a miało być tak pięknie...:(
witam Was dziewczyny bardzo serdecznie. to moj pierwszy post tutaj. zalogowana jestem od jakiegos czasu, ale dosc rzadko zagladalam. poczytalam teraz troche tematow i zobaczylam jak cudownie sie wzajemnie wspieracie.
mnie w ostatnim czasie udalo sie schudnac 13 kg z 77 przed dieta(od polowy wrzesnia do swiat Bozego Narodzenia). dieta nie byla bardzo rygorystyczna, ale wreszcie udalo mi sie zbomilizowac do cwiczen. bylam cholernie szczesliwa - tylko...przyszly swieta i po nich trudno bylo wrocic do prawidlowych zwyczajow. objadalam sie ile bylo mozliwe. wiekszosc pieniedzy wydawalam na jedzenie - buleczki, ciastka, czekolady, czipsy. praktycznie tylko tym sie odzywialam i oczywiscie zupelnie zaniechalam cwiczen. efekt jest taki, ze juz 6 kg nadrobilam. znow widze te tragiczna 70 na wadze. od dzis znow zaczynam cwiczenia i diete. mam nadzieje, ze sie uda i nastepnym razem - jesli uda sie osiagnac wymarzona wage (60 lub 57 kg) nie bede juz tak glupia by to zaprzepascic.
pozdrawiam, ania