Kochana Colacaro - no co ja widzę, zanim ja do Ciebie zdążyłam dotrzeć, to Ciebie już o 3 kg mniej? Oj, to dobrze, że się pospieszyłam z odwiedzinami, bo jeszcze byś nam zupełnie znikła.
A tak poważnie, to gratuluję tak ładnego wejścia z impetem w dietę wraz z nowym rokiem i trzymam kciuki za kolejne topniejące kilogramy.
Super było Cię poznać, przesympatyczna wrocławska sąsiadko, ale jeszcze bardziej ucieszę się, gdy podczas mojej kolejnej wizyty we Wrocławiu będziesz już szczuplutką laseczką. Wiem, że potrafisz.
Uściski
Zakładki