Witam.
Kilka słów o mnie: mam 35 lat, jeszcze nadwagę z którą walczę, choć najważniejsze jest dla mnie by opanować napady jedzenia czego popadnie; przywrócenie zdrowych nawyków żywieniowych i ruchu systematycznego no i na końcu to utrata kilogramów.
Jak widać w sygnaturce swoją drogę już rozpoczęłam ,przez 42 dni zrzuciłam 6 kg, w święta wrócił 1 , a teraz w nowym roku powoli walczę z następnymi.Muszę powiedzieć ,że z wiekiem jest coraz trudniej. Wcześniej na samo słowo dieta kg spadały. Teraz idzie wolniej, ale staram się nie zrażać, tylko zachować zdrowy rozsądek. Wracam do liczenia kalorii na jakiś czas, aby mieć zdrowe wyobrażenie wielkości i ilości posiłków. Chcę zjadać ok 1500 kcal no i dołączyć ruch ,ale absolutnie nie duży , taki dla rozruszania kości. Powoli poprawić kondycję ,aby to moje ciało mogło służyć mi jak najlepiej w czasie jaki dla niego jest zaplanowany.Tak mi dopomóż Bóg!
Ps. Moich kilogramów(+20) dorobiłam się w ciągu jakichś 4 lat. Początkowo mi to nie przeszkadzało , podczas dużego stresu chudłam , ale końcowa waga dała mi motywację.