Witam na moim wątku
Jestem starą wyjadaczką, choć dawno mnie tu nie było. Teraz mam nowy nick i nową wagę: niższą
Więcej szczegółów na blogu. Tutaj będę pisać, jak mi idzie dieta, ćwiczenia, czy nie tracę motywacji itd itp.
Kiedyś podobał mi się androgyniczny wygląd, ale przez pewien czas miałam hmmm... mężczyznę, który uwielbiał moje kobiece krągłości, więc jakoś zupełnie o tym zapomniałam.
Z natury nie mam talii ani bioder, gdy schudnę te 10 kg, będę miała mniejsze niż średnie piersi, więc stąd niedaleko mi do chłopczycy, ale już się z tym pogodziłam. Jestem typem Rożka, więc mogę najwyżej pokazywać nogi... Chyba mam podobną sylwetkę do Gwen Stefani
Minął miesiąc diety. Nie liczę kalorii, po prostu jem o połowę mniej, no i czasem ćwiczę (hula hop, intensywny taniec).
Zeszłam z 72.5 kg do 64.8.
To najniższa waga, jaką udało mi się osiągnąć w ciągu 4 lat.
Nie mogę się już doczekać wiosny, bo mam śliczny płaszczyk, krótki, taki trochę militarny (uwielbiam ten styl!)
Nie chcę się rozpisywać o emocjach, choć one wpływają na samopoczucie, a samopoczucie wpływa na dietę. Ostatnio jednak raczej potrafię nie jeść, kiedy się stresuję, niż zajadać stres.
Cóż, dam radę!
Kawa wypita (z mlekiem i cukrem), zaraz idę zjeść śniadanie!
Miłego dnia!
p.s. jestem maniaczką perfum
Dobra, niech będzie zdjęcie
![]()