moje zmagania z odchudzaniem

Hej jestem tu nowa wiec najpierw opisze moja historie.
Niedawno urodziłam małego brzdąca, przed ciążą ważyłam 67 kg wiec juz miałam nadwagę, w ciąży przytyłam 20kg, po porodzie zleciało mi 10 kg a później następne 5, niestety zaczęłam za dużo jeść delikatnie mówiąc i dobiłam 5 kg do przodu. Teraz ważę 78 kg przy wzroście 167 cm, czuje sie okropnie, nie mogę sie zmieścić w żaden ciuch, patrzenie w lustro sprawia mi wręcz fizyczny ból. Codziennie obiecuje wziasc sie w garść ale nic z tego nie wychodzi, mam słabość do słodyczy, chleba. Moim celem jest 60 kg ale nawet jak miałam 67 to czułam sie ok. Mam nadzieje ze znajdę tu wsparcie i kilka wskazówek jak dojść do celu.

Trzymajcie za mnie kciuki.

zapomniałam jeszcze dodać bardzo ważną ale niestety bardzo przykra rzecz, od czterech lat zmagam sie z bulimia, miałam przerwę jak byłam w ciąży i myślałam ze to już koniec ze dam rade ale niestety ona wraca jak bumerang, przeklęta :(

proponowalabym wizyte u psychologa...z choroba taka jak bulkimia trudno jest walczyc samemu ... witamy na forum :))

chodziłam do psychologa, nic mi nie pomogło, same wizyty były dla mnie męczarnia.

nic w zyciu nie jest latwe..trzeba troche pcierpiewc chyba ze chcesz reszte zycia obserwowac znad muszli klozetowej...sorry ale takie sa realia ...albo walczysz albo przegrywasz...life is brutal

coz mam rzec... trzymam kciuki za udana walke z przeciwnosciami... i pozdrwaiam :) nie daj sie walcz

heeej hej x) dietuj dietuj, będziemy wszystkie piękne i chudziutkie ;)

przede wszystkim <mocno przytul>
a tak poza tym - czy my się przypadkiem nie znamy?...

Trzymak kciuczki :) Radem zawsze raźniej :)