-
Schudnąć 20 kg.
Wracam po dwóch latach nieobecności. Grzeszyłam w tym czasie i to ciężko :oops:.Kolacja, słodycze i brak ruchu dały w końcu o sobie znać.Powróciłam do mojej wyjściowej wagi 77 kg i chwyciłam się za głowę.Miało być tak pięknie: zrzucę zbędne kilogramy i zacznę zdrowo żyć.Skończyło się jak zwykle na niezdrowym studenckim trybie życia: knysza na śniadanie, obiad i kolację a pomiędzy czekolada i wytłumaczenie, że do nauki potrzebna jest energia.Z własnego lenistwa muszę zaczynać od nowa.Tym razem wytrwam do końca i zmienię cały mój tryb życia na zdrowszy.Od dziś zaczynam. W życie wprowadzam niezawodną dietę MZ- mniej ...ekhm...jeść :P. Wracam do biegania. Poza tym chodzę raz w tygodniu na basen i zamierzam pokręcić hula - hopem.Trzymajcie za mnie kciuki. :wink:
-
No to zyczę powodzenia... :) ja też zaczynam od nowa bo powróciłam do mojej wyjściowej wagi :(
życze powodzenia i mam nadzieję, że nam się to uda... zarówno Tobie jak i mi :)
-
oj wiem jaki to ból zaprzepaścić z własnej głupoty... powodzenia i wytrwałości:)
-
widzę ze masz taki sam cel jak ja tylko ze ja musze więcej zrzuciac od Ciebie!!!
powodzenia
3mam kciuki:***
-
Życzę powodzenia i trzymam kciuki :D Ja też będę walczyć - z efektami świątecznego obżarstwa :(
-
Witaj marjory! :)
Ja też będę trzymać za Ciebie kciuki :) Niestety również wiem, co to znaczy powrócić do wyjściowej wagi i to w dodatku z własnej głupoty i lenistwa...
Pozdrawiam, napewno wszystkie damy radę :)
-
witam naszczeście koniec świat i można wziasc sie do pracy :D
niestety przez te pare dni przybylo mi 2 kg!!
mam nadzieje ze do wiosny uda sie wszystko zrzucic..a i pogoda nam sprzyja bo mozna biegac/jezdzic na rowerze
zaczynam od jutra bo dzis juz za pozjest :p
nistety jest 67
-
hm... bede trzymac kciuki !
jojo z wlasnej winy jest najgorsze... - i pomyslec.. ze ja tez juz wazylam 58 kilo.... - a wrocilo do 65... ale znowu spada :D:D:D - teraz do 55 i na zawsze :)
bede Cie odwiedzac i wspierac ! i wybijac z glowy "studenckie" jedzenie ! - ja je sobie wybilam miesiac temu - i jem w miare normalnie :) - odrzucilam wszelkie "fast foody", jedzenie zalewane woda, chinskie.. frytki.... no i zbiorki o 2 - 3 w nocy w kuchni - i akcja pt.: "smazymy nalesniki / placki ziemniaczane " ! [ mieszkam w akademiku... ] eh..
zamawianie pizzy w srodku nocy tez masakrycznie wykancza zoladeczek... :P
no, ale piwka od czasu do czasu nie jestem sobie w stanie odmowic :):):)
pozdrawiam i powodzenia zycze ! :)
-
Naleśniki o 2 w nocy smakują najlepiej:P Ale jak tu nie jeść kiedy cała noc wkuwania przed tobą.Skąd ja to znam.Koniec z tym! Koniec z jedzeniem o 2 w nocy, z knyszami z tłustym sosem czosnkowym :cry: ,czekoladami, napojami gazowanymi itp. dobrociami XXI wieku.Trzeba się wziąść za siebie, bo za niedługo wiosna i trzeba będzie ściągnąć grube swetry.Razem damy radę. :D
-
to zabawne, że ja też myślę już o wiośnie mimo że jeszcze tak na dobre nie mieliśmy zimy;) ale wiadomo, wiosną dobrze jest po schowaniu tych wszystkich grubych ubrań zaprezentować swoją piękną, "świeżo ukształtowaną" :lol: linię :D życzę powodzenia:):)