Powoli trace cierpliwość...:(
Witam wszystkich!
Mam pewnien problem... Zaczełam odchudzanie 16 września 2005 r ważylam wtedy o zgrozo 89 kg dziś waże 70. Wiem że te 19 kilo które schudłam to już jest bardzo dużo ale ja dąrze do 60. Mój problem polega na tym że nie moge przekroczyć tej cholernej granicy ... żeby na wadze zobaczyć pierwsza 6:/ diety pilnuje baaardzo nie przekraczam 1000 a jak już przekroczylam to 3-4 razy do 1200 do tego ćwicze bardzo duzo bo godzine dziennie ćwiczeń na mięśnie (500 brzuszków, odwodzenie przywodzenie nóg, pompki i różne podobne ćwiczenia) do tego godzinne dziennie lub co dwa dni godzine fitnessu! zero slodyczy, chleba, ziemniaków, cukru. do tego jeszcze jem l-karnityne która też mi bardzo pomogła! i wałśnie nie rozumiem tego że przy takim trybie życia takim odżywianiu nagle waga mi sie zatrzymala i nie chce iśc niżej. Jeśli chodzi o odchudzanie to jestem bardzo oczytana w tym temacie i wiem że waga czasem staje i urzymuje się przez jakiś czas a póź :cry: niej znowu zaczyna spadać ale... w tym przypadku tak nie powinno być:/ już sama nie wiem co mam dodatkowo robić:/ trace cierpliwość!!!:(