Dam radę!

Jestem tu nowa... Zaczynałam już tysiące razy, ale nigdy nie byłam wytrwała, żeby iść dalej. No, raz wytrwałam. Dieta kopenhaska - dzięki niej straciłam sporo zbędnych kilosów, ale niestety, one znów powróciły...
Teraz dam sobie radę. Muszę dać sobie radę! Ale potrzebuję wsparcia... Ze strony rodziców nie mam go, wciąż słyszę jaka jestem gruba, i w ogóle. Ważę 83 kilo przy wzroście 160 cm mając prawie 17 lat (pierwszy raz powiedziałam to bez skrępowania, tutaj mogę) i nienawidzę swojego wyglądu. Mam ochotę zbić lustro, za każdym razem gdy w nie spoglądam, mam ochotę podejść do któregoś z dzieciaków krzyczącego za mną "grubas" i strzelić mu w twarz... Ale tego nie robię... Nie dam innym powodów, żeby tak na mnie mówili i wierzę, że tym razem się uda...
Do zrzucenia mam 25 kilo... Od jutra staram się trzymać 1000 kalorii dziennie... Wierzcie i Wy we mnie, że mi się uda...

No witam Cię serdecznie :D wiesz wiekowo jestem starsza od ciebie i to sporo,ale do dzis dnia mam kłopoty z wagą :oops: dieta która ty stosujesz jest mi znana ,ale ja na niej nie dałam sobie rady :( teraz mam inna...mam ale jeszcze sie za nia nie wziełam...zaczynam od jutra :D tym razem zrobie wszystko co tylko mogę ,tym razem nie poddam się już mam dosyć;-]a ty jak tylko bedziesz sie cholernie starac to tez dasz radę :D pomysl sobie jak pieknie by mogło być gdybys schudła,ja zacznę teraz właśnie tymi kategoriami myśleć...Od jutra zaczynam i już na lodówce powiesiłam sobie swoja terażniejszą fotkę...nie dotkne żarcia jak na siebie spojrze :D

ps-Też jestem z Łodzi :D

hej trzymam kciuki, ja mam 163cm i ważę już tylko 79kg-80kg, a zaczynałam od 83kg. Cóż wczoraj po 3 dobrych dniach dietki miałam załamanie ale nie poddałam się i nie dołowałam trudno najdłam się słodkiego, ale wracam do postanowień. Polecam Ci masowanie ciała wieczorem jakąś oliwką bo to też pomaga. No i ruch!! Ja więcej spaceruję (wysiadam 1 przystanek wcześniej i piechotą sobie wracam) no i tańczę - zakładam sluchawki podłaczone do kompa i sobie tańczę - ogólnie to potrzebny jest optymizm i jak zdarzy ci się dzień słabości to się nie przejmuj! Szkoda życia na łzy i ciągłe dołowanie się, a kilogramy i tak zrzucimy ;-) powodzenia

hej :D
na pewno sie uda...silna wola może zdziałac cuda z każdym dniem co raz bardziej sie o tym przekonuje :!:
trzymam kciuki
pozdrawiam


http://www.TickerFactory.com/ezt/d/3...545/weight.png

Dziękuję Wam bardzo za wsparcie, to miłe, że w końcu można je otrzymałam:*
Ja za Was też trzymam kciuki:* Jakby co, to walcie na gg, popodnosimy się na duchu razem =-> 1073376 :]

Eeeh... ja chcę kopenhaską ale mama stoi na przeszkodzie :/ Ile na niej straciłaś?

Najwięcej schudłam przez pierwsze 5 dni, bo o ile pamiętam, to 7 kilo. Później było gorzej, bo łącznie (13 dni ma dieta), straciłam 11 kilo. Później, przez jakiś czas, kiedy jeszcze utrzymywałam nawyki żywieniowe straciłam ze 3 kilogramy, ale miłość do słodkiego i nienawiść do ćwiczeń spowodowału jojo... Nie lubie jojo...
Czemu Twoja mam stoi na przeszkodzie?

WITAM CIĘ SERDECZNIE :!::!::!::!::!::!:

PRZECZYTAŁAM TWÓJ POST U STOPECZKI I POSTANOWIŁAM WPAŚĆ.........
MI OJCIEC ZAWSZE WYPOMINAŁ ŻE GRUBA JESTEM, ZAWSZE COŚ MU SIĘ WYMSKNĘŁO...........
POKAŻ SWOIM RODZICOM ŻE DASZ RADE ŻE MASZ TYLE SILNEJ WOLI ŻEBY WTRZYMAC I OSIĄGNĄĆ WYMARZONY SUKCES:):):):):):):):):):):):)

BĘDE ZA CIEBIE TRZYMAĆ KCIUKI
NIE PODDAWAJ SIĘ:!::!::!::!::!::!:

Na pewno się nie poddam i dam radę:D

A rodzice... Staram się zaangażować Ich w moją dietę, ale Oni to mi chyba na złość robią :x :x :x Akurat teraz muszą kupić coś słodkiego, robić moje ulubione potrawy... :evil:

Ludzie, pierwszy sukces :D Przyzwyczaiłam się do gorzkiej czerwonej herbaty 8) I nic mnie już po ćwiczeniach prawie nie boli :)
Postanowiłam już nie wsiadać ze szkoły na jeden przystanek do autobusu, tylko pokonywać te kilka przecznic piechotą :wink: Nie wiem jak mi się to uda z kilkukilogramowym plecakiem, ale dam radę :lol: Nie ma to jak optymizm:]

hejaaa!!!

now idzisz - już są sukcesy !! :D:D:D:D:D

życzę dalszych i pozdrawiam!

ja czerwoną herbatę ubóstwiam ;] Pycha

A mamusia nie pozwala bo "dziecko nie będziesz wychodzić z domu głodna ple ple ple bez śniadania ple ple ple nie wolno ple ple ple" O_o

Ale w zasadzie od 1 stycznia startuję z kopenhaską ... A może wcześniej bo pozwolenie na nią to jeden z moich życzeń na prezent gwiazdkowy :twisted:



uda Ci się, uda mi się i laaaaski będziemy ;]

KYO: CO DOŚNIADANIA TO JA BYM SIĘ ZGODZIŁA Z TWOJĄ MAMĄ BEZ NIEGO NIE SCHUDNIESZ BO TO ONO NAPĘDZA METABOLIZM :):):):)

MY NIGHTS:RZECZYWIŚCIE RODZICE NIE UŁATWIAJĄ CI ZADANIA ALE TYM BARDZIEJ POWINNAŚ IM POKAZAĆ ŻE SOBIE DASZ RADĘ :):):):):):):):):):)


MIŁEGO PONIEDZIAŁKU I SPACERÓW DO SZKOŁY

Eeee tam:] Można się do samej kawy na śniadanie przyzwyczaić:]
Poza tym, niedługo jesz jakiś "konkretniejszy" posiłek, więc naprawdę, nie jest trudno wytrzymać. Tę dietę to akurat mi Mama pokazała. Ja wytrzymałam całość (nawet gumy do żucia nie miałam przez 13 dni w ustach :wink: ), kiedy moja siostra, która też ma problemy z wagą (jest ode mnie niższa, grubsza i starsza...), podchodziła 2 razy i... Dupa... Nie dała rady... Bo trzeba przyznać, dieta łatwa nie jest, zwłaszcza 7 dzień...

Fakt, nie ułatwiają, oj nie... Ale dam radę:]

A dziś się przespacerowałam ze szkoły:P Hehehehe:D

Aa... Idę spać:]
Dobranoc:D

W SUMIE MOŻNA SIĘ PRZYZWYCZAIĆ ALE JA WOLĘ SOBIE DOBRZE POJEŚĆ NA ŚNIADANIE :):):):):):):):)

TOBIE SIĘ NA PEWNO UDA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

************************************************** *********************
************************************************** *********************
************************************************** *********************
<=- cenzura... :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

Mam małą... Załamkę...
Mało brakuje, żebym zaraz nie poszła do kuchni i nie wpakowała w siebie wszystkiego co jest w lodówce :!: I te kilka dni, które i tak ciężko mi przychodzą pójdą się kochać :!: :!: :!: :!: :!: :!: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
Nienawidzę siebie...

CHYBA NIE CHCESZ ZAPRZEPAŚCIĆ TEGO CO OSIĄGNĘŁAŚ ???????????

ZASTANÓW SIĘ CO CI TO DA ZE SIĘ NAJESZ I POCHŁONIESZ CAŁĄ LODÓWKĘ

TO BĘDZIE KOLEJNY POWÓD ŻEBY INNI PRZESTALI CIĘ TRAKTOWAĆ POWAŻNIE A TEGO CHYBA NIE CHCESZ


SORRY ZA TAKIE GORZKIE SŁOWA ALE NIE MOŻESZ SIE PODDAC!!!!!!!!!!!!!!!

mynights

W Twoim wieku miałam dokładnie ten sam problem, 161 cm i 85 kg wagi... zawsze uśmiechnięta uchodziłam za super kumpelę... jednak nikt nie wiedział co mi siedzi w moim serduchu.. namiar ciałka powodował u mnie coągle doły i złe nastroje, ale przeżywałam je w samotności , bo przy znajomych starałam się nadrabiać wygłupiając się tak żeby nikt nie zauważyl jak jest naprawde... Pewnego dnia , a dokladnie w pierwszy dzin postu - powiedzoalam koniec! Tak nie może być - muszę schudnąć! W domu się ze mnie śmiali mama powtarzała "ty jesteś z gruej kości ty nigdy nie będziesz szczupła" , jak bylm na diecie to gotowaa same pysznosci, zeby tylko mnie skusic.. Nie miałam wtedy o diecie zielonego pojęcia, usłyszałam coś o 1000kcal, załatwilam więc tabele kaloryczne i zaczełam skrupulatnie wyliczać każdą zjedzoną kalorię, wpisywałam je do dzienniczka... zapisałam się na aerobik, na którym byłm najgrubsza i najbardziej ślamazarna ze wszystkich, ale nie przejmowałam się bo miałam swój cel i wiesz co? po poltora miesiąca byłam ok. 14-15 kg lżejsza, czułam sie fantastycznie, znajomi mnie nie poznawali! Nie wiedzialam tylko o jednym ze znaczny spadek wagi w krotkim czasie spowoduje znaczne pogorszenie skóry, nabawilam się strasznych rozstepow, ktorych nie da sie usunac, dlatego polecam zaopatrzyc sie w jakis krem przeciw rozstępom - to naprawde wazne!

Warto! Musisz być silna, a dasz radę!! Na pewno dasz radę!!! Niestety nie będzie łatwo, ale nie mozemy pozwolić żeby jedzonko choć pyszne ;), rządziło nazym zyciem!! Pozdrawiam i trzymam bardzo mocno kciuki!!!!!!!!

W 100000% ZGADZAM SIĘ Z MARTI WALCZ O SIEBIE I O TO CZEGO PRAGNIESZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

mynights gdzie się podziewasz????????????? spowiadaj się co tam zajadasz :) , wracaj tu peirdziutko!! :) pamiętaj, że jestesmy z Toba :)

HEY GDZIE JESTEŚ!!!!!!!!!!!!!??????????

Przepraszam...
Krótko i zwięźle...
Spieprzyłam to wszystko...
Jednak mój pan od WOSu nie miał racji... "Najtrudniej jest zacząć", powtarzał nam ciągle...
Dupa... Najtrudniej jest wytrwać...
:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(
Jestem beznadziejnie beznadziejna... Przepraszam....

A i...
Wesołych Świąt mimo wszystko...

nie ma tak,nie poddasz sie tak łatwo!!!!!
wierze w Ciebie,bedzie dobrze,wracaj do postanowien i nawet nie marudź :P
pozdrawiam

NIE MOŻESZ SIĘ PODDAĆ
WIELU DZIEWCZYNĄ ZDARZA SIĘ RZUCIĆ TO WSZYSTKO ALE TYLKO TE NAJSILNIEJSZE ZACZYNAJĄ OD NOWA A JA WIERZĘ I WIEM ŻE TY DO NICH NALEŻYSZ!!!!!!!!!!

WRACAJ DO NAS!!!!!!!!!!!!!!


WESOŁYCH ŚWIĄT I DUŻO WIARY WE WŁASNE SIŁY I W SAMĄ SIEBIE!!!!!!!!!!

http://www.fotosearch.com/comp/phd/PHD478/122079.jpg