Jeśli przez cały czas jadłas bardzo dużo,to mozesz zacząć nawet od 1500 ;)
A plan mi się podoba! Śniadanie to njaważniejszy posiłek :)
Tylko pamiętaj- 4-5 posiłków dziennie i duuuuużo wody!;)
A jutro na pewno Ci się uda! ;*
Wersja do druku
Jeśli przez cały czas jadłas bardzo dużo,to mozesz zacząć nawet od 1500 ;)
A plan mi się podoba! Śniadanie to njaważniejszy posiłek :)
Tylko pamiętaj- 4-5 posiłków dziennie i duuuuużo wody!;)
A jutro na pewno Ci się uda! ;*
ze śniadania nic nie odejmuj, w końcu to najważniejszy posiłek dnia.
Płynów sporo pij- co najmniej 1,5 l dziennie :wink:
I masz całkowitą racje, o sen trzeba zadbać. Lepiej położyć się wcześniej.
w końcu sen to zdrowie :lol: :lol: :lol:
Dziewczyny dobrze prawią ! :) Będzie git, zobaczysz sama...grunt to uwierzyć w siebie :)
dołącze i ja :lol:
będe Cie wspierać :lol:
pamiętaj o regularnej spowiedzi na forum :lol:
pozdrawiam Ania
trzymaj się kobitko, ty na weselach rządzisz sama, a ja jak sie na jakimś nie pojawię to moja kochana babcia dochodzi do w wniosku ze to przez ciąże bo tak przytyłam hehe. Faceci ehh, sama warze prawie 90, ale jak przestałam się tym zadręczać to zrobiło ich się kolo mnie za dużo, a to tez nie fajnie :) buziak
hej! doskonale Cię rozumiem :( mamy bardzo podobna sytuację. Od jakiegoś czasu jestem bardziej otwarta na ludzi, chociaż wolę towarzystwo ludzi, których już znam jakiś czas. Wiem jak ciężko jest wyjść do ludzi i poznać kogoś nowego, ale trzeba się wziąć w garść ;) ja w październiku wracam na uczelnie iwęc bez względu czy schudnę czy nie mam zamiar chodzić na imprezy i poznawać ludzi ;)
i wiem, że ciężko to przyjąc do siebia (ja tak mam), ale to nie waga decyduje o nas ;) moja współlokatorka jest taka jak ja (gabarytowo ;) i wierz mi, to niezła imprezowiczka a w jej facetach powoli się gubię ;)
ale myślę, że warto postarać się dla samej siebie o lepszy wygląd ;) już raz schudłam i wiem jak to podnosi naszą samoocenę ;)
Wróciłam po kilku dniach wielkiego doła ;(
Ostatnio nic więcej nie robie tylko płacze i jem ;(
Mysle ze z mojej diety nic nie bedzie, nikt nie jest w stanie mnie zmotywowac do tego bym sie zwieła za siebie. Sama nic nie potrafie zrobic, umiem sie tylko dołowac i zamartwiac.
Wiec mysle ze nie pozostaje mi nic tylko pogodzic sie z otyłościa i samotnością ;(
Innego wyjscia nie widzę.
Pozdrawiam, moze wroce na forrum jeszcze ale kto wie ;(.....
Hej hej :)
jak znikam ? jak sie dołuje?
nie ma mowy !
ja też dzisiaj wpieprzałam za pięcioro w ramach regeneracji mojego przepracowanego <hahahah!> organizmu ale nawet przez myśl mi nie przeszło , że ja kończę sie odchudzac :)
Słońce ja Ci powiem z doświadczenia, że nie udaje się dlatego że za szybko chciałaś zregnywac ze wszystkiego ...zamiast 1200 najpierw warto odstawić słodycze i cukier i zacząc jesc 5 razy dziennie ?
tak będzie łatwiej a uwierz..efekty się pojawią :)
i z całego serca polecam ruch, jakikolwiek -nam grubaskom słuzy niesamowicie !
Trzymam kciuki i mam nadzieje , ze jednak nam nie uciekniesz
buziaki
Ewelina
O kochana na pewno nie ! Ja kiedyś schudłem 30 kg...i przytyłem 50 ! I nie poddaję się, walczę dalej i Ty też się nie poddawaj...na pewno jesteś silniejsza niż jakieś tam jedzenie :)Cytat:
Wiec mysle ze nie pozostaje mi nic tylko pogodzic sie z otyłościa i samotnością ;(
nie poddawaj się!
ja też miałam kilkudniowego doła i to naprawdę ogromnego!
zobaczysz że jak waga zacznie spadać (choćby powolutku), to Twoje dobre samopoczucie będzie rosło! i na pewno dasz radę!
jesteśmy z Tobą! ;)