Wątek: Dziecko, dieta i lenistwo - to nie działa razem ;)

Witam serdecznie

Zdecydowanie potrzebuje swojego miejsca w całym tym świecie. Muszę gdzieś się nie wiem, chociażby chwalić, że mi się coś udało. Ostatnimi czasami niewiele mi wychodziło.

Ostrzegam, ze czasami mogę być dosyć specyficzna. Moje poglądy mogą się nie spodobać wielu osobom.
Ale co tam


SZUKAM MOTYWACJI i potrzebuję ludzi z którymi mogę rozmawiać na temat diet, ćwiczeń ( których nie robię:P) i dzieci. Nie, nie jestem typem człowieka który lubi rozmowy o takich rzeczach, ale czasami potrzebuję


O mnie coś tak? Mam 26 lat, prawie rocznego synka, męża, brak pracy, brak czasu na zainteresowania i jestem leniem Zwą mnie Gosią, czasami Żabą, a czasami po prostu

Odchudzałam się już kiedyś, przed ciążą i zaowocowało tym, ze zaszłam Coś w tym jest, że szczupleszym łatwiej z takimi sprawami.
Teraz czas schudnać, bo szafa pęka w szwach z okazji posiadania każdej rozmiarówki ubrań dostępnych w Polsce i nie tylko.

Jestem gadułą. Więc może być tak, że dużo będę pisać. Ale jestem też leniem I pisanie mnie często męczy

No to na teraz chyba wystarczy :P

Plan:
Dieta Dukana do skutku
i wprowadzenie ruchu.


A Wy? Jaki macie plan?

O dzieciach ze mną nie porozmawiasz, ale jesteśmy w tym samym wieku.. więc coś łączy
Planujesz cokolwiek wrzucic z ćwiczeń na ruszt? Ja się tak motywuję..motywuję... i odkładam

to forum potrafi zdziałać cuda. Kiedyś pomogło mi schudnąć 16kg. Ale zapuściłam się, przestałam odwiedzać.
Grunt to regularne wizyty

'zwą mnie leniem'... hihi, to takie mi bliskie
ale na pewno dzieciaczek oczkiem w głowie

p.s. polecam ustawic - cel pośredni w suwaku. Czyli np. pierwsze 10kg. Żeby wielorybek szybciej mógł się przesuwać

Hm, może to dziwnie zabrzmi, ale ja nie lubię dzieci :P Co prawda, moje oczywiście kocham, ale jestem dziwną matką:P Nie jakąś nawiedzoną, która reaguje na dzieci w stylu: Ojejku jejku zobacz jakie słodziusie, mniamniusie stópeczki ma, OJEJJEJEJEJ zobacz zobacz, jak śliczniusio milusio się przytula do małpeczki. OJEJEJEJEJ!!! A teraz powiedział prawie mama no, powiedz : ma ma ma ma, no powiedz wyszło Ci już prawie.

Jestem dziwna, ale na pewno nie zrobiłabym krzywdy swojemu dziecku jak to robią różne dziwne kobiety... Jestem trzeźwo myślącą matką dziecka ( co nadal nie dochodzi do mnie:P). Swego czasu byłam opiekunką moich bratanic. Więc doświadczenie z dziecmi mam, ale czasami bardziej czuję się jak opiekunka dla mojego syna niż matka. W sensie, te moje trzeźwe patrzenie na wszystko, podejście. Czasami myślę, że nie jestem wystarczająco ciepła dla mojego synka. Ale staram się przytulam, śpiewam. Ale jak trzeba to jestem konsekwentna i twarda, co by nie przedobrzyć :P


Wiek to zawsze coś Pewnie znalazło by się jeszcze kilka podobieństw;P

Ćwiczenia owszem, chcę, ale nie za dużo mogę sobie pozwolić
a) mam twistera ( takiego do kręcenia się) i pewnie na nim będę trochę śmigać.
b) mam stepper ale on przeciąża mi trochę stawy. Ale tak 10-15 minut dziennie mogę ćwiczyć
c) muszę robić jakieś ćwiczenia na brzuch, masaże itp, bo po tym moim małym wielkoludzie mam brzuch masakra

No i myślę, że zacznę chodzić z kijkami albo i bez jak trzeba będzie


Co do celów, na ogół mam tak, że lubię mieć cel konkretny osiągnięty. Jak raz podejmę wyzwanie, to się nie poddaję.
Jak już będę miala jakieś małe załamanie to wtedy pewnie tak zrobię, teraz potrzebuje dużej motywacji

Nie do końca rozumiem moją wagę... Najpierw pokazala mi 96,9 kg. a potem jak poprawiłam ( bo widziałam że trochę źle stała) to pokazała 99,2 :/ a wczoraj było 98. Głupia waga i tyle.

Ale nie przejmuję się, bo przejmować się będę Wagą jeżeli nie spadnie nic przez tydzien dietkowania Na razie trzymam się. Daję radę :P
W planach na dziś jest jakiś spacer z wózkiem, jakieś jedzenie. Ale ogólnie czuję się nijak.
Chyba mam zapotrzebowanie na czekoladę, albo ciacho jakieś dobre... Ale nie, nie czuję że musze zjeść, że mi brakuje... Tylko po prostu zwykle bym to zjadła, jak nie wiem co mam robić ze sobą. :P
Nie bez powodu mówili na mnie ciasteczkowy potwór

Tak sobie myślę, że przydałby mi się ktoś w Krakowie, kto wyciągał by mnie na spacery... Samej mi się nie chce....

Gochowa waga zawsze jest dla nas nie dobra

moja dzis chciała się zbuntować i nie włączyc wcale może i dobrze bo też zwyżkę miałam :/

Dzisiaj moja waga wróciła do normalności :P Wczoraj musiała mieć jakiś problem z kabelkami, stykami czy coś.
Dziś 97,4 I myślę, że wczoraj było mniej niż 98. Bo nie ma możlwości, żeby tak mi waga wzrosła Za bardzo trzymam się diety.

Młody wczoraj odkrył nową minę u siebie. Tak dziwnie wykrzywia usta i robi: BUUUUUuuuuułeeeeebuuuuuu
już ładnie stoi bez trzymania, dosyć długo nawet No ale 22 marca będzie miał rok )

Ze sportem ciężej, póki co na razie ćwiczę w głowie No i spaceruję wózeczkiem. Dam radę no

Hmm, możliwe że waga podskoczyła o te 600g - mogła być to woda (nie tłuszczyk ), której dużo wypiłaś przed snem. Ale to tak już jest, że waga rośnie, rośnie powolutku a potem ciach w dół.
Chyba obydwie mamy problem z ćwiczeniową motywacją, eh. Jednak trzebaby w końcu zacząć działać, nie sądzisz?
Oj, to do 22 marca niewiele czasu - będzie niezły test Twojego dietowego samozaparcia. Chociaż, myślę że spokojnie mogłabys tego dnia trochę odpuscic bez wyrzutów sumienia.
Hihi, niedługo zacznie latać - to dopiero będziesz miała ruch nie tylko w głowie

Wczoraj ta głupia waga pokazała 99,2 !!! :P Dlatego pisze że coś jej musiało być :P
Ja ogólnie przez całą noc piję ( wstaję chyba ze 20 razy w nocy, jak nie do młodego to do wc :P), a i tak miałam spadki wagowe:P
No tak ćwiczyć trzeba, ale czytałam u Ciebie, ze też kolanowe problemy masz:P Ja mam ogólnostawowe, i ćwiczenia są dla mnie męczarnią, a i jak przesilę któryś staw to może skonczyć się operacją. Mimo to musze wprowadzić więcej ruchu do mojego życia :P

Co do urodzinek młodego, nie obawiam się. Będzie tylko najbliższa rodzina, imprezy jakieś wielkiej nie odprawiam. Najwyżej ciasto upiekę, deserki zrobię a i tak nie będę ja jadła :P Chyba że zrobię sobie deserki dukanowe

Gdyby mi tak waga skakała - to pokazałabym jej, gdzie pieprz rośnie i kupiłabym nową
Tylko że hmmm... problemy stawowe w dużej mierze powoduje WAGA. U mnie dodatkowo - osłabienie mięśni i wrodzone jakies anomalie.
Ściągnij sobie Boba Harpera ćwiczenia z chomika. I może chociaż dzisiaj np. 11min zrobimy, co? Ma 3 zestawy ćwiczeń z tego co pamiętam - dla opornych begginersów

Waga jest nooowa ;( :P głupia :P

Co do moich stawów, problemy nie mam z powodu wagi, tylko prawdopodobnie choroba genetyczna Jak byłam szczupła też były problemy ze stawami, z resztą ja od najmłodszych lat mam problemy ze stawami.
Przez te cudowne problemy stałam się gruba Bo lekarka była idiotką i leczyła mnie sterydami i hormonami twierdząc, że mam coś tam z niedoborem wzrostu.... :]]
Oczywiście Waga pogarsza stan, dlatego muszę schudnąć. Ale ruch miałam na ogół ograniczony.....

Zobaczę co to za ćwiczenia