Czas na zmiany. Do zgubienia 32 kg.uda się?

Witam

Zaczęłam 2 tygodnie temu. Najpierw dieta 1500 kcal, potem doszły ćwiczenia codziennie na siłowni. Nie szaleję za bardzo, aby mi nie siadły stawy. Ćwiczę w umiarkowanym tempie : 45 min na orbitreku i 45 min na rowerku stacjonarnym. 5 dni w tygodniu. A dietę mam ułożoną przez dietetyka kilka lat temu. Wtedy udało mi się ładnie schudnąć, ale niestety przez własną głupotę i zaniedbania wróciłam do dawnej wagi. Ale teraz mam niezwykła motywację: I Komunia córki i okrągła rocznica ślubu. Chciałabym zaskoczyć męża. A przede wszystkim udowodnić sobie, że potrafię. Mam nadzieję, że spotkam tutaj fajne osoby, które walczą jak ja. Osoby, którym się udało. Razem będziemy się wspierać i wymieniać doświadczeniami i przepisami. Na pewno się uda!

Cześć Szafirko. Fajnie, że jesteś. Mam nadzieję, że razem będzie nam łatwiej schudnąć. Masz już pierwsze efekty dwutygodniowej walki? Ka zaczęłam wczoraj, więc o efektach na razie nie ma co mówić :)
Uda nam się, wierzę w to mocno. ..Będę zaglądać [emoji8]

Witam Koleżankę
Myślę, że zawsze razem jest łatwiej. Po 2 tygodniach straciłam 2 kg. Ale co najfajniejsze dzięki codziennym ćwiczeniom moja "opona" zaczęła się zmniejszać.

Zaglądaj tutaj, będzie mi raźniej

Jasne że będę zaglądać :) Mnie się jelitka oczyściły i też o wiele lepiej sie czuję :) Co ćwiczysz?

No i córcia mnie zaraziła. Dwa dni 39 stopni. Masakra. Zero ćwiczeń. Brak sił. Ale mam nadzieję, że od poniedziałku będzie ok. Wrócę na siłownię.

Szybkiego powrotu do zdrowia! [emoji182]
Siłka nie zając nie ucieknie ;)

Ja również trzymam kciuki i dopinguję. Sama walczę, ciężko jest ale idę do przodu małymi krokami.

To i ja potrzymam kciuki jeśli można :) I dołączę do walki.
Jak zdrówko?

Co tam u Ciebie słychać? Jak postępy w odchudzaniu?

Jak motywacja i zdrowie?

Witam :) Ja dzisiaj wróciłam na forum, a od poniedziałku wracam do walki z kiloskami :) życzę powodzenia i będę dopingować :)

Witam
po wielu przygodach z moim zdrowiem. Teraz mam nadzieję być tutaj stałym gościem. Niestety rozpoczynam znów od nowa, bo po przygodach sterydowych ważę niestety więcej. Mam skomponowaną dietę przez dietetyka-dla cukrzyka, który ma problem z wątrobą. Dieta wygląda smacznie. Mam nadzieję, że i efekt będzie. Zapraszam do wspólnego odchudzania i wspierania się.

:-) trzymam kciuki
też zauwazyłam, że oponka się wciąga, pomimo braku efektów w kg

Widzę, że koleżanka Lejdi M ma podobną wagę "piórkową" jak ja. Mam nadzieję, że te oponki nam się całkiem powchłaniają. Jescze będziemy laseczki.

Waga piorkowa :-) ale u mnie natura rozlozyła równomiernie tłuszczyk po całości. I mam nadzieję że właśnie tak będzie schodził :-)

No i pierwszy dzień za mną. Nawet nie wiedziałam, że mając dietę 1500 kcal można tyle zjeść! Poza tym byłam na siłowni - bieżnia+ orbitrek. Wieczoriem poćwiczyłam z Mel B, ale dałam radę tylko 20 min. Mam nadzieję, że dziś będzie lepiej

Jest nieźle :-)
Gratuluję utrzymania diety. Ja wieczorem wymiekam :-(

Czuję się świetnie. ćwiczę, jem i mam nadzieję, że chudnę. Ważenie w poniedziałek

Witajcie.
Chciałam założyc własny wątek, ale z doświadczenia wiem, że rzadko ktoś mi odpisywał.
Jeżeli nie macie nic przeciwko, chciałabym poodchudzać się z wami, a właściwie to pytanie do Szafirki.
Wczorajsza waga 97,4. Jezu, tyle nigdy nie ważyłam. Namiksowałam z dietami, że mam już tak rozregulowany metabolizm, że masakra.
Ale pomierzyłam się i wyszło, że jestem typowe jabłko, fakt, brzuchol mam mega zatłuszczony. A najgorszy ten fałd na dole, po cesarskim cięciu, nie mogę tego usunąć. Więc poczytałam i będę stosować dietę dla typu jabłka. Aha, i mam w planach zacząc biegać, bo chwilowo jestem bez funduszy na siłownie.
Dziewczyny, powiedzcie, jak to możliwe, moja siostra waży tyle samo co ja, a wygląda dwa razy tak jak ja. Znowu koleżanka waży 20 kg mniej a wygląda podobnie do mnie. Czemu to takie dziwne wszystko.

Witaj Maggi w naszym gronie. Zapraszamy serdecznie do wspólnego odchudzania. Możliwe, że ludzie waż tyle samo, a różnie wyglądają, Zależy to m in od rozłożenia tkanki tłuszczowej, od grubości kości oraz od ilości wody w organizmie. Tak bynajmniej mówią dietetycy. Ja też próbowałam wiele razy schudnąć z różnym efektem. Ale teraz wierzę że się uda. Maggi a jaką masz dietę?

Witam.
Dziękuje za ciepłe przywitanie.
Co do mojej diety, to znalazłam sposób żywienia dla osób z otyłością typu jabłko. Wiec, chude mięso z indyka lub kurczaka, ryby, a wieprzowina raz w tygodniu w postaci schabu. Ograniczyć do minimum wędliny, jeżeli juz to drobiowe, zamiast tego dżemy niskosłodzone, twarożek lub jajko. I minimalna ilość chleba jak juz to pełnoziRnisty. Makaron razowy, kasza jaglana i mnóstwo warzyw. Owoce na drugie śniadanie. No i ruch. Musze kupicbuty dobiegania, aleto dopiero przy nastepnej wyplacie. Narazie dużo chodzic. Zważę sie jutro.

No i pierwszy kg poszedł w długą. Coś drgnęło. Zobaczymy dalej. Maggi myślę, że spoko powinno dobrze pójść. W necie poszukaj diety- polecam dietę dla cukrzyków 1500 kcal. Ja mam taką. Jesz dużo, ale zdrowo. Próbuję ostatnimi czasy ćwiczyć z Mel B i Chodakowską. Chodakowska idzie mi zdecydowanie lepiej. A jak tam inne nasze forumowe koleżanki? Lejdi M milczy, kousek też, kan3a, agata i sunglass-zapraszamy do współpracy.

Hej.
Wczoraj zupełnie niedietowo, dzień babci. więc moja mama upiekła torta, zrobiła pyszny obiad i poszło!!!
Dziś jak narazie 520kcal zjedzone.
Chyba nie będę się ważyła codziennie, bo tylko się dołuje. W sumie nawet nie wiem od jakiej wagi zaczęłam. Narazie będzie bez ważenie, a wszystko co potrzebne pomierzę w poniedziałek.
Szfirka, gratuluję. Aha, widzę że mamy ten sam cel.
Powiem wam, że jakoś nie tęskno mi do wędlin i mięcha, a jestem wielkim mięsożercą. Mam nadzieję że tak już zostanie.

mi weekendy jakoś nie sprzyjają. Przestała liczyć kalorie, jem mniej - omijam kolacje, nie odbywa się bez wpadek.. staram się ćwiczyć jak najwięcej chociaz nie zawsze to możliwe. Waga drgnęła w dół, dziś jest łącznie 1,5 kg mniej niż na starcie. Zajebiście :-D
Moze to faza ksieżyca lepsza.

Lejdi - gratuluję! Fakt, weekendy najgorsze. Ale z czasem będzie coraz lepiej. Mnie jakoś udaje się omijać pokusy. Ale teraz jestem przed @ i strasznie mnie ciągnie do słodkiego. Ale nie, nie poddam się.