-
Zaangażować rodzinke;)
Witam wszystkich :D postanowiłam założyć swój temat, żeby powiedzieć Wam jak bardzo pomaga wspólne odchudzanie :D za każdym razem podchodziłam do dietki sama i kończyło się to niestety klęską :? zero wsparcia ze strony rodzinki..moja mama niestety lubi jeszcze dogadzać :x samemu z dietką człowiek źle się czuje...w końcu udało mi się zmobilizować 3/4 rodziny do odchudzania :D ja mam problem rzędu 20 kilogramów, ale moja mama i siostra już rzędu ok 40kg :x wszystkie jestesmy zdeterminowane i staramy się wspierac wspólnie :wink: to na serio pomaga, bo moja mama odkąd sama jest na diecie, stara się aby jedzenie było niskokaloryczne i dba o to, by w domu zawsze były owoce :D mam nadzieje, że osiągniemy swój cel i pokażemy, że potrafimy :wink: pozdrawiam, Kati :D
-
A więc życzę powodzenia w rodzinnym gubieniu kilosków. trzymam kciuki za Was.
-
moja po prostu nic nie wie,milo jak cos zauwaza bo najtrudniej zauwazyc zmiany jak kogos widzi sie codziennie.zresza mieszkam z "mezem tylko a on widzi co jem to moze sam sie domysli, ale jakos wystarcza mi forum do dzielenia sie problemami, tam powinno byc w ankiecie ze rodzinka nic nie wie :)
-
hehe, no takie opcje sa rzadkie, bo najczęściej widzą, że się odchudzamy, ale podajmy to pod inne :P forum bardzo pomaga, ale rodzinka jest sporym wsparciem...ja jeszcze bardzo kocham słodycze i w moim przypadku taka pomoc jest niezbedna, bo inczej byłoby cięzko :?
-
moja mama odcudza się ze mną
moja sis to chudziak jakich mało
moje Słońce ukochane to jeszcze większy chudziak (ostatnio 68kg przy wzroście 198cm!!!)
mój tata rzuca palenie - więc je więcej ;)
najgorsza jednak jest babcia - gada, że mam się oschudzać, nawija wciąż jaka jestem gruba, itd., wypycha mnie na siłownię i nie wiadomo co jeszcze - a jednocześnie przynosi czekoladki, batoniki, itp. - szlag człowieka trafia (pomijając fakt, że to ona mnie tak za młodu utuczyła, a teraz się czepia i próbuje wzbudzić we mnie poczucie winy za to, że jestem taka gruba i jeszcze sugeruje, że moje Słońce się mnie wstydzi i mnie zostawi)
-
hmmm troszke nie rozumiem Twojej babci :? to, co ona robi, to jest raczej dołowanie niż mobilizacja :? zazwyczaj babcie mówią, ze ich wnuczki zbyt marnie wyglądają...po pierwsze nie słuchaj babci, bo myli się, co do Twojego chłopaka..jeśli Cię kocha, to bedzie z Tobą bez względu na to, jak wyglądasz..po drugie jeśli przynosi Ci coś słodkiego, to po prostu powiedz jej, że się odchudzasz, bo mówi, że jesteś za gruba..ciekawa jestem jaka byłaby jej reakcja na to :?: :roll: dobrze, że masz wsparcie w mamie i trzymaj się tego :wink: ja w mojej tez mam..moja siostra choć jest o wiele grubsza ode mnie, to jednak widze, ze cos więcej zrobić, to raczej jej się nie chce :roll: chciałam ją wziąść na aerobik, to mi zaczęła wymyslac, że ona się wstydzi, a potem, ze spodni nie ma :shock: normalnie słuchac jej się nie da :? najlepiej szukać osób, które bardzo chcą i coś robią w tym kierunku, tak jak my :wink:
-
no ja już zaprzestałam prób, by ją zrozumieć - staram się jej nie słuchać, ale czasem tracę panowanie nad nerwami przez jej gadanie - a to jest spore nadwyrężenie silnej woli niejedzenia :/
-
Nie deneruj się, bo to nic dobrego podczas dietki..udowodnij, że potrafisz..niech Ci w główie tylko siedzi to, że pokażesz im wszystkim, a szczególnie babci...ja już nie mam żadnych dziadków, więc mam o tyle łatwiej, że mnie na siłe nie tuczą czy coś...tą role pełniła ostatnimi czasy moja kochana mamusia :? , ale odkąd odchudza się ze mną, ten problem praktyznie przestał istnieć :wink: a co na to wszystko mówi Twoja mama?
-
ta babcia to właśnie mama mamy - więc i moja mama się nasłu****e - i to pewnie tekstów typu "co Ty żeś ze sobą zrobiła" (bo moja mama była dłuuuugo szczuplutka - nawet po ciąży ze mną nie było tak źle - dopiero po mojej siostrze tak jakoś przytyła - za to jak już mówiłam - moja sis chudziak - ale też już po jej udach widać, że ma skłonności do tycia :/)
-
Rodzinka ,a dieta?
Uh.. no.. maja to gdzieś.. w zasadzie.. niby kiwaja główkami ,że czas najwyższy ,ale to ich nie dotyczy. Z rodzinnych obiadków się wyłączyłam.. jem swoje.. Uparcie ignoruje ciasteczka kupowane przez tatusia i wszystkie te fajno-tłusto-kaloryczne rzeczy robione przez mamusie. XD Moja mama nie ma problemu z nadwaga za to ojciec owszem.. i ma to w szczerym poważaniu ^^'..
A ja robie po swojemu i sie odchudzam.. a co !!