moominus.. mam podobne zalozenia b/ t/w
tyle ze daje 150g bialka 100 wegli i max 55 tluszczu a limit 1350
nie moge uwzgledniac aktywnosci bo mi wychodzi zaskakujaca wartosc...2600 jakbym odjela 500 to bym oszalala chyba a nie wypelnila limitu... wiec dalam 22kcal na kilogram masy i zobacze co bedzie dalej..
powiem ci czemu jest ciezko... bo ciezko jest sie przestawic na male wegle...a 100 gram ( choc to nie 30 jak mialam juz ) to nadal jest malo
ale mysle ze oplaca sie taki podzial... maxymalna ochrona miesni z rownoczesnym spalaniem tlusczyku - a to mi sie podoba....i postanowilam ze jak mi bedzie ciezko to co dwa tygodnie pozwole sobie na tzw "oszukany posilek" czyli.. dwa razy jedzonko w odstepie 2,5g bez limitu weglowodanow... acz nie beda to "zakazane" produkty
mysle ze po takim czasie odchudzania... a u mnie bedzie to z 10 miesiecy niedlugo... organizm juz inaczej reaguje niz na poczatku... element czasu jest tu bardzo istotny
ja sie swego czasu czulam po prostu zmeczona ta ciagla dieta.... a gdzie przeczytalam ze na diecie "sie bywa" a nie jest non stop... a okresy "przejsciowe" sa rownie wazne jak sama dieta... fakt ze ciezej sie wraca... do mimo wszystko rezimu bo jakies wyrzeczenia w koncu sa... ale najwzniejsze ze sie wraca...
chcialabym ... skonczyc ten rok z wynikiem -40 .. mysle ze sprawila bym sobie tym najwiekszy prezent sylwestrowy z dotychczasowych... wiec chcac nie chcac trza sie wziasc w garsc
Zakładki