-
Cześć dziewczyny :)
dziś tylko na chwilkę (nauka..), więc wybaczcie, że odwiedzę tylko Anię i napiszę co u mnie..
Dieta idzie dobrze, właśnie jem sobie pyyyyyszne danie dnia dzisiejszego - sałatka i kurczak. W skład sałatki wchodzą: sałata (porwana), ogórki zielone i małosolne, pomidory, papryka konserwowa, groszek konserwowy, cebula. Mówię Wam, pychota :) a kurczaka (ugotowanego) sobie pysznie odgrzałam - na odrobinie oliwy z pestek winogron, dodając dużo curry - zrobiła się smaczna, chrupiąca skórka, mniam. Na takiej diecie to ja mogę być ;)
Wiem, że miałam się nie ważyć, ale.. schudłam na tej diecie (a to dopiero czwarty dzień..) już 2.5 kg :!: Nie muszę chyba mówić, że wkrótce wyrosną mi z radości skrzydła. Oby tak dalej.
Buziaki dla Wszystkich, trzymajcie kciuki za moją dietę i naukę!
C.
-
Jakiej diecie? Znaczy poprosze szczegóły :)
-
:)
Pring, to ta dieta od Maniutki, że je się każdego dnia dokładnie określone rzeczy. Dzisiaj mój dzień piąty, dotychczasowe jedzenie to było:
Dzień 1: makaron + żółty ser
Dzień 2: ryż + żółty ser
Dzień 3, 4, 5: gotowany kurczak + sałatka z surowych jarzyn
Jeśli będziesz chciała, to mogę Ci całą tutaj przedstawić, albo poszukaj sobie na wątku Ani :)
Dziś zjadłam sałatkę bardziej owocową.. z kalarepy, jabłka i garści truskawek - mam nadzieję, że nie jest to zbyt wielkie przewinienie.. ale wróciłam po egzaminie okropnie głodna i jakoś miałam wielką ochotę na kalarepkę z jabłkiem, a truskawki akurat mi do tego pasowały , no i są w lodówce.. ale już nie będę!
A następne ważenie w poniedziałek, żeby się za bardzo nie nastawiać i nie dobijać ;)
A dziś wieczorem może kino i "Kod da Vinci", o.
Buziaki dla wszystkich, C.
-
Uj "Kod..." widziałam i czytałam. Myślałam, że może z kiepskiej książki zrobią dobry film, ale im nie wyszło. Gdyby nie Paul Bettany, to bym chyba umarła.
A jak tam sesja? Tzn ostatni egzamin? Mam nadzieję że super :)
Myślę, że z tą dietą to nie za bardzo nagrzeszyłaś. Zresztą ona jest tak restrykcyjna, że na pewno w ten pon zobaczysz rezultaty :)
-
Ja "Kod" również czytałam i widziałam, i oba mi się podobały. Jasne, że nie jest to ani literatura ambitna, ani kino ambitne - ale czyta się i ogląda dobrze.
A dieta jakoś sobie idzie. Drugi dzień jestem na pieczonym kurczaku z sałatką, ale mi dobry wyszedł :) co prawda wczoraj i dziś podjadłam trochę bakalii, ale mam @, zły humor, kapryśna jestem i sobie wybaczam.. tłumaczę sobie, że to tak, jakbym to wrzuciła do sałatki i że to przecież nadal sałatka, nie? :lol: Już nie będę, obiecuję.
Jeszcze trochę przede mną na tym kurczaku, ale da się wytrzymać..
Szkoda, że taki upał, nic się nie chce, a ja się muszę uczyć - idzie mi tak średnio.
I ogromna szkoda, że Anglia pokonała Ekwador.. a dziś wieczorem wielki mecz, Portugalia moja ukochana MUSI wygrać, ot co. I wygra.
Buziaki dla Was wszystkich dziewczyny. Obiecuję, że jak już będę po sesji, to wpadnę do wszystkich i podzielę się energią.
C.
-
Uj bidna, sesje muszą być czymś okropnym, szczególnie te letnie....
Odezwij się, jak będziesz miała wreszcie wolne. Wytrwałości :)
-
Hej Izuś,
nie złość się na mnie, wytłumaczenie u mnie na wątku ;), biegnę na śniadanko :)
Buziaki
-
Cześć dziewczynki.
Dieta jakoś idzie - dzisiaj pierwszy z trzech dni na sałatce i kurczaku z rożna. Mało dziś jadłam, rano koło 11tej tylko miseczka sałatki (bo kurczaka nie miałam), a potem dopiero o 17tej kurczak i sałatka, i to tyle.. wiem, że to niedobrze, ale uczyłam się przez większość część dnia i tak wyszło. @ się kończy, więc wkrótce zważę się i wezmę wynik na poważnie, dzisiaj było 3 mniej od początku tej diety, więc nie jest źle.
Pisemny zdałam na 60% (zaliczany był od połowy), jutro ustny, ale chyba się poddam i na niego nie pójdę - uczyłam się, ale jednak chyba za mało umiem, wolę sobie jednak oszczędzić nerwów i nie pójść. No trudno, sesja zawalona na całej linii i wszystko na wrzesień, ale już się na to nastawiłam wcześniej.. wakacje przez lipiec, a od sierpnia nauka. Trudno.. jeśli chodzi o studia to ambicje zupełnie mnie opuściły, nie wiem czemu. Tzn nadal mi zależy, żeby na tym kierunku zostać - głównie dla ludzi, których tam poznałam - do tego składam też papiery na drugi kierunek, żeby w razie czego nie zostać z niczym - ale jednak, jakoś tak.. przestało mi zależeć aż tak bardzo. Znacznie bardziej mi zależy na diecie i na tym, żeby wreszcie schudnąć.
Nie wiem, może tak tylko teraz mówię, a za tydzień zmienię zdanie.
A póki co, to najbardziej mi zależy być już po jutrze, żeby zamknąć sesję, mimo że z kiepskim skutkiem. Ble!
Buziaki dla wszystkich i życzę udanego dietowania, jedna rzecz, która mi ostatnio wychodzi..
C.
-
Cześć dziewczynki.
Dieta jakoś idzie - dzisiaj pierwszy z trzech dni na sałatce i kurczaku z rożna. Mało dziś jadłam, rano koło 11tej tylko miseczka sałatki (bo kurczaka nie miałam), a potem dopiero o 17tej kurczak i sałatka, i to tyle.. wiem, że to niedobrze, ale uczyłam się przez większość część dnia i tak wyszło. @ się kończy, więc wkrótce zważę się i wezmę wynik na poważnie, dzisiaj było 3 mniej od początku tej diety, więc nie jest źle.
Pisemny zdałam na 60% (zaliczany był od połowy), jutro ustny, ale chyba się poddam i na niego nie pójdę - uczyłam się, ale jednak chyba za mało umiem, wolę sobie jednak oszczędzić nerwów i nie pójść. No trudno, sesja zawalona na całej linii i wszystko na wrzesień, ale już się na to nastawiłam wcześniej.. wakacje przez lipiec, a od sierpnia nauka. Trudno.. jeśli chodzi o studia to ambicje zupełnie mnie opuściły, nie wiem czemu. Tzn nadal mi zależy, żeby na tym kierunku zostać - głównie dla ludzi, których tam poznałam - do tego składam też papiery na drugi kierunek, żeby w razie czego nie zostać z niczym - ale jednak, jakoś tak.. przestało mi zależeć aż tak bardzo. Znacznie bardziej mi zależy na diecie i na tym, żeby wreszcie schudnąć.
Nie wiem, może tak tylko teraz mówię, a za tydzień zmienię zdanie.
A póki co, to najbardziej mi zależy być już po jutrze, żeby zamknąć sesję, mimo że z kiepskim skutkiem. Ble!
Buziaki dla wszystkich i życzę udanego dietowania, jedna rzecz, która mi ostatnio wychodzi..
C.
-
uj jak pesymistycznie... To na pewno ta wstrętna sesja. A zaszkodzi Ci coś, jak pójdziesz na ten ustny? A nuż zdasz! Ja bym spróbowała, jeśli to nic nie szkodzi.
Trzymaj się dietowo, u mnie dziś porażka na całej linii. Idę ćwiczyć, bo ostatnio tylko to mi wychodzi (tak dla odmiany :()