Po raz ostatni i prosto do celu :) Pomozecie?:)

Chce zaczac wszystko od nowa...mam dosyc ciaglego chudniecia i tycia!To sie ciagnie juz ponad rok i wykancza mnie psychicznie i fizycznie :cry:
Chce nauczyc sie jesc zdrowo i z rozsadkiem. Chce zmienic nawyki zywieniowe na stale, a nie tylko na okres diety...Ciagle wyznaczam sobie kolejne terminy, kiedy zaczne odchudzanie, ale co z tego skoro wytrzymuje do doslownie chwile, a potem lawina niepotrzebnych kalorii :cry: Wiem, ze to glupie, ale czasami czuje sie jakby to bylo silniejsze ode mnie...
Schudlam nie raz i czulam sie swietnie i chce znow byc taka, cieszyc sie kazdym dniem, a nie sie zamartwiac jaka to jestem tlusta jedzac kolejna tabliczke czekolady :roll:

A wiec powracam, na stale i do konca!
Chce do wakacji wygladac tak, jak sobie wymarzylam, a wiem ze jest to bardzo realne!Wystarczy silna wola, wiara w siebie i trzeba wiedziec co sie chce w zyciu osiagnac :)
Mam cele, mam marzenia i chce je zrealizowac, a nie spedzic zycie na marudzeniu!!!

Krotko o mnie - 173cm wzrostu, waga - ok 63kg, a daze do 57kg.
Plan - dieta 1000-1200kcal i narazie 3 razy w tyg zestaw cwiczen na brzuszek, bo sesja nie pozwala mi na wiecej :(
Nie chce ustalac sobie jakis dat, do kiedy musze osiagnac dany cel, bo wiem, ze u mnie sie to nie sprawdza.
Zaczynam i wierze, ze sie uda :) musi i nie ma onnego wyjscia :wink:

Mam nadzieje, ze moge liczyc na Wasze wsparcie, a takze na wsparcie dziewczynek ze starego watku :wink:

Powodzenia w dietkowaniu i zycze wszytskim milego wieczorku :wink:

cześć Zuzka. chętnie się do ciebie przyłącze i będę wspierać w chwilach słabości. tak samo jak ty chciałabym w końcu zmienić moje stare złe nawyki żywieniowe i zacząć odrzywać się naprawde zdrowo a co za tym idzie w końcu schudnąć i utrzymać wagę.
czasami zdaje mi się że nigdy tego nie osiągnę. cały czas próbuje i się poddaje i przez to tracę wiarę w siebie. cały czas o tym myślę. dlaczego ja nie moge w końcu schudnąć a innym się udaje, czy jestem taka słaba???
w każdym razie tym razem naprawdę się postaram.
powodzenia, trzymam za ciebie kciuki.

No to zaczynam...i nie ma odwrotu :D
Sniadanko zjedzone - platki z mlekiem i chlebek ciemny z serkiem i papryka i teraz jestem pelna sily, energii i zapalu do zrzucania wstretnych kilogramow :twisted:
Wczoraj przymierzalam spodnie i ze wszytskich jakie mam wchodze w tylko jedne :oops: po prostu wstyd :oops: ale to sie zmieni :)
Chce do wiosny byc szczupla laseczka :wink: hihih a do wakacji miec ladnie wyrzezbione i jedrne cialko :) W trakcie fryzjer i inne duperele :wink: i za 5miesiecy bede NOWA JA :wink:

Redsik,
bardzo sie ciesze, ze chcesz dolaczyc i mam nadzieje, ze bedziesz czesto mnie odwiedzac i razem pokonamy wroga :wink:
I zobaczysz, ze osiagniesz cel!Nie jestes slaba, tylko ta hmm "walka" jest naprawde trudna i trzeba wiele poswiecic, zeby sie udalo. Ale nam sie uda :) Glowka do gory i damy rade :)

Teraz lece sie uczyc, bo egzamin juz w piatek :( a ja mam wrazenie, ze kompletnie nic nie umiem :(
Tylko zebym nie zajadala stresow...i bedzie pieknie... :)

Powodzenia w dietkowaniu i milego dnia dla Was :wink:

właśnie poćwiczyłam troszke na stepeerku i trochę ćwiczeń na klatkę piersiową z ciężarkami. lece zaraz pod prysznic i jade na egzamin.
wieczorem aerobic.

jędrne ciało- to jest moje 2 marzenie bo po obchudzaniu pomimo częstych ćwiczeń nie wygląda najlepiej a w lipcu wesele - muszę wyglądać extra.
powodzenia

Myslalam, ze waze 63kg...i z ciekawosci weszlam na wage...fakt, ze w ubraniu, ze po jedzeniu, ze mam okres, ze po wczorajszym obzarstwie, ale...
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA !!!!!
waze 67kg !!! :cry:
a wymiary ... biust - 95cm, talia - 75cm, biodra - 98cm, udo - 57cm!!!
Nigdy nie mialam takich wymiarow!!!
Myslalam, ze do wiosny osiagne juz wymarzona wage...
Ale mam za swoje, wszytskie te batoniki, czekoladki, ciasteczka :evil: i teraz wygladam jak kulka :evil:
Do tego chyba zepsulam moj odtwarzacz mp3 i nauka mi nie wchodzi, a co chce sobie przypomniec to, co sie nauczylam, to...nie pamietam :cry:
Zaraz sie zabije chyba a buuuu :cry:
Ogolnie duuuuzy dol, ale diety nie zawale, ooo nie!!!juz nigdy nie bede wazyc tyle co teraz!!!

Mam nadzieje, ze Redsik u Ciebie lepiej :wink:
Napiszesz cos wiecej o sobie?I gratulacje z powodu wesela :) Powodzenia w dietkowaniu :wink:

Cytat:

---

Zamieszczone przez Zuzka86

diety nie zawale, ooo nie!!!juz nigdy nie bede wazyc tyle co teraz!!!

---

i tak trzymac ....nie przerywaj diety chocby sie paliło i cos nie wychdoziło.....a wtedy wytrwasz :!: :lol:
gdybyś cchaiał pogadac to podam Ci mój nr na gg :wink:

pozdrawiam i zcyze sukcesów :D

Cześć Zuziu,

Moje odczucia są niemal identyczne jak Twoje. I postanowienia również bardzo podobne; napiszę o nich więcej później, bo teraz mam niestety czas tylko się przywitać i dołączyć do Twojego wątku:(
Trzeba się wspierać dziewczyny, i na pewno nam się uda!:)
Pozdrawiam.

Pierwszy dzien zaliczony :D NARESZCIE!!!A wiec jak chce to potrafie :D
Zjadlam tak:
- platki z mlekiem i chlebek z serkiem
- banan
- ryba i warzywa
- 2chlebki z twarogiem i lyzka dzemu niskoslodzonego :wink:

Cwiczyc nie cwiczylam, bo strasznie boli mnie glowa :cry: ale to wszytsko nadrobie po sesji :)
Troche myslalam nad tym moim odchudzaniem...i chyba w koncu doroslam, zeby odchudzic sie raz a dobrze. Bo po co ja sie tak obzeralam?Zeby brzuch mnie bolal?i zebym tyla?widocznie tak :roll:
Ale chce na zawsze zmienic nawyki zywieniowe, jesc mniejsze porcje, przestac sie przejmowac tak kazda zjedzona kaloria, i tak mniej wiecej wiem co ile ma i mieszcze sie w limicie 1000-1200kcal, a nie kazdego dnia wymyslalam jadlospis na nastepny, a kazda wpadka konczyla sie 3dniami (oby tylko :evil: ) obzarstwa!!!Tak nie mozna, to jest tylko jedzenie i nie bedzie mna rzadzic :twisted:
No to sie wygadalam i wyzalilam :wink:

Ejno,
ciesze sie baaardzo, ze chcesz sie przylaczyc :wink: i damy rade :D Mam nadzieje, ze bedziesz wpadac czesto :wink: 3maj sie cieplutko i nie smutaskaj :wink: chociaz sama nie mam powodow do radosci... :roll:

Efcia,
wlasnie takie podejscie jest najlepsze, tylko musze sobie je porzadnie wbic w glowie :wink: Wpadaj czasami do mnie, a numer gg jak mozesz to podaj, to pogadamy :wink:

Buziaki dla Was i milego dietkowania, a ja lece na Na wspolnej...oczywiscie robie wszytsko tylko sie nie ucze :wink: a w piatek bede plakac, ze nic nie umiem heheh jutro nadrobie :wink:

Papa :) [/b]

No to kochane kobietki i ja się mogę przyłaczyć do wspólnego wspierania :D Mi do szczęscia jak narazie brakuje jeszcze 3 kilogramów i ikształtowaniu ciała ćwiczonkami. mam nadzieję że damy radę :) Pozdrawiam:*

Dzien dobry :)
Od razu mam lepszy humor, jak wiem, ze wczoraj byl udany dietkowo dzien :D
Nie moglam sie powstrzymac i sie zwazylam i jest...64!!!uffffffffffff :D
Wiec moze do wiosny sie uda :D

Ja juz po sniadanku, terazlece do nauki, bo ja chyba naprawde nic nie umiem :( wszystko mi z glowy wylecialo :( i strasznie sie boje tego egzaminu :( no ale jakos musze dac rade, bo innego wyjscia nie ma :wink:

Desire88,
witam cie cieplutko na moim watku i zazdroszcze :wink: ze tylko 3kg Ci zostaly!Mi troszke wiecej, ale wszytskie razem damy rade :D

Do wieczorka kobietki i ladnie dietkujcie :wink:

cześć Zuziu. u mnie wczoraj nie poszło za dobrze, znowu jadłam pieczywo i to w dodatku białe!!! nie wiem jak to jest z tym pieczywem?? czasami moge nie jeść i jest ok , ale jak już mnie najdzie ochota to nie moge przestać ( np przez 2 tygodnie). może mam jakiś niedobór czegoś i organizm ma ochotę na to wstrętne, wogóle nie potrzebne do życia pieczywo. nie wiem. jak wiecie to prosze napiszcie.

dzisiaj obudziłam się z bardzo optymistycznym nastawieniem. na śniadanko greipfrut i jabuszko. za jakąś godzinnkę może coś poćwicze.

Zuziu rok temu ważyłam 66 kg i nie wim skąd się aż tyle wzieło, zaczełam chodzić na aerobic i tak jakoś samo spodło. polecam dużo sportu!!

ok. ale się rozpisałam, lece pisać prace licenc.

Cześć:)

Dzięki za przywitanie miłe:). To teraz może posmucę coś o mojej diecie i złym samopoczuciu oraz o tym jak waga rządzi moim życiem ;) - później już limit smucenia będzie wyczerpany i będę mieć czyste konto:)
A więc. Nie powiedziałabym, że jestem gruba, bo nie jestem - większość osób pewnie nawet uznałoby mnie za szczupłą, choć na pewno NIE wychudzoną. Tylko że... ja się tak źle czuję ze sobą :(. Mam dużo drobnych "defektów", które innych nie rażą, a mnie bardzo. Np. za grube uda (obiektywnie patrząc - jestem niska a obwód ud mam jak od dziesięć centymetrów wyższej dziewczyny), dość grube ramiona i tyłek jak J.Lo;)
[tym się pocieszam - nie mówi się już WIELKI TYŁEK, tylko tyłek jak J.Lo;)]

Także diety od kilku lat są stałym elementem mojego życia. Dietuję, nawet nie bardzo drastycznie, trochę zrzucam, potem się obżeram lub jem normalnie (mam zaburzenia hormonalne, więc "normalne jedzenie" też powoduje często u mnie tycie, co jest jawną niesprawiedliwością), przybieram, zrzucam... i tak od 4 lat mniej więcej.
Potem oczywiście nadchodzi lato - zawsze w dziwnym momencie, gdy jestem grubsza niż byłam jeszcze chwilę wcześniej;> - i wstydzę się wyjść ze znajomymi na basen. Takie to pułapki sobie moja psychika zastawia na mnie - często wręcz kończy się to płaczem i nieustannym złym humorem przez wiele dni lub tygodni. Na pewno powód to nie tylko wygląd, ale w DUŻEJ MIERZE owszem.

Dlatego postanowienie to: nie wstydzić się w tym roku! W związku z tym zaczęłam diety już w październiku, by mieć duzo czasu na zmianę figury i trybu jedzenia/życia. Niestety potem przyszedł wyjazd dwutygodniowy, święta i Sylwester i... musiałam zacząć odbudowywać straty. Teraz jest już prawie dobrze, ale do głównego celu nadal zostało ponad 3 kilo.
Jeżdżę trochę (niewiele, bo to nudne okrutnie) na rowerku stacjonarnym, robię brzuszki i ćwiczenia na pośladki, mam zamiar wrócić na jogę i zacząć aerobik - tego ostatniego nie trawię. Może basen?

Rozpisałam sie, ale mam nadzieję, że przebrniecie:)
I na następny raz już nie będę tak smucić;>
Pozdrawiam!

witaj ejno. dużo rzeczy które napisałaś tez niestety przeżywam.
w tej chwili tez nie uważam się za grubą bo nie jestem, nie mam nadwagi. ale szczupło wcale nie wyglądam, a zwłaszcza moje uda. czuje się ostatnio jak niewolnik jedzenia, cały czas o nim myśle i przez to mam coraz gorsze samopoczucie. najgorsze to jest to że cały czas czuje się jakbym ważyła 66 kg ( bo tyle ważyłam rok temu).
wogóle nie jestem zadowolona z mojego ciała, może to się zmieni jak schudnę jeszcze torochę, a jak nie to już nie wiem.
pobodzenia i nie przejmuj się, mam nadzieje że wszystko będzie dobrze.
trzumam kciuki

Myśle że każda z nas ma jakieś defekty z których nie jest zadowolona dlatego sie odchydzamy. POza tym dziekuję za miłe przywitanie dziewczynki. U mnie dziś dobrze, w dzienniczku kalorii wyszło mi ok 640 i na tym dziś kończę jedzonko. Droga ejno a czy nigy nie miałaś problemów z zaburzeniami łaknienia itd?? Wiesz chyba co mam na myśli?? A poza tym dziewczynki napewno wszystkie damy radę :D

Jejku dziewczynki..Wam tak ladnie idzie, nie dajecie sie, a ja... :cry: szkoda gadac :cry: nie wyszlo...znowu :cry: bylo slicznie do 18, a potem... :cry:
Teraz brzuch mnie boli strasznie, mam wyrzuty sumienia...ta sesja mnie dobija!Czemu jak ja sie denerwuje to od razu jem?PRZECIEZ TO NIE POMAGA!!!niech mi ktos to wbije do glowy :evil:
Z drugiej strony nie moge zwalac na sesje, bo gdybym miala silna wole, to bym dala rade!
Czemu to takie trudne? :cry:
Za 3tygodnie mam urodziny i chcialam wazyc chociaz 62kg, a jak tak dalej pojdzie to ja do wakacji bede wazyla 90kg!
Jak mi zle... :cry: czemu ja mam takie napady?! :cry:

Ejno,
ja tez tak dietkuje i tyje ponad rok. Najlepsze jest to, ze juz kilka razy doszlam do wymarzonej wagi, a potem...niby sie pilnowalam, ale wracalo...Od kilku lat choruje na tarczyce i w 5klasie podstawowki zaczelam tyc...teraz juz prawie sie wyleczylam, wiec powinno byc dobrze, a ja jem nawet jak nie jestem glodna...jem bo jem...sama nie wiem czemu!
Tez mam taki plan, zeby w te wakacje wygladac slicznie na plazy i w koncu sie nie wstydzic!Tym bardziej, ze razem z moim chlopakiem postanowilismy pojechac do Grecji w wakacje, jak ladnie zdamy sesje...A ja nie chce sie wstydzic!!!Chce w koncu czuc sie dobrze w swoim ciele!!! :cry: Czemu jakies durne slodycze mna rzadza?! :evil:

Redsik, Desire88 - mam nadzieje, ze Wam idzie o wiele lepiej niz mi :cry:

I przepraszam, ze tak marudze, ale nie mam komu sie wygadac tak na co dzien :cry:

Musze zaczac inaczej myslec o diecie, o jedzeniu i o tym wszytskim...w piatek egzamin wiec moze jakos odzyje...
Jutro jest nowy dzien i walcze dalej...oby z lepszym skutkiem niz dzisiaj...
I przepraszam, ze tyle marudze :wink: a Wy biedne musicie to czytac :wink:

Ladnie dietkujcie i nie poddawajcie sie tak jak ja...
Buziaki dla Was :)

Nie no kochana nie masz sie co załamywać. Czasem są ciężkie chwile ale trzeba je pokonuwać. Hmm a nie masz jakiejś innej metody na stres?? MOzę no jakiś wysięłk by Ci pomógł, lub zajębie sie czymś?? A pozatym zawsze jeeśli chcesz siegnąć po cos do jedzenie np wieczorem po kolacji lub w nocy to zadaj sobie pytanie czy chcesz być szczęsliwa tylko przez chwilkę czy zawsze?? Wiesz o co mi chodzi?? :D Pozdrawiam i zczę sukcesów:)

No to walcze dalej :D
Wczoraj jak sie tak objadlam, to umieralam z bolu brzucha, cala noc snily mi sie jakies koszmary i nie moglam spac, a rano sie obudzilam i znowu mi bylo zle...czyli wniosek taki ze nie moge sie objadac :D i juz nie bede :D
Tak myslalam wczoraj nad moja pierwsza dieta. Jadlam wtedy mniej, nie liczylam dokladnie kalorii i raz w tygodniu pozwalam sobie na cos dobrego np na nalesnki na obiad mniammmm...
I teraz tez tak bede robila :) wtedy na tamtej diecie wytrzymalam 3miesieca i bez zadnego rzucania sie na slodkie, tylko normalnie jedzenie, a przy okazji chudniecie :wink:
Do tego duzo sportu (narazie tylko brzuszki :cry: ale jak sie sesja skonczy to wracam do skakanki :D ) i do wakacji powinnam byc szczuplutka i moze w koncu zaakceptuje swoje cialko...na pewno :wink:
Sniadanko zjedzone - platki i chlebek z serkiem i lece do nauki...ostatni dzien przed egzaminem :(

Desire88,
dziekuje za pocieszenie :) masz racje, nie ma co sie zalamywac, ale do takich napadow ja juz nie dopuszcze :) I dzisiaj zeby nie myslec o jedzeniu i sie odstresowac wracam do cwiczen a potem dluuuga kapiel i musi byc dobrze :D innego wyjscia nie ma :D
I racja...chce byc szczesliwa zawsze :D i sie nie damy :)

A gdzie reszta dziewczynek?
Mam nadzieje, ze ladnie dietkujecie :wink:

Zycze milego dnia i zadnych pokus :wink:

JA to wczoraj na wieczór też sie trochę wkurzyłam bo podjadłam mandarynki, 2 cistka i kilka paluszków :( Ale potem od razu poćwiczylam. Tak wogóle to słyszałam żę jeśli myje sie zęby po każdym posiłku to zmniejsza sie ochota na jedzenie, bo mięta zmniejsza łaknienie, tak samo działają gumy do żucia :) Buźka:*

witajcie dziewczyny. ja wczoraj nie zadobrze dietkę trzymałam ale dzisiaj napewno będzie już dobrze. poćwiczyłam brzuszek z tamilee i jeszcze wieczorkiem na aerobic skocze.
macie jakieś dobre przepisy na rybkę gotowaną????? bo nie wiem co na obiad zjeść.

ja niestety nei znam jakiegoś specjalnego przepisu na rybkę, ponieważ jestem wegetarianką. Ale z tego co wiem, można ją usmażyć nawet na patelni teflonowej bez tłuszczu lub z oliwą z oliwek, a do tego pyszne są gotowane brokułi, szpinak i do tego zdrowe :D

Desire88 a znasz jakiś przepis na szpinak, bo mam już od 2 tygodni szpinak w zamrażarce tylko nie mam pomysły jak go zrobić bo nigdy nie jadłam, nie chce się zrazić bo wiem że jest bardzo zdrowy. a brokuły to uwielbiam ale gotowane , napewno zrobi dzisiaj na obiad, ale same brokuły to za mało.

Kopnijcie mnie w ten tylek... :evil:
nie wiem czemu mi nie wychodzi...ja tak bardzo chce a tu nic...jedzenie mna rzadzi...paranoja... :cry:
Nie chce tak dalej :cry: chce byc szczuplutka, akceptowac siebie, a nic nie robie w tym kierunku...
Jejkuuu ja Wam tylko marudze tutaj...

Od 3 lutego - pelna mobilizacja i koniec z tym, bo mam dosyc tego "zjem ciasteczko" "a jak juz zjadlam to jeszcze jedno i jeszcze jedno..." i to sie zle konczy dla mojego zoladka, zebow i samopoczucia...
I nie ma ze boli :twisted: bede szczuplutka tak czy siak i czekolady moga sobie lezec, a ja sie nie dam :twisted:
Zostalo 5miesiecy do wakacji, a wiec wystarczajaco czasu, zeby zgubic 7kg i wymodelowac cialko :) wystarczy dyscyplina, samokontrola i wiara w siebie i mozna zdzialac cuda :)
Plan opracowalam, wystarczy realizacja :) i teraz sie uda, a ja sie nie poddam :)
Pomozecie mi mimo tych potkniec? :oops:

I mam pytanko, jak smakuje szpinak?heheh bo ja nigdy nie jadlam :wink:

Redsik,
ja nie lubie rybki gotowanej bo ona tak strasznie sie skurcza :wink: przynajmniej moje albo ja cos zle robie, a to bardzo mozliwe :wink:

Lece powtarzac jeszcze przed egzaminem...boje sie :(
Ale musz dac rade i wziac sie w garsc i przestac marudzic :)

3majcie sie cieplutko i nie poddawajcie :)

Co do szpinaku to ja go przyżądzałam tak: Trzeba go drobno posiekać, chyba że macie mrozony to dobrze. Oczywiscei rozmrozić i na patelni lekko podsmażyć np na oliwie z oliwek, to tegowcisnąć sobię zobeck czosnku lub wiecej jesli ktoś lubi i łyżeczkę śmietany no i oczywiscie osolić według gustu. A jego smaku niepotrafię dokąłdnei opisać :D ale ja tam go bardzo lubię i zachęcam szczególnei że jest taki zdrowy i mało kaloryczny. Buźka:*

No to dzisiaj zaczynam na nowo...i wierze, ze juz po raz ostatni, bo jak nie to wytne sobie nozyczkami ten tluszcz :wink:
Dzisiaj plan jest taki:
- sniadanko (juz zjedzone :wink: ) - jogurt i 2lyzki otrebow i chlebek z serkim
- 2 sniadanie - banan i jablko male
- obiad - ryz i warzywa i troszke pomidorow z puszki

Kolacja nie wiem czy bedzie, a jak tak to cos na wydziale, bo o 18 mam egzamin :cry: I strasznie sie boje, ale plus jest taki, ze nie moge nic przelknac, ledwo sniadanie wcisnelam...
Jak bedziecie mialy chwilke to trzymajcie za mnie kciuki o 18 :wink:

Wczoraj juz nie mialam sily na nauke i tak myslalam nad ta moja dieta...Wystarczy troche dyscypliny i silnej woli, a przede wszytskim wiary w siebie i musi sie udac...gdyby nie te kompulsywne napady :evil: ale koniec!!!ja nie chce w kolejne wakacje wstydzic sie wyjsc na plaze i obudzic sie z waga 80kg!

Ustalilam plan, bo chyba to najlepiej mnie trzyma w jakiejs dyscyplinie, nie bede ustalac zadnych jadlospisow na caly tydzien, tylko plan obiadkow (bo musze sama je robic, bo to je moja rodzinka to bleee :wink: ) i treningow i bedzie dobrze :) musi byc :)
A wiec:
- 3.02. - 20.02. - dieta 1000-1100kcal i 3 razy w tyg brzuszki
- 20.02 - wazenie i mierzenie
- 20.02. - 13.03. - dieta 1100-1200kcal i 3 razy w tyg brzuszki i raz w tyg skakanka i cwiczenia na nozki i dupke :wink:
- 13.03 - wazenie i mierzenie
- 13.03. - 17.04 - wychodzenie z diety (co tydzien dodaje po 100kcal az do 1800kcal) i 3 razy w tyg brzuszki i 2 razy w tyg skakanka i cwiczenia albo rower, albo basen, albo biegi - jakies aeroby ok godzine
- 17.04. - wazenie i mierzenie
- 17.04. - do kiedy sie da (pewnie do pierwszego wyjazdu na wakacje) - zdrowa dieta i cwiczenia jak wyzej :)

I bedzie pieknie :)

Teraz lece jeszcze cos powtorzyc z tego Prawa konstytucyjnego i o 18 na egzamin :cry: jak to przezyje to wpadne i napisze, jak mi poszlo dzisiaj, a jak umre to milo bylo Was poznac :wink:

A w ogole gdzie reszta dziewczynek? :wink:
Desire88 dziekuje, ze wpadasz do mnie :wink:
3majcie sie i milego dnia :)

Nie no nei masz mi za co dziekować hehe :) No widzę że dobry planik ułożony i mam nadzieję ze uda Ci sie go dotrzymać. A tak jeśli mogę to co do dzisiejszego posiłku, to staraj sie nie jesć białego pieczywa, zamień je naciemne, jest o wiele zdrowsze, ma mneij cukru, i lepiej działa na jelita, i zrezygnuj z babanów jako jedynych chyba z owoców bo mają ok 90kcal i niewiele wartości odżywczych. Już lepiej zjeść 2 jabłka w których skórce jest błonnik. A gdzie reszta to neiwiem :( Całuję :)