Wersja do druku
Jestem nowa permanentnie się odchudzam, nie mam już siły, ale nie mogę patrzeć na siebie w lustrze, mam 170 cm i 76 kilo, kiedyś schudłam 37 ale nie wiem sama jak to zrobiłam, teraz chyba nie mam motywacji.... co mnie mnie ma motywować???! może ciuszki - cała szafa na rozmiar 36 i 38 a tych dużych nie kupuję, bo nie chcę tak wyglądać... więc nie mam się w co ubierać i już drugi rok się tak męczę.... ale chyba dość tego...!!
Witaj Nietko :!: :!: :!:
Jeśli raz sie udało to dlaczego ma sie nie udac tym razem :?: :?: :?:
Trzeba bardzo chciec a widze, że Ty chcesz.
Teraz tylko ietka i ćwiczenia i waga zcznie spadac jak szalona :wink: :wink:
Zagląaj tu do nas i wypisuj wszystkie smutki i żale.
Zobaczysz, że się uda :!: :!:
Pozdrawiam paaaa
[/b]Bardzo Ci dziękuję... wiecie, to nie jest takie proste, ale czytam te posty, i chyba wolę na siebie patrzeć z zadowoleniem w lustro ważąc 60 kilo ( mam 170 cm ) niż jeść ciastka.... :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: DZIŚ PIERWSZY CAŁY DZIEŃ DIETY, BO ZACZĘŁAM WCZORAJ PO OBŻARSTWIE... TRZYMAJCIE ZA MNIE.! :roll: :oops: [b]
Witaj
dobrze ze Jestes z nami :)
W grupie zawsze razniej :)
pozdrawiam
nietka witaj, bardzo miło Cie widzieć w naszym gronie :) życze dużo wytrwałości i dużo sukcesów. Razem raźniej więc pisz często o swoich postępach i o przebiegu dietki :)
:? Słuchajcie kochani dziś nie wyszło, rano zjadłam mało, ale jak wróciłam z pracy, to się objadłam strasznie i zakończę dzień na 2300 kcal. Wiem, jest to dramatycznie dużo. Bolała mnie głowa okropnie, bo mam straszne bóle migrenowe i myślałam że z głodu, więc sobie jadłam i jadłam... a głowa boli nadal. :oops: ot głupi ze mnie człowiek..........
Weroniko jeżeli 77 oznacza Twój rocznik to i mój... :D
Mam juz swoj sposob na niepohamowane ssanie w zoladku :) Wlasnie jednym haustem wypialam 1 litr wody mineralnej <niegazwanej oczywiscie> i mam wrazenie ze zjadlam podwojna porcje frytek i calego kurczaka z rozna :) Jestem maxymalnie syta, wiec chyba sie zaopatrze w kilka zgrzeweg wody :lol: Pozdrawim wszystkich i 3mam kciuki :)
no tak też to wiem, ale jakoś zawsze jak trzeba to zapominam :lol:
Dziś dzień sukcesu!! pierwszy, bo pierwszy raz udało mi się nie zjeść więcej niż 1000 kcal!! ale mam ssanie okropne, piję wodę. Jakbym dodała sport do tego to pewnie bym padła, bo organizm nie jest przyzwyczajony! Ale może to wszystko jest dobrym początekiem do zmiany swojego życia.
Dziś na śniadanko około 300 kcal serek biały z miodem, by mi nie było brak cukru. A jak wasze śniadania wyglądają???????????? :D