-
Byłam tu dosłownie na chwilkę, pozdrawiam Cię i życzę miłego dzionka. Jutro wpadnę na dłużej.
buziaki H
-
Hi Moominek, jak ja Ci "zazdroszczę" suwaczka. Mniam, mniam, też mam chętkę na taki wspaniały suwaczek. :P
-
Hej Moominku co u ciebie słychać ? Czy zaczęłaś już chodzić na ćwiczonka ? Ja cały czas nie mogę się zmobilizować . Chcę rozpocząć regularne wizyty na basenie od poniedziałku . Dla mnie poniedziałek to najlepszy dzień na podjęcie nowych wyzwań
Buziaki H.
-
No mominku widzę że ci się weekend przeciągnął
-
Gdzie nasz Moominek?
-
Co tam u Ciebie? Jak dajesz sobie radę? Mam nadzieję, że wzorowo?!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Moominku, ale po której niedzieli Ty się do nas odezwiesz? Bo tam u Was to już chyba tak jakby kolejna niedziela stała się przeszłością... Wracaj do nas, kochany Moominku, wracaj w nowym sportowym staniku i pełna sił do dalszej walki
Mocno Cię ściskam
-
Hej Moominku
Jestem ciekawa czy wybrałaś sie w końcu na ćwiczonka, ja niestety na basen nie pojechałam buuuuuuuuuuuuuu
Siedzę więc na forum i zaglądam do dziewczyn, aby dowiedzieć się co słychać po weeekendzie?
Buziaki H
-
Moominek, co tam u Ciebie?
-
Witajcie
Rzeczywiście nieco się przeciągnęła ta moja nieobecność, ale niestety rozchorowałam się w zeszłym tygodniu, przypałętała się jakaś niedyspozycja żołądkowa, początkowo myślałam wręcz, że mam poważne klopoty z wrzodami, bolało paskudnie, piekło, mdliło przed jedzeniem, mdliło po jedzeniu, kilka dni przeleżałam, jadłam jedynie coś w rodzaju dietetycznego krupniku, sucharki i paluszki sezamowe, piłam na okrągło siemię lniane (czy ktoś wie, ile to ma kalorii ?), w końcu pomogło. Dzisiaj czuję się idealnie, schudłam prawie kilogram (mogłoby być więcej, ale to pewnie te paluszki sezamowe ), co już odnotowałam na suwaczku, być może miałam coś w rodzaju grypy żołądkowej? W każdym bądź razie na jedzenie będę nadal bardzo uważać (wczoraj pozwoliłam sobie na pierwszą małą kawę i przy jednej dziennie zostanę), nawet jeśli były to kłopoty z wrzodami, czytałam, iż przy właściwej diecie śluzówka żołądka sama się odbuduje. Więc do lekarza nie idę, tym bardziej że nasz gastrolog bardzo chętnie kieruje na endoskopię, której nigdy nie miałam i jeszcze dłuuuugo nie mam zamiaru mieć
Z oczywistych powodów na aerobiku nie byłam i przyznam się, że zastanawiam się, czy w ogóle iść. Ostatnio zdałam sobie sprawę, że mam niecale trzy miesiace, by przygotować się do ośmiu egzaminów (niektóre przedmioty wymagają dodatkowo prac zaliczeniowych, czy wręcz domowych ), a do tego dochodzi cyzelowanie pracy magisterskiej. Wiec pracuję przy komputerze, potem uczę się często także przy komputerze, przy komputerze piszę pracę i powoli zapominam, że istnieje świat zewnętrzny. Od poniedziałku chodzę na dłuższe, godzinne i w miarę szybkie spacery - celowe dotlenianie się, a poza tym jest tak ślicznie na dworze, że grzech pozostać w domu. I jakoś trudno wpasować mi w to ćwiczenia, choć nie wykluczam, że przemawia przeze mnie lenistwo i niechęć do publicznych wygibasów Więc kto wie, może za jakiś czas zmienię zdanie...
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, a Katharince bardzo, bardzo dziękuję za śliczną i przezabawną kartkę
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki