyjechal wykladowca i taki tekst sory jestem chory i nie bedzie wykladu to po to o 6 rano jechalismy w najwieksza sniezyce :!: :!: jakims cudem dojechalismy bo auto sie slizgalo strasznie jeszcze 2 wypadki byly powazne :( no i 2 godz byly do semianrium ehh poszlismy cos zjesc zjadlam kebaba drobiowego bo bylam glodna nawet nie wiem ile to cos ma kalorii ale jakos mialam to gdzies ... bo to byl moj jedyny posilek tego dnia ..po semianrium do domu kolejne 2 godz w aucie .... na niedziele na egzamin sie juz nic nie pouczylam wrocilam z takim bolem glowy ze poszlam od razu myc sie i spac ale zrobilam weiderka nie wiem jak ale chyba ostatnimi silami :roll: ze nie moglam sie skupic na niczym mysle trudno co umiem to umiem wczoraj dostalam rano @ i juz dola zlapalam a skurcze mialam megaaa w takich chwilach mysle o dziecku coraz powazniej bo to juz nie do zniesienia jest - podobno jak bede w ciazy ma mi przejsc :roll: cala droge mi moja Maciejka dokuczala i na uczelni tez tak mi dal popalic ze mi sie plakac chcialo :( on sie zapytal co mi jest powiedzialam bo wie jaka wtedy jestem a 1 dzien mam najgorszy ale gdziee jakos mu to ne przeszkadzalo ze cierpie... za to jak przyszlo do egzaminu to juz
inaczej spiewal :lol: chcialam mu pokazac co to znaczy nie sluchac kogos jak Cie o cos prosi i wstac bo szybko napisalam i wtedy on by bylby na wiidoku i nie odpisal 8) ale sie
powstrzymalam ale doszlo do tego ze i tak sie poklocilismy w aucie i sie nie odzywam do niego i tyle :( szkoda ze faceci tego nie maja :!: :evil: moze by byli bardziej wyrozumiali wtedy tym bardziej ze on wie jak ja ciezko to przechodze wczoraj to samo powrot ketonal forte i do lozka spac.. ale jak wstalam to zrobilam weidera :roll: bo mi przeszlo wszystko ...na troche.. ehh i sie wyzalilam sorki za moje jeki ... pozdrawiam i milego weekendu aaa a egzamin na bank mam do przodu tak jak mowilas dzieki za wiare we mnie :*... zaraz ide kolejny dzien zrobic zbey go miec z glowy a jak u Ciebie??
-
no i jak tam u ciebie?
miłego wtorku:)
-
Kochanienkie juuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuz jestem!!! :P :D :P
Jak sie wali to wszystko naraz.... w niedziele rano padl mi komp w domu... chyba RAM poszedl sie pasc :roll: musze podrzucic chlopakom do pracy co by popatrzyli mi na to :P a w pracy cierpimy na chroniczny brak internetu, wlasnie zostalismy znowu podlaczeni do swiata zywych :wink: no i pisze!
Przyznaje bez bicia, ze weekend nie byl wcale a wcale dietkowy :oops: :oops: :oops: Nie bylo jekiejs tragedii, ale byly i lody i ciasteczko :roll: Przed weekendem waga wynosila 75.8 kg, a w poniedzialek rano 78.2 kg!!! :shock: :shock: :shock: Od tego czasu ladnie dietkowalam i alarm okazal sie falszywy... pewnie zatrzymala mi sie woda i zalegalo w jelitach... :P bo dzisiaj na wadze 75.6 kg! Tak mi sie marzy zjechanie ponizej granicy 75 kg do konca tygodnia po w przyszlym tygodniu bede przed @... no to pewnie nic nie spadnie...
Ale jest cool i ciesze sie, ze waga spada! No i weiderek... przyznaje bez bicia, ze bardzo juz mnie meczy te 12 powtorzen :roll: ale zaciskam zeby i cwicze nadal ostro! Juz za dwa dni bedzie 14 powtorzen... :roll:
Buziolki dla Was Kochanienkie i trzymajcie sie cieplutko! :D
-
Ivonpik za tego weiderka masz w moich oczach takie respekt,że nie wiem co! bo mnie sam plan weidera zabija!
75...spokojnie ciut ciut i juz będzie mniej :):) już tyle osiągnęłas ,że te dalesze kg sa w Twoim zasięgu ;0
a kolegów to na serio masz ciut ciut slepych ;) ale oni nie zauwaziliby nawet podmiany zony ;)
buziaki
-
hey kochaniutka!
Cieszę sie,że jesteś :wink: niech naprawiaja Citego kompa, bo my tu za Toba tesknimy :D
aj nic nie mow, u mnie dwa tyg nie byly dietkowe wiec teraz mam 1,5 kg nadwyzki.. oj glupia ja.. :roll: :wink:
widze, że dalej walczymy z weiderkiem, mnie tez meczy i to :? strasznie ...
przesylam buzzzzzzzzaki :*:*:*
-
A moze porzucilabys jakies zdjatko dla podniesienia motywacji???
-
hmm robie tego weidera i robie i on nie jest trudny nie meczy mnie dla on po prostu robi sie nudny :roll: ale co tam damy rade szkoda sie poddawac juz tak malo zostalo :lol: Tobie waga spada ehh normalnei w zastraszajaco szybkim tempie :lol: a mi yyy no nie wiem jak skonczy sie wreszcie @ to sie porzadnie zwaze u kolezanki bo ja mam wage jeszcze na wskazowke ao na juz to najnowsza z pomiarem wody itd :D i mam nadzieje ze Ci szybko kompa naprawia bo mi sie teskni :( milego dnia w pracy trzymaj sie cieplutko buziaki
-
A dziendoberek... :D
Dzisiaj moja waga znowu mnie przemilo zaskoczyla pokazujac 75.2 kg!!! YES!!! YES!!! YES!!! Jest ok :D :P :lol: Wydaje mi sie, ze zeszlo troche wody od wczoraj, bo wieczorkiem zarzucilam olejkowanie - foliowanie na calutka noc! :P Weiderek wczoraj byl, ale juz mi baaaardzo ciezko idzie.... od jutra 14 powtorzen, qrcze nie wiem jak to bedzie? :roll:
Liebe, no mowie Ci, slepoty ze hej! Oni zauwazyli, ze cos inaczej, ladniej wygladam... mowili, ze jakos tak ladniej, tylko slepaki nie wiedzieli czemu... :P No tak mnie respektujecie za tego weidera, a ja juz ledwo ciagne... :roll:
Agula, to i tak nie duza nadwyzka jak na dwa niedietkowe tygodnie. Ja po weekendzie tylko mialam 2 kg nadwyzki!! :roll: No walczymy Slonce, walczymy... ale czy to tylko mi tak ciezko?
Dixie, a wklejalam niedawno zdjecia w nowych jeansach :mrgreen: Sprobuje cos zrobic niedlugo i obiecuje wkleic!
Bunia, qrcze Ty to masz dobra kondycje jak jeszcze Cie weiderek nie meczy... ja co dzien jak pomysle o weiderku to mna trzesie... ale jakos znajduje w sobie resztki sil do cwiczen
-
no to gratuluje spadku:* ciesze sie razem z Tobą :D :D
ne tylko Tobie cieżko.. :wink: :roll: mi też, ale trza walczyć! damy rade!! 8) :D
-
gratuluje wagi Ivonko :)
iii nie mysl tak nad tym weiderem tylko poprostu go rób! :wink: :lol: i sama zobaczysz jak ci zleci :wink: