Tinygo, dziękuję i zapraszam ponownie :P (heh, czuję się jak jakiś właściel sklepu czy restauracji żegnający klientów ) Czy masz jakiś własny wątek, gdzie możnaby było Cię odwiedzać? Jaki sposób przyjęłaś na zrzucanie zbędnych kilosków - konkretna dieta czy zmiana nawyków? A tak w ogóle to bardzo mi miło, że mnie odwiedzasz

Ok, a więc przyszedł czas na podsumowanie dnia. Wyszło nieźle :P o diecie zaraz, o ruchu i spalaniu teraz :P Po wczorajszych nocnych ćwiczonkach miałam lekkie zakwasy tu i ówdzie, ale szybko przeszły jak znów się zaczęłam ruszać. Było: 15 min skakanki, 70 min różnych ćwiczeń, jakieś 2h albo i więcej robienia zakupów, trochę krzątania się po domu, typu sprzątanie, gotowanie etc. no i sporo krzyków (podobno też się spala kalorie ) na mamuśkę, która na ścisłej kapuściance połasiła się (o zgrozo!) na kawał sera żółtego Po takich krzykach mami chwilkę jest obrażona, ale potem mi dziękuje, więc to nic strasznego :P
A wracając do zakupów to jestem w ee... szoku. W pewnym hipermarkecie (którego nazwy nie wymienię, po co kryptoreklamę robić ) jest dział z ciuchami. No i upatrzyłam sobie rybaczki. Największy rozmiar 40, myślę, a co mi tam, przymierzę. Kolor beżowy. Ale szukam jeszcze na wieszakach, może będzie większy i... widzę kolorek, który za mną "chodzi", taki ciemnozielony. Rozmiar: 38. A co mi tam, spróbuję I teraz jestem posiadaczką ślicznych ciemnozielonych rybaczków (jedyne 14,95zł ) świetnie leżących na moim grubym tyłku... żyć nie umierać!!! (oczywiście wiem doskonale, że 38 jednych spodni 38 innej firmy spodni nie równa, ale kto mi zabroni się cieszyć )

Dzień 6. kapuścianej
Zjadłam: 2 talerze duże zupy ("tak mało" nie z powodu wstrętu czy coś tylko - z braku czasu ), niespełna główkę sałaty (z ciekawości zważyłam, spora główka ma 350g, czyli tylko 50kcal!), puszkę tuńczyka (który mi się "świetnie" odbijał gdy skakałam na skakance), małe jabłko (wiem, dziś niedozwolone, ale sama sobie pozwoliłam, bo mnie po prostu ciągło do niego :P), 100g bobu (sama nie wiem, czy dozwolone czy nie, bo w sumie to zielone i chyba warzywo, ale na wszelki wypadek zjadłam go malutko :P), odrobinkę jogurtu gruszkowego na degustacji (hmm, była tego z 1 łyżeczka ). I tyle.
Stosunek do zupy: zadziwiające, wciąż doskonały Albo jakąś zdolną kucharką jestem (wątpliwe ), że wszystko co ugotuję jest smaczne i nie do przejedzenia, no albo... ee, nie wiem jakie albo


Lecę do Was!!!