Tak, jak w temacie moi drodzyW prawdzie odchudzam się od 2 miesięcy, jednak dopiero teraz zatrybiłam i uwierzyłam,że cel jest na wyciągnięcie ręki! Licze na to,że umilę niejednemu czas odchudzania, pomogę czasem dobra radą, lub dam kopniaka w trudnej chwili i zwątpieniu. Sama do cyborgów nie należę, jak choćby weekendowa słabość i spałaszowany piernik
Wyznając zasadę niejedzenia na pusty żołądek, zaczynam dzień od kawy, pokłócona z kebabem szaleję z owocami, a cukrem częstuję nie-koleżanki :P Co powiecie na walkę z kiloskami? Zawsze to przeciwnik, na którym można skupić swoje echy, achy,fochy i humorki
Pozdrawiam Was wszystkich walczących i obliguję do działania![]()